Sąd w Pradze rozpatrując odwołanie uniewinnił obywatela Czech i Kanady – Vladimira Stwora, który oskarżony był o umieszczenie na swojej stronie internetowej materiałów określanych przez prokuraturę jako „podważające Holokaust”.
Stwora umieścił na swojej stronie internetowej w lipcu 2007 przetłumaczony na język czeski tekst pt „Holokaust i jego wersja z czterema milionami”. Prokurator generalny określił tekst jako „podważający ludobójstwo nazistowskie podczas II Wojny Światowej, w zakresie podważania liczby ofiar, rozmiarów eksterminacyjnych oraz komór gazowych.”
Stwora odpierał te zarzuty nazywające je absurdalnymi. Powiedział on, że umieszczając tekst o Holokauście zadawał przez to publicznie „pytania na tematy i kwestie, które są dyskutowane nawet przez źródła oficjalne”. Stwora wyrażał nadzieję, że publikując te materiały „sprowokuje dyskusję na te tematy”.
Sąd w pierwszej instancji wydał wyrok 10 miesięcy pozbawienia wolności z zawieszeniem na dwa lata.
Problem komór gazowych
Na obecnym etapie interpretacji historii (czytaj: manipulacji historią), po powojennych kilkunastoletnich wahaniach, zrezygnowano z mitu ludobójczego wykorzystania komór gazowych w niemieckich obozach koncentracyjnych położonych na terenie III Rzeszy w jej przedwojennych granicach, lecz pozostawiono je jedynie na terenie niemieckich obozów położonych na terenie Polski. Należy być naiwnym aby ten ruch nie traktować jako produktu propagandy sowieckiej, sprzęgniętej z propagandą syjonistyczną, oraz wykorzystywanego przez tzw. Przemysł Holokaustu element szantażu.
Jednym z obozów koncentracyjnych gdzie swego czasu uparcie twierdzono przez lata o ludobójczym wykorzystaniu komór gazowych, był obóz KL Dachau. Dziś jedynie dla celów czysto propagandowych powtarza się nieprawdziwe informacje o ludobójczym wykorzystaniu komór gazowych w tymże obozie. W propagandzie lewicowo-syjonistycznej celuje internetowa encyklopedia Wikipediia która pod hasłem „Dachau (KL)” jedynie w wydaniu polskojęzycznym pisze o ludobójczym wykorzystaniu komór gazowych, lecz w wydaniu angielskim, nie istnieje żadna na ten temat wzmianka, poza nie związanym z KL Dachau przypisem. W polskojęzycznym haśle zilustrowano też obóz dezorientującym czytelnika zdjęciem „komór gazowych” – w ujęciu z daleka. Z bliska jednak, każda wizytująca ten obóz osoba jest w stanie osobiście przeczytać wielojęzyczny napis umieszczony przed „komorami gazowymi”. Napis przed komorami gazowymi w KL Dachau głosi: ”Komora gazowa – zakamuflowana jako ‘pomieszczenie z natryskami’. Nigdy nie była używana jako komora gazowa.” Napis ten (sam w sobie wewnętrznie sprzeczny) poparty został oficjalnym listem przesłanym przez Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie panu Erichowi Brudehl, który zwrócił się z prośbą o wyjaśnienie zastosownia „komór gazowych” w obozie KL Dachau. W liście z Muzeum Holokaustu, datowanym na 28 stycznia 1998 roku czytamy, że „[Obóz w] Dachau nigdy nie był planowany jako obóz śmierci [„extermination camp„]. […] Po decyzji Ostatecznego Rozwiązania, zbudowano w 1942 roku krematorium oraz komorę gazową, której użycie jednak nie może być potwierdzone. […] Jest to zgodne z innymi badaczami obozu Dachau. Jakkolwiek amerykańscy żołnierze twierdzili, że ludzie byli tam gazowani, lecz po procesach [sądowych] Dachau i studiach historycznych, zgodne twierdzenie wydaje się stanowić, że ludzie byli tam rutynowo zabijani na wiele brutalnych sposobów, lecz nie gazowani.”
Problem „6 milionów ofiar żydowskich”
Według historyków i badaczy nieoficjalnego nurtu, liczba „6 milionów ofiar żydowskich” nie ma żadnego pokrycia w faktach, jest natomiast symboliczną reprezentacją cierpienia Żydów. Po raz pierwszy liczba „6 milionów ofiar żydowskich” pojawiła się już w 1919 roku (np. na łamach dziennika The New York Times, będącego już wtedy w rękach żydowskich właścicieli i stanowiącego wpływową tubę propagandową syjonizmu), gdy mowa była o liczbie ofiar żydowskich podczas I wojny światowej. Potem była systematycznie powtarzana w latach 1930., 40. i późniejszych. Nienaruszalna liczba „6 milionów ofiar żydowskich” odrodziła się na dobre w czasie Trybunału Norymberskiego, kiedy to sędziemu Jacksonowi grupka Żydów zaprezentowała odręcznie zapisane „podliczenie ofiar”. Wiemy jednak, że w tym czasie obowiązywały nierealne, wytworzone przez propagandę sowiecką i syjonistyczną liczby ofiar obozów koncentracyjnych. Na przykład, twierdziło się powszechnie, że w Majdanku zginęło półtora miliona ludzi (co miało stnowić efekt „dogłębnych badań komisji naukowców radzieckich”), w KL Auschwitz – nawet 10 milionów, w Treblince – 3 miliony, w Sobiborze – 350 tysięcy , itd, itp.
Dziś wiemy, że w Majdanku zginęło kilkanaście do kilkudziesiąt tysięcy więźniów (oficjalnie: 50-80 tysięcy), wiemy że w KL Auschwitz po obowiązywaniu przez kilkudziesiąt lat wyrytych na kamieniach „4 milionach ofiar”, liczba ta stopniała do „miliona”, a żydowscy badacze już obniżają ją nawet do 600 tysięcy, przy czym niezależni historycy od wielu lat twierdzą niezmiennie to samo: że w KL Auschwitz zginęło 120-150 tysięcy osób, w tym Żydów. Z „3 milionów” w Treblince, pisze się dzisiaj (J.C. Pressac) o „poniżej 250 tysięcy”, choć w rzeczywistości może się okazać, że mamy do czynienia z liczbą w granicach 80 tysięcy. W Sobiborze dane wskazują na 15 tysięcy ofiar. Itd, itp.
W związku z tym, że liczba „6 milionów” – wpojona w świadomość społeczną metodą manipulacji medialnej oraz nacisków prawnych – zaczyna stanowić pewien ciężar w przypadku konieczności jej udowodnienia, czyni się próby uwolnienia jej od tego typu nacisków. Przykładem jest artykuł wydrukowany przez baltimorski dziennik The Examiner , w którym autor na bezpośrednio postawione pytanie: „Czy liczba pomordowanych rzeczywiście ma znaczenie?”, odpowiada:
„Moja odpowiedź to jest bardzo głośne wypowiedzenie: NIE! Liczba nie ma żadnego znaczenia. Czy mamy do czynienia z 60 Żydami czy 6 milionami Żydów, było to wydarzenie [tzn. „Holocaust”], który nie może być pozbawione szczególnego podkreślania.” [zob. link do polemiki „„Liczba nie ma żadnego znaczenia!”, czyli nowa interpretacja sporu o „6 milionów pomordowanych Żydów””]
Liczbę „6 milionów”, stanowiącą kabalistyczną symbolikę cierpienia narodu żydowskiego, należy tak jak każdą inną historyczną tezę zweryfikować w procesie skrupulatnych, niezależnych, otwartych, pozbawionych nacisków ideologicznych badań naukowych. Tylko wtedy będzie mogła stanowić podstawę do włączenia jej w nurt historycznych faktów.
ZOB. RÓWNIEŻ:
- Kandydat na przewodniczącego niemieckiej Centralnej Rady Żydów: przepis o karaniu „kłamstwa oświęcimskiego” jest nieproduktywny
- „Przemysł Holokaustu” w natarciu: Prokuratura niemiecka wydała akt oskarżenia przeciwko biskupowi R. Williamson, FSSPX
- Nowa Encyklopedia „Muzeum Holokaustu” rewolucją w historii
- „Liczba nie ma żadnego znaczenia!”, czyli nowa interpretacja sporu o „6 milionów pomordowanych Żydów”
- Cenzura na uniwersytecie Harvard: Nie wolno dyskutować na sporne tematy dot. II Wojny Światowej
- Dobre strony kryzysu: cięcia w programach indoktrynacyjnych nt ‘Holokaustu’
- Australia: Dr Toben skazany na karę więzienia za „negowanie Holokaustu”
- Niemcy: Delegalizacja organizacji oskarżonych o „negowanie Holocaustu”
- Judaizacja amerykańskich nauczycieli katolickich: Kolejna grupa w Izraelu na „zajęciach na temat antysemityzmu i Holokaustu”
- Parlamentarzyści węgierscy nie chcą karania za „negowanie Holokaustu”
- „Ocalałym z Holokaustu należy się jeszcze 175 miliardów dolarów odszkodowania”
- Nowy Jorku: Żydowski radny sprzeciwia się upamiętnieniu innych niż żydowskie ofiary wojny
- Kardynał O’Malley: „nie wolno tolerować negowania Holokaustu”
- Kard. O’Malley: „Holokaust największą zbrodnią w historii ludzkości”. Przed arcybiskupstem wybuduję „wielką menorę”
- Błądzenie biskupa T. Dolan, nowego arcybiskupa Diecezji Nowy Jork
- „Czy Holokaust może wydarzyć się w Ameryce?”
- „Dlaczego kręcimy tak dużo filmów o Holokauście i kto z tego czerpie korzyści?”