Aktualizacja strony została wstrzymana

Rosenbergowie zmienili świat na gorsze – Mirosław Orzechowski

Dawno temu, Ethel i Juliusz Rosenberg wyemigrowali z Rosji do Ameryki zwanej wówczas, lepszym światem. Oboje zamieszkali w „bezpiecznych” amerykańskich slumsach, gdzie nie dokonywano pogromów, które w Rosji były praktyką dosyć regularną. Juliusz porzucił studia rabinackie i przystąpił do partii komunistycznej. Trzy lata starszą od siebie Ethel poznał właśnie w tej partii. Ponieważ Żyd z reguły w coś wierzy – w Boga, ideę lub pieniądze, toteż nawrócony na bezbożność Juliusz i jego ukochana stali się komunistami głęboko ideowymi.

Można powiedzieć, że oboje z wielką pasją zaangażowali się w codzienne życie zamorskiego kraju. Ethel, długo bezrobotna, kiedy otrzymała wreszcie pierwszą pracę, zorganizowała tam strajk, który omal nie doprowadził do upadku dużej firmy spedycyjnej.
      Juliusz parał się głównie polityką. Ponieważ wybuchła właśnie II wojna światowa, agitował na rzecz usprawiedliwienia ataku Niemiec na Polskę, popierał pakt Ribbentropp-Mołotow i sprzeciwiał się przystąpieniu USA do wojny. Zmienił zdanie dopiero po napadzie Hitlera na Związek Radziecki. Przewartościowanie jego poglądów było rzeczywiście głębokie, bo kiedy okazało się, że potęga wojskowa Stalina jest propagandową fikcją, a szybkość zajmowania kolejnych połaci ziem Rosji Radzieckiej ograniczana jest wyłącznie szybkością poruszania się wojsk niemieckich, że do niewoli dostają się setki tysięcy nieprzygotowanych do walki sowieckich żołnierzy, Juliusz Rosenberg zaangażował się w kampanię na rzecz mobilizacji Amerykanów dla poparcia udziału Ameryki w budowie koalicji antyhitlerowskiej.
      Kolejny raz Juliusz Rosenberg zmienił poglądy kilka lat później. Zbliżający się koniec wojny i ustalenia konferencji w Teheranie i Jałcie, na których Churchill, Stalin i Roosevelt z nonszalancją dzielili świat na strefy wpływów, otwierając być może nieświadomie, zbrojną i polityczną rywalizację między odmiennymi systemami państwowymi, wywołały u tego amerykańskiego komunisty odruch poparcia dla radzieckiej Ojczyzny Pokoju i Józefa Stalina, Wielkiego Ojca Narodów.
      Tak się złożyło, że brat Ethel Rosenberg, Dawid Greenglass pracował w zespole prof. Oppenheimera przy konstrukcji soczewki do bomby atomowej. Przy pierwszej nadarzającej się okazji ukradł z pilnie strzeżonego laboratorium próbkę materiału rozszczepialnego, którą przekazał Andriejowi Jakolewowi – rezydentowi wywiadu sowieckiego rozpracowującego program budowy amerykańskiej broni atomowej, „Manhattan”. Krótko po tym, Greenglass narysował szkic konstrukcyjny bomby, a Ethel wykonała jego szczegółowy dziesięciostronicowy opis. Wszystkie te ważne wieści przekazali do ZSRR.
      Kiedy sprawa wyszła na jaw, małżonkowie Dawid i Ruth Greenglass nie wykazali się religijną wiernością ideałom komunizmu i sypali bez skrupułów rodzinę Rosenberg, ujawniając mechanizmy wciągania ich w pracę szpiegowską przez Juliusza i Ethel. Także inny żydowski komunista Harry Gold, żołnierz strzegący programu „Manhattan”, w pełni potwierdzał agenturalne zaangażowanie swoich pobratymców.
      W 1951 roku rozpoczął się proces sądowy, o którym mówił cały świat. W obronie Rosenbergów poderwana została amerykańska opinia publiczna na skalę wcześniej nie znaną. Pisano protesty, pikietowano przed budynkami sądów. Stany Zjednoczone zajrzały do własnego wnętrza – było zarażone rodzącym się komunizmem. Potęga zwycięskiego Stalina zafascynowała amerykańskie środowiska uniwersyteckie, artystyczne i robotnicze.
      Sprawy nie wyglądały dobrze. Ameryką wstrząsał nieznany dreszcz światowej rewolucji przenikającej już głęboko do wpływowych elit, głównie żydowskich. Kiedy stało się jasne, że po wojnie nic już nie będzie takie jak przed wojną, że stabilizacja polityczna Ameryki może stać się zależna od prądów zza oceanu, rozpoczęła pracę specjalna senacka komisja śledcza, kierowana przez republikańskiego senatora Josepha Raymonda McCarthy`ego. Z powodu gwałtownego przenikania szpiegów sowieckich do środowisk politycznych i gospodarczych USA, komisja badała poglądy polityczne urzędników państwowych i stopień ich infiltracji przez służby wywiadowcze ZSRR.
      W tej atmosferze sądzono Juliusza i Ethel Rosenbergów z oskarżenia o zdradę państwa. Po dwóch długich latach proces zakończył się wyrokami skazującymi oboje na śmierć, na krześle elektrycznym. Przy uzasadnieniu wyroku sędzia powiedział, że dzięki pozyskaniu sekretów bomby atomowej Rosja wywołała konflikt w Korei gdzie już w chwili ogłoszenia wyroku zginęło 50 tys. amerykańskich żołnierzy, ale w konsekwencji ofiar może być 2 mln.
      Prezydent Dwight Eisenhower odmówił ułaskawienia skazanych, motywując swoją decyzję wagą zdrady. Nie pomogły apele o ułaskawienie, jakie wystosowali do prezydenta, m.in.: papież Pius XII, prezydent Francji V. Auriol i laureat Nagrody Nobla A. Einstein. Wyroki wykonano w więzieniu Sing Sing, gdzie 17 lipca 1953 r., Juliusz zginął od pierwszego wstrząsu. Miesiąc później, 19 sierpnia 1953 r., dla wykonania wyroku na Ethel Rosenberg prąd puszczano aż 4 razy.
      Rosenbergowie byli pierwszymi Amerykanami skazanymi w czasie pokoju na śmierć za szpiegostwo.
      Wahania, co do prawdziwości oskarżeń wysuniętych przeciw Rosenbergom rozwiały ostatecznie wspomnienia Nikity Chruszczowa, który napisał, że to dzięki Rosenbergom ZSRR wszedł w posiadanie broni nuklearnej. Trudno powiedzieć jak wyglądałby dzisiaj świat, gdyby Rosenbergowie nie przekazali sowietom tajników bomby atomowej, gdyby nie powstały wówczas zręby równowagi potencjałów strategicznych. Być może świat nie musiałby przeżyć koszmaru półwiecza zbrodniczego komunizmu.

Mirosław Orzechowski
Skip to content