Aktualizacja strony została wstrzymana

„Polska mowa to miód na moją duszę…”

Wywiad z Anną Sokołową, łotewską piosenkarką i działaczką polonijną.

Łukasz Trzeciak: Miło jest słyszeć, że naszym rodakom na obczyźnie dobrze się wiedzie. Tobie udało się odnieść sukces – jesteś popularną łotewską piosenkarką.

Anna Sokołowa: Moim największym sukcesem w dziedzinie artystycznej jest wydanie płyty w języku angielskim, w Japonii. Miałam również przygodę z Eurowizją: w roku 2006 z popularnym u nas na Łotwie wykonawcą litewskim – Amberlifem – nagraliśmy wspólnie utwór „Day or Night”. Zarówno ta piosenka, jak i projekt Anna Polanski i Amberlife powstały specjalnie na potrzeby konkursu Eurowizja; zakwalifikowaliśmy się z nią do półfinału łotewskiej Eurowizji. Była to niesamowita przygoda, albowiem mieliśmy wiele prób, wywiadów w redakcjach oraz radiu nie tylko na Łotwie, ale i na Litwie. Dotychczas współpracowałam z wykonawcami z Łotwy, Litwy oraz Polski. Obecnie przerwałam na jakiś czas swoją karierę artystyczną, poszukuję nowych inspiracji. Jeśli chodzi o kontakt z polską sceną muzyczną, to wiele zawdzięczam mojemu przyjacielowi z Białegostoku – Piotrkowi Jakimowiczowi; dzięki niemu moje utwory trafiły na polskie fale radiowe. To właśnie on starał się, aby moje piosenki zostały wybrane do odtwarzania w rozgłośniach i można było je słuchać w Polsce – zostały nawet docenione przez słuchaczy, z czego bardzo się cieszę, znajdowały się na listach przebojów wśród innych utworów zarówno polskich, jak i zagranicznych wykonawców.

– Świat kultury popularnej jest dla wielu nieprzystępnym środowiskiem. Jak udało się Tobie odnaleźć w popkulturze? Czy trudno sobie poradzić z popularnością?

– Do łotewskiej popkultury trafiłam dzięki mojej mamie, która zachęciła mnie do wzięcia udziału w projekcie muzycznym, który był organizowany dla trzech państw nadbałtyckich, projekt nosił nazwę Fizz Super Star. Z 15 tysięcy uczestników z Łotwy, Litwy i Estonii wybrano tylko 45 osób, po 15 z każdego państwa i ja znalazłam się wśród nich! Program pokazano w łotewskiej telewizji i tak zauważyli mnie menedżerowie. Tak to się właśnie zaczęło. Na początku było mi trudno poradzić sobie z byciem osobą publiczną, zawsze trzeba dobrze wyglądać, nigdy się nie wie, kiedy fani mogą poprosić ciebie o autograf…

– Pochodzisz z Preli, mieszkałaś w Dyneburgu – na terenach historycznej Łatgalii Polacy mieszkają od pięciu wieków…

– Dyneburg leży na terenie dawnych Inflant, gdzie za dawnych czasów mieszkało wielu Polaków. Okolice Dyneburga to tereny przygraniczne, dlatego też wielokrotnie były we władaniu to jednego, to też drugiego państwa. Dzisiaj Polacy na ziemi łotewskiej są bardzo dobrym przykładem patriotyzmu, ale i przynależności do ziemi swoich przodków; szanują tradycje zarówno łotewskie, jak i swoich ojców. Dbają, aby to, co powstało za czasów, kiedy te ziemie były polskie, przetrwało i było symbolem śladów narodu polskiego przez pokolenia.

– Jesteś młodą, aktywną kobietą – poświęcasz się swoim pasjom, znajdując czas nie tylko na muzykę, ale i na działalność społeczną.

– Działam w Związku Młodych Polaków na Łotwie. Organizacja istnieje już od roku 1998, czyli w tym roku obchodzi swoje dziesięciolecie. Na początku zrzeszała młodzież wyłącznie z Rygi, a z biegiem czasu stała się organizacją skupiającą młodzież z całej Łotwy. W danej chwili do Związku należą przeważnie młodzi Polacy, którzy podjęli studia w stolicy. Przy ZMPŁ działa klub stypendystów Fundacji Semper Polonia, która najmocniej wspiera działania młodych studentów, przyznając stypendia za dobre wyniki w nauce, organizując różnorodne szkolenia edukacyjne oraz wspierając finansowo projekty wypracowane przez polską młodzież. Byłam prezesem ZMPŁ przez dwa lata, w ubiegłym roku ustąpiłam, bo uważam, że i inni uzdolnieni młodzi łotewscy Polacy doskonale mogą się sprawdzić w tej roli. Zastąpiła mnie odpowiednia osoba – Krystyna Morżewska, a ja – jako wiceprezes Związku – nadal pomagam, radzę, dzielę się swoim doświadczeniem. Młodzież musi rozumieć jedno – my, czyli młodzi Polacy, powinniśmy zapewnić kontynuację wielowiekowych tradycji polskich na ziemi łotewskiej, to jest teraz naszym zadaniem, oprócz nas nikt tego nie zrobi. Związek Młodych Polaków na Łotwie jest dla mnie jak rodzina. To miejsce, gdzie spotykają się młodzi ludzie o polskich korzeniach, którzy chcą działać na rzecz kraju swoich ojców. Jest to nasz polski świat w łotewskiej rzeczywistości. Tak to widzę, ale za każdym razem jak zaczynam o tym myśleć, mam coraz to nowe myśli i spostrzeżenia, które się nie zmieniają, lecz uzupełniają…

– Gdy Łotwa na przełomie lat 80. i 90. wybijała się na niepodległość, Polacy zdecydowanie poparli Łotyszy w ich dążeniach, wielu było aktywnymi działaczami łotewskiego ruchu narodowego. Czy dziś Polacy angażują się w życie społeczno-polityczne i kulturalne Łotwy?

– Na Łotwie jest wielu aktywnych Polaków, w różnym wieku, działających nie tylko na rzecz rozpowszechnienia kultury polskiej, ale także na rzecz państwa łotewskiego. Na pewno najznamienitszą postacią była Ita Kozakiewicz /prezes powstałego w 1988 r. Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Polaków na Łotwie, działaczka łotewskiego ruchu niepodległościowego, deputowana do Rady Najwyższej, zmarła tragicznie w 1990 r. – przyp. Ł. T./. Polacy jako mniejszość mieszkająca na Łotwie mają takie same prawa do uczestniczenia w życiu społecznym, kulturalnym i politycznym jak i pozostali obywatele. Dodam także, iż współpraca naszych polskich organizacji z Polską jest na dobrym poziomie, zawdzięczamy to m.in wsparciu Ambasady RP w Rydze, która na wszelki możliwy sposób pomaga Polakom na Łotwie utrzymywać więź z ojczyzną.

– Łotwa jest państwem wielonarodowym i wieloreligijnym. Jak wyglądają relacje pomiędzy tymi grupami?

– Moim zdaniem dla nas, mieszkańców Łotwy polskiego pochodzenia, nie ma żadnych trudności w relacjach z innymi grupami narodowymi. Szanujemy państwo, w którym mieszkamy oraz pozostałych mieszkańców tego kraju.

– Często bywasz w Polsce?

– Ostatnio rzadko udaje się wybrać do kraju – praca, nauka oraz inne obowiązki stoją na drodze… Ale niedawno byłam w Zakopanem i cieszyłam oko uroczą tatrzańską przyrodą. Dla ludzi polskiego pochodzenia, którzy mieszkają poza granicami kraju, Polska, jako ziemia, jest czymś więcej, niż tylko miejscem na mapie. Polska jest macierzą, a język polski mostem pomiędzy przeszłością i teraźniejszością. Tak to widzę. Bardzo lubię rozmawiać po polsku, chociaż nie zawsze mam taką możliwość. Słyszeć polską mowę oraz rozmawiać po polsku to dla mnie jak miód na duszę!

– W ubiegłym roku zostałaś szczęśliwą mężatką, a w tym roku zrealizowałaś kolejny życiowy cel – jesteś świeżo upieczoną absolwentką Ryskiego Uniwersytetu Technicznego…

– Tak, ukończyłam pięcioletnie studia na Uniwersytecie Ryskim, zostałam tłumaczem technicznym; jestem z tego bardzo zadowolona i już planuję podjęcie dalszych studiów, ale już trochę w innej dziedzinie. Przed pięcioma laty nawet nie planowałam, ze zostanę na Łotwie, moim marzeniem były studia w Polsce, gdzie dostałam się na dwie uczelnie, ale moja pasja śpiewu i kontrakt z menedżerami przyczyniły się do zmiany tych planów. Niczego nie żałuję, bo uważam, że my jesteśmy na Łotwie po to, żeby właśnie tu krzewić naszą polską kulturę, opowiadać naszym rówieśnikom innych narodowości, jaka Polska jest piękna i bogata swoimi tradycjami.

– Źyczymy Tobie dalszych sukcesów i do zobaczenia w Polsce! Dziękuję za rozmowę.

ANNA SOKOŁOWA – z domu Pitaszko, pseudonim artystyczny Anna Polanski; ur. 17 maja 1984 r. w Preli – łotewska piosenkarka polskiego pochodzenia. Prezes Związku Młodych Polaków na Łotwie w latach 2005-2007, obecnie pełni funkcję wiceprezesa Związku. Ukończyła Średnią Szkołę Polską. Absolwentka Instytutu Języków Ryskiego Uniwersytetu Technicznego, tłumaczka techniczna, anglistka.


Źródło: Wywiad ukazał się w kwartalniku Myśl.pl – numer 11, jesień 2008

Za: Myśl.pl | http://www.mysl.pl/?module=content&m=58&art_id=1308&more=more

Skip to content