Mimo 5.000 skarg, które wpłynęły do UK’s Advertising Standards Authority (ASA) na reklamy aborcyjnej organizacji Marie Stopes International, ASA uznała, że mogą być one emitowane w brytyjskiej telewizji.
Reklama pokazuje smutne kobiety, którym spóźnia się okres. Kobiecy głos mówi: „Spóźniasz się? Pewnie jesteś w ciąży. Możemy temu zaradzić” i na ekranie podany jest numer telefonu do aborcyjnej kliniki. Działacze pro-life na Wyspach byli oburzeni spotem reklamowym i skierowali skargę do ASA. Ta jednak uznała, że nie łamią one standardów etycznych.
– To była reklama porad w sprawie ciąży dla kobiet, które chciałyby się dowiedzieć czegoś więcej o swoim stanie. Spot może zawierać informacje o aborcji, ale jego przekaz nie jest ograniczony do samej aborcji – powiedzieli pokrętnie przedstawiciele ASA w „Daily Mail”.
Organizacja Marie Stopes International, która zapłaciła za spot, zabija rocznie 65.000 dzieci nienarodzonych w Wielkiej Brytanii. ASA uznała, że organizacja nie propagowała w swoich spotach aborcji, a tylko „proponowała poradę dla kobiet w ciąży”. Ruchy pro-life protestowały przeciwko reklamie również z powodu obrazy uczuć religijnych. Jednak ASA odrzuciła i ten argument.
Organizacje sprzeciwiające się zabijaniu dzieci nienarodzonych są oburzone decyzją ASA. Paul Tully z Society for the Protection of Unborn Children (SPUC) nazwał decyzję „nieuczciwą i nieprzyzwoitą”. – ASA utrzymuje, że spoty nie są obraźliwe, ignorując podstawowy przekaz reklamy, że można zabić nienarodzone dziecko. To tak samo, jakbyśmy reklamowali zabijanie imigrantów – powiedział Tully.
Natomiast ProLife Alliance oświadczyła, że „stwierdzenie, iż największa organizacja aborcyjna w Wielkiej Brytanii nie promuje aborcji w swoich reklamach, jest kuriozalne”.
Ł.A/LifeSiteNews/Christian Post