Aktualizacja strony została wstrzymana

Ujawnić wspólników „Bolka” – Mirosław Orzechowski

Dobrze się stało, że IPN opublikował książkę nt. agenturalnej przeszłości TW „Bolka”. Jeśli prawdą jest, że TW „Bolek” jest Lechem Wałęsą, to mamy do czynienia z pierwszym udokumentowanych przypadkiem ujawnienia agentury wszechczasów. Ale „Bolek” to tylko epizod w najnowszej historii Polski. Źeby ranga jego donosów mogła być warta książki, musiało być wielu innych agentów. Nazwiska ich wszystkich trzeba natychmiast ujawnić.

Na przykładzie losów Lecha Wałęsy widać, jak wielkim błędem było powstrzymanie przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego pełnego otwarcia zasobów IPN. Przypomnę, że Sejm V kadencji przegłosował taką ustawę, a prezydent zaraz potem przedstawił własny projekt, który w sposób rzeczywisty zamknął dostęp do archiwów IPN dziennikarzom, naukowcom. 

          Jeżeli „przypadek” Lecha Wałęsy jest efektem tamtego błędu i obrazem zemsty jakiejś grupy na swoim byłym koledze, to autorzy tego przedsięwzięcia okrywają się hańbą, kiedy ujawniają agenturalne dowody na swojego wroga, a nie dopuszczają do ujawnienia dowodów na swoich przyjaciół.

Mam nadzieję, że tak nie jest, ale sytuacja pozwala na postawienie takiej tezy. Wcześnie na swoim blogu pisałem o konieczności ujawnienia teczek Bronisława Geremka czy Jana Tomasza Grossa. A przecież to nie jedyne nazwiska, które cisną się na myśl, kiedy piszę ten tekst.

Kolejka do okienka IPN jest długa i każdy z czytających z łatwością poda swoje typy osób, które „walczyły” z komuną, donosiły na swoich kolegów, układały się z bezpieką, „obalały” komunę, montowały Okrągły Stół, a na koniec stały się beneficjentami wolnej (?) Polski. Wszyscy oni są dokładnie opisani w archiwach IPN. Ktoś jednak pilnuje, by Polacy nie dowiedzieli się prawdy.

Dlatego sięgając po książkę o TW „Bolku” pamiętajmy, że i z tej książki ktoś usunął najważniejsze strony.

Mirosław Orzechowski

 

Skip to content