Aktualizacja strony została wstrzymana

Kolejny list to Prezydenta L. Kaczyńskiego ws Bandery – a Prezydent milczy…

Pan
Lech Kaczyński        
Prezydent RP

Szanowny Panie Prezydencie,

Proszę darować mi, że po raz drugi w tak krótkim czasie zwracam się do Pana. Nie jest to dla mnie okoliczność komfortowa. Sytuacja jednak wymaga, by Pan, jako głowa państwa polskiego, uczynił choćby symboliczny gest, dał jakąkolwiek wypowiedź, w sprawie deptania polskiej wrażliwości i bezczeszczenia pamięci setek tysięcy Polaków z Kresów Wschodnich przez ustępującego prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenkę – Pańskiego przyjaciela.

Już samo nadanie tytułu Bohatera Ukrainy Stepanowi Banderze, przywódcy morderców z OUN-UPA (mój pierwszy list), było policzkiem wymierzonym Polsce i Polakom, na co Pan nie zareagował. Trudno bowiem uznać za reakcję godną Prezydenta RP wypowiedź jednego z Pańskich ministrów, który lapidarnie stwierdził, że jest to wewnętrzna sprawa Ukrainy. Nie trzeba było długo czekać, by Pański przyjaciel Wiktor Juszczenko, nie natrafiając na jakikolwiek opór władz Polski, posunął się do kolejnego nieprzyjaznego wobec Polaków gestu – podpisania dekretu o uznaniu OUN-UPA za stronę walczącą o niepodległość Ukrainy.

W dekrecie podpisanym przez Wiktora Juszczenkę możemy przeczytać m.in.:

(…)  Uznać za uczestników walki o niepodległość Ukrainy w XX wieku osoby biorące udział w politycznej, partyzanckiej, podziemnej, zbrojnej walce o niepodległość Ukrainy, w tym (…) Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, Ukraińskiej Powstańczej Armii.

(…) Ministerstwo Edukacji i Nauki Ukrainy, Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej ma opracować z udziałem Narodowej Akademii Nauk Ukrainy dla wszystkich szkół metodyczne, edukacyjne i inne materiały na temat walki o niepodległość Ukrainy w XX wieku.

(…) Rada Ministrów Autonomicznej Republiki Krym, obwody, Kijowski i Sewastopolski, miejskie i państwowe administracje  mają podjąć działania w odpowiednim czasie w celu godnego uczczenia walki o niepodległość Ukrainy w XX wieku, w tym mają intensyfikować patriotyczne wychowanie młodzieży w edukacji, nadawać w miejscowościach nazwy ulic, placów, bulwarów, parków i ogrodów, szkół i instytucji kulturalnych na cześć wybitnych uczestników walki o niepodległość Ukrainy w XX wieku i wydarzeń związanych z ukraińskim ruchem wyzwoleńczym w XX wieku.

(…) Zaproponować samorządom lokalnym organizować obchody na cześć uczestników walk o niepodległość Ukrainy w XX wieku.

Szanowny Panie Prezydencie,

Nie roszczę sobie prawa do tego, w jaki sposób sąsiadujące z nami narody mają kształtować swoją wizję historii, na to nie mam wpływu, tak jak i Pan. Jednak to na Panu, jako Prezydencie RP, ciąży obowiązek zabrania głosu i powiedzenia, że przez pamięć dla okrutnie pomordowanych przez OUN i UPA Polek i Polaków, nie ma zgody w Polsce na wynoszenie na piedestał zwyrodnialców i że ci, którzy na Ukrainie podejmują w tej sprawie tak kontrowersyjne decyzje, muszą mieć tego świadomość. Tak jak słusznie upomina się Pan o uwzględnianie polskiej wrażliwości w relacjach z Niemcami i Rosjanami, to jakoś dziwnie brakuje Panu podobnej determinacji w relacjach polsko-ukraińskich.

Szykuje się Pan do wyborów prezydenckich. Za chwilę będzie Pan przekonywał Polaków, że najlepiej ze wszystkich kandydatów rozumie polską historię i cierpienia naszego narodu. Źe dla przywrócenia pamięci historycznej uczynił najwięcej ze wszystkich prezydentów po 1989 roku. To prawda, uczynił Pan sporo i to szanuję. Ale nich Pan uczyni jeszcze ten jeden ostatni krok, niech Pan nazwie po imieniu zbrodnie ukraińskie, tak jak po imieniu nazywał Pan zbrodnie niemieckie i rosyjskie. Taka jest potrzeba chwili, tego wymaga – przepraszam, że przywołuję te słowa – polska racja stanu.

Bardzo Pana proszę, skoro nie chce Pan z jakichś względów podjąć kroków dyplomatycznych, do których ma Pan prawo, o skierowanie kilku słów do Polaków, by mieli pewność, że ich prezydent nie chowa głowy w piasek i nie kupczy narodową pamięcią w imię swoiście rozumianej „polityki wschodniej”. Na kogo mają zwrócić wzrok Polacy, kiedy szarga się ich pamięć i depcze groby pomordowanych przodków, zwłaszcza jeśli wywodzą się z Kresów Wschodnich? Patrzą na Pana. Tak jak na Pana patrzą z tamtego świata Ci, którzy nie mogą sami upomnieć się o swój ból, strach i łzy, kiedy bandyci z OUN i UPA odbierali im życie.

Z poważaniem

Maciej Eckardt
Prezes Stowarzyszenia
Wspólnota Małych Ojczyzn

Bydgoszcz, dnia 30 stycznia 2010 r.

Za: Strona Macieja Eckardta | http://www.eckardt.pl/moj-drugi-list-do-lecha-kaczynskiego.html | Mój drugi list do Lecha Kaczyńskiego

Skip to content