Aktualizacja strony została wstrzymana

Bankrutuje ukraiński właściciel Stoczni Gdański i Huty Częstochowa.

Ukraińska spółka „ISD Polska” upada?

Ukraińskiemu właścicielowi Stoczni Gdańskiej i Huty „Częstochowa” Industrialnemu Sojuszowi Donbasu („ISD”) grozi bankructwo. Departament egzekucyjnej służby ministerstwa sprawiedliwości Ukrainy aresztował majątek i nieruchomości szeregu firm i przedsiębiorstw wchodzących do składu korporacji „ISD” – powiadomiła ukraińska agencja informacyjna „MinProm”.

W taki sposób ministerstwo sprawiedliwości próbuje zabezpieczyć zwrot przez „ISD” długu 1,7 mld hrywny (1USD – 7,9 hrywny). Wg. informacji „MinProm”-u, został zaaresztowany majątek Metalurgicznego Kombinatu w Ałczewsku, Metalurgicznego Kombinatu im. Dzierżyńskiego w Dniepropietrowsku i Huty im. Kujbyszewa w Kramatorsku. Kierownictwu przedsiębiorstw „ISD” przysługuje termin 7 dni na rozliczenia z długów. To generalnie długi za otrzymaną rudę i gaz ziemny. Wcześnie korporacja „ISD” odmówiła spłacenia długu 1,7 mld hrywny. Rosyjski inwestor Aleksandr Katunin (były właściciel „Evraz Group”) obiecał spłacić długi ukraińskiej korporacji „ISD” ale w ostatnim momencie wycofał się ze swojej obietnicy. Większość długów korporacji „ISD” – to nie spłacone dostawy gazu rosyjskiego i rudy ukraińskiej. W wyniku kryzysu gospodarczego produkcja przedsiębiorstw „ISD” spadła do 30%. Korporacja „ISD” w tej chwili przypomina statek tonący.

Zdaniem analityka centrum badań gospodarczych „Concorde Capital” Andrija Herusa sytuacja korporacji „ISD” jest podbramkowa. W tej sytuacji rosyjscy akcjonariusze koncernu nie będą ratować „ISD” od bankructwa, bo łączne długi kompanii sięgają ponad 3 mld USD.

Jak sytuacja koncernu odbije się na spółce „ISD Polska” na razie trudno powiedzieć. I chociaż ukraiński prezes „ISD Polska” Konstantin Litwinow w obecnej sytuacji zachowuje optymizm ale Industrialny Sojusz Donbasu w razie ostatecznego bankructwa pociągnie za sobą na dół Stocznię Gdańską i Hutę „Częstochowa”. Nie lepiej od „ISD Polska” także wyglądają inni ukraińscy inwestorzy gospodarki polskiej. Ale ten temat jest przemilczany w mediach polskich, bo poprawność polityczna odnośnie strategicznego partnera góruje nad zwykłą celowością gospodarczą. Polska nieprzemyślanie wspierając Ukrainę traci rocznie grube pieniądze w handlu z Rosją. Ale nic nie może zmienić sposób myślenia polityków, którzy widzą wroga nr 1 wyłącznie w Moskwie w niezależności od sytuacji politycznej i gospodarczej na świecie. Chyba rozum nie jest dziś szanowany nad Wisłą – o czym świadczy od lat polityka polska.

Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów

Za: Blog ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego |http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=3247&PHPSESSID=575f114c354a4b6e76e4e80862039b92

Skip to content