Właściciel polskiej restauracji zapłacił karę za sprzedawanie piwa na litry. W Angli złocisty napój można sprzedawać tylko na pinty. „To głupie” – mówi ukarany restaurator.
Brytyjczycy od zawsze byli dumni ze swej odmienności. Ich samochody jeżdżą po lewej stronie ulicy, karuzele kręcą się w przeciwnym kierunku, nawet klucz w drzwiach należy obrócić odwrotnie niż u nas.
Od pewnego czasu, w ramach integracji z gospodarką europejską, w Zjednoczonym Królestwie wprowadzany jest system metryczny. Wszystkie produkty, jakie kupujemy w sklepie, muszą mieć podane na etykietach wagę i objętość w kilogramach i litrach.
Jak się okazuje, także w tej dziedzinie ostoją brytyjskości są puby i restauracje. Według obowiązującego prawa serwowanie piwa i cidera w litrowych naczyniach jest nielegalne.
Boleśnie przekonało się o tym prowadzące restaurację „Polish Kitchen” małżeństwo Krystyny Ciuraj i Nica Davisona. W ich knajpie można było kupić piwo Żywiec. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że złocisty trunek podawany był w firmowych szklankach polskiego browaru, które mają objętości 0,33 i 0,5 litra.
Za używanie niezgodnych z prawem naczyń właściciele lokalu ukarani zostali grzywną w wysokości 2000 funtów. Dodatkowo, jeśli nie wymienią wszystkich „trefnych” szklanek w ciągu 28 dni, mogą stanąć przed sądem.
„To jest bez sensu, głupie i śmieszne. Ludzie z Trading Standards powariowali. To po prostu pokazuje, że prawo jest głupie” powiedział dziennikarzowi „Daily Telegraph” Nic Davison
Jakub Ryszko
Goniec.com
„Dwa tysiące funtów za litr piwa!”