Aktualizacja strony została wstrzymana

Nie dla homoseksualnej dyktatury

…gdy spojrzał w stronę Sodomy i Gomory i na cały obszar dokoła, zobaczył unoszący się nad ziemią gęsty dym, jak gdyby z pieca, w którym topią metal.
(Rdz 19, 28)


Soft totalitaryzm w masce liberalizmu – oto system rządzenia charakteryzujący Unię Europejską. Jest w tym sensie totalitarny, że ingeruje we wszystkie dziedziny życia politycznego, społecznego i kulturalnego i chciałby sprawować nad nimi całkowitą kontrolę. Określenie „soft” pokazuje, że czyni to w sposób zawoalowany, często niezauważalny przez dużą część społeczeństwa pochłoniętą własnymi sprawami. Liberalizm systemu polega zaś na nader chętnym pozbywaniu się odpowiedzialności za życie ludzi, nad którymi sprawuje władzę.
Nie spodobał się bardzo Parlamentowi Europejskiemu stosunek Litwinów – wyrażony w ich wewnętrznym prawie – do określenia relacji homoseksualistów wobec dzieci. Jasne opisanie zagrożeń wynikających ze styczności dzieci ze środowiskami jednopłciowymi, a w konsekwencji – ochrona najmłodszych przed zaburzeniami w rozwoju psychosomatycznym znalazły oddźwięk w postaci ustawy przyjętej przez litewski parlament. Niestety, ten suwerenny akt spotkał się z ogromną krytyką „Europy” i trzeba się spodziewać eskalacji presji międzynarodowej na Litwinów, którzy – w opinii Europejczyków – dokonali rzeczy strasznej, gdyż okazali się homofobami. Oto właśnie klasyczny przykład nowego liberalnego soft totalitaryzmu.
A pamiętamy, że z Sodomy, miasta znanego z czynów homoseksualnych mieszkańców, nie pozostał nawet kamień na kamieniu.
To, że homoseksualizm jest starym zjawiskiem, nie uprawnia do podporządkowywania sobie przez stanowiące liczebny margines osoby z tym zaburzeniem psychoseksualnym większości ludzi, którzy zawierają małżeństwa i żyją zgodnie z prawem naturalnym. Tymczasem dyktat poprawnego wypowiadania się o homoseksualizmie zdominował większość ważnych ośrodków decyzyjnych i kulturotwórczych. Nawet jeśli myśli się inaczej, nie wolno tego wypowiedzieć, aby nie ulec poważnym represjom i nie zostać narażonym na groźby, zemstę i sąd.
Nie ma zarazem mowy o choćby neutralnych, nie wspominając już o tolerancyjnych zachowaniach aktywistów homoseksualnych wobec tych, którzy nie akceptują tej odmienności. To krzywdzenie większości, krzywdzenie rodzin, które nie mogą już w sposób wolny zabierać głosu i walczyć o swoje prawa do normalnego życia i ochrony własnych dzieci przed deprawującym wpływem obcych.
Jeśli trudno zrozumieć nieład tkwiący w zachowaniach homoseksualnych i budzą się pytania na temat zasadności adopcji dzieci przez układy homoseksualne, warto spojrzeć na naturę, która umie bronić się przed wynaturzeniem. Muł pozostaje zawsze niezdolny do rozmnażania się. Taką cenę zapłacił osioł za krzyżówkę z klaczą.
Nikt inny tylko rodzice są odpowiedzialni za przekazanie życia i sposób wychowania własnych dzieci. I to oni mają prawo do ochrony potomstwa przed demoralizacją. To prawo powinny gwarantować państwo, szkoła. I powinien je szanować każdy, także homoseksualista, który nie znajduje się przecież poza prawem. Uzurpacja dóbr, szeroko rozumianych, tylko przez niektórych, jest niesprawiedliwością. Źyją na ziemi ludzie, którzy nie chcą jej zagłady, którzy pragną oddalić słuszny gniew za zło i ciężkie występki niesprawiedliwych, a przykład Litwinów jest jak światełko i drogowskaz w ciemnościach.

Hanna Wujkowska

Za: Nasz Dziennik, Poniedziałek, 22 lutego 2010, Nr 44 (3670) | http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100222&typ=po&id=po43.txt

Skip to content