Aktualizacja strony została wstrzymana

Prezydent z ukrytą wadą – Dorota Kania

Bronisław Komorowski jako kandydat na najwyższy urząd w państwie nie poinformował wyborców o stanie swojego zdrowia. Tymczasem okazuje się, że od lat cierpi na groźną chorobę serca, która może ograniczać jego zdolność do pracy. W trakcie kampanii przeszedł poważny zabieg w Instytucie Kardiologii w Aninie.

Od kilku lat Bronisław Komorowski jest leczony w związku z częstoskurczem komorowym serca. W ostatnich latach przebywał m.in. na oddziałach kardiologicznych szpitala klinicznego MSWiA oraz w Instytucie Kardiologii w Aninie. Mimo to jego sztab wyborczy nie sporządził raportu o stanie zdrowia kandydata PO na najwyższy urząd w państwie.

Ablacja

Ustaliliśmy, że Bronisław Komorowski leczy się w Instytucie Kardiologii w Aninie od kilku lat. Ostatni raz przebywał tam w kwietniu tego roku – został przywieziony w nocy z 23 na 24 kwietnia. Przeprowadzono u niego zabieg ablacji, który wykonywał znany specjalista z dziedziny elektrofizjologii.

Bronisław Komorowski cierpi na komorowe zaburzenia rytmu serca wymagające inwazyjnego, czyli zabiegowego leczenia – mówi nam pracownik Instytutu Kardiologii w Aninie, który zna dokumentację medyczną Bronisława Komorowskiego i który był obecny podczas jego ostatniej wizyty w Aninie.

Choć rozumie względy bezpieczeństwa, ocenia, że wizyta ta zorganizowana była w sposób, który zdecydowanie bardziej, niż było to niezbędne, utrudnił pracę lekarzy. – Pracuję w Instytucie od wielu lat, ale nigdy nie było takiej hucpy jak podczas pobytu Komorowskiego. Leczyliśmy różnych pacjentów: zarówno ministrów, premierów, jak i ludzi z marginesu społecznego. Jak podkreślała pierwsza dyrektor Instytutu, prof. Maria Hoffmanowa, każdy pacjent powinien być traktowany tak samo, bez względu na zajmowane stanowisko czy pozycję społeczną. Tymczasem w ślad za Bronisławem Komorowskim pojawiła się jego ochrona i zamknięto część oddziału, gdzie przebywał, co znacznie zaburzyło naszą pracę – relacjonuje nasz rozmówca.

Bronisław Komorowski został poddany zabiegowi ablacji. Jak czytamy na specjalistycznym serwisie http://kardio.pl/, ablacja jest zabiegiem wykonywanym w pracowni elektrofizjologii, którego celem jest usunięcie z serca ogniska będącego źródłem arytmii. Do serca wprowadzona zostaje specjalna elektroda. Zabieg jest powtarzany wówczas, gdy leczenie farmakologiczne zaburzeń rytmu jest nieskuteczne.

Według naszych informacji, Bronisław Komorowski został poddany zabiegowi ablacji po raz kolejny, ponieważ wcześniejsze leczenie nie odniosło pożądanego skutku.

Zdaniem rozmówców z Instytutu Kardiologii w Aninie, schorzenie, na które cierpi prezydent-elekt, powoduje m.in. uczucie dławienia, duszność, zawroty głowy, bóle wieńcowe, zasłabnięcia, utratę przytomności, niedokrwienie mózgu, skutkujące zaburzeniami świadomości, a w najgorszym przypadku śmiercią.

Pobyty w szpitalach

W październiku ubiegłego roku marszałek Sejmu był na otwarciu nowoczesnego Oddziału Intensywnej Opieki Kardiologicznej Instytutu Kardiologii w Aninie. Przypomniał wtedy, że był pacjentem tej placówki.

Dla mnie był to moment, w którym mogłem utrwalić swoje głębokie przekonanie, że to jest rzeczywiście stolica, przynajmniej w Polsce, ale chyba także wykraczająca poza granicę, nowoczesnego myślenia i bardzo skutecznego działania w obszarze kardiochirurgii i kardiologii – mówił wówczas.

W sierpniu 2008 r. Bronisław Komorowski nagle trafił do Instytutu Kardiologii na oddział intensywnej opieki kardiologicznej. Wcześniej był przesłuchiwany w charakterze świadka w sprawie słynnej afery marszałkowej – mówił w prokuraturze m.in. o swoich kontaktach z byłym żołnierzem WSW, a następnie WSI Aleksandrem L.

Komorowski był leczony również na oddziale kardiologii w szpitalu klinicznym MSWiA przez znanego profesora.

Chcieliśmy zapytać prezydenta-elekta o jego chorobę. Nie udało nam się z nim skontaktować. Nieskuteczne okazało się również przekazanie pytań do Bronisława Komorowskiego za pośrednictwem biura prasowego szefa jego kancelarii Jacka Michałowskiego. Nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.

O chorobę Bronisława Komorowskiego zapytaliśmy więc Jarosława Buczka, rzecznika prasowego służby zdrowia MSWiA. Otrzymaliśmy odpowiedź e-mailem:

Piastowanie funkcji państwowej nie pozbawia pacjenta powszechnego, przysługującego wszystkim, prawa do zachowania w tajemnicy charakteru udzielonych porad, ich częstotliwości, diagnozy oraz podjętego przez lekarza sposobu leczenia . To podstawowa zasada budowania zaufania w relacji lekarz-pacjent i nie ma od niej wyjątków.

O chorobę Bronisława Komorowskiego zapytaliśmy również Instytut Kardiologii w Aninie. Do momentu oddania gazety do druku nie dostaliśmy odpowiedzi.

Brak informacji

Na początku kampanii prezydenckiej kandydat Andrzej Olechowski podał do publicznej wiadomości wyniki swoich badań lekarskich, z których wynikało, że jest zdrowy. Gdy Jarosław Kaczyński był przeziębiony, media przez kilka dni zajmowały się jego rzekomo „poważną” chorobą. Jeden z posłów PO nieustannie, w ordynarny sposób, posługując się insynuacjami, zajmował się zdrowiem śp. Lecha Kaczyńskiego.

Tymczasem mimo poważnej choroby Bronisława Komorowskiego jego sztab nie sporządził raportu o jego stanie zdrowia. – Nie było takiego raportu, a przynajmniej nic mi na ten temat nie wiadomo. Pan Komorowski był w bardzo dobrym stanie zdrowia i nie było żadnych niepokojów i żadnych powodów, by taki raport powstał. Rozumiem, że jeżeli będzie zainteresowanie, to taki raport powstanie w kancelarii pana prezydenta i nic nie będzie utajnione – mówi nam Małgorzata Kidawa-Błońska, posłanka PO, szefowa sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego.

Zapytaliśmy panią poseł, czy wie o pobytach Bronisława Komorowskiego w szpitalach i o kwietniowym zabiegu w Instytucie Kardiologii.

Pan marszałek nigdy na ten temat ze mną nie rozmawiał, nie wiem też o jego pobycie w szpitalu. Myślę, że o to należałoby zapytać kogoś, kto w kampanii był częściej niż ja z panem marszałkiem. Poza tym różni ludzie chodzą do lekarzy i nikogo o tym nie informują. Wiem jedynie, że w zeszłym roku pan marszałek miał problemy sercowe i pewnie w związku z tym jest pod opieką Instytutu Kardiologii. Ale jest to cała moja wiedza na ten temat i nic więcej nie mogę powiedzieć – dodaje posłanka Małgorzata Kidawa-Błońska.

Nie wiadomo, dlaczego Bronisław Komorowski nie poinformował szefowej własnego sztabu o swojej groźnej chorobie. O pobytach w szpitalach wiedzieli jedynie jego najbliżsi współpracownicy.

Czy doczekamy się odpowiedzi, dlaczego Bronisław Komorowski jako kandydat na najwyższy urząd w państwie nie poinformował wyborców o stanie swojego zdrowia? Być może nastąpi to po jego zaprzysiężeniu, bo na razie prezydent elekt jest nieuchwytny.

Dorota Kania

Więcej w środowej „Gazecie Polskiej”

Za: niezalezna.pl | http://www.niezalezna.pl/article/show/id/36796/articlePage/2

Skip to content