Aktualizacja strony została wstrzymana

Antysemityzm dla średniozaawansowanych

Jak ustalić, kto jest antysemitą? Wiadomo – trzeba, zajrzeć do „Gazety Wyborczej”. Od dwudziestu lat monopol na budowanie w Polsce stosów i palenie na nich czarownic ma „Gazeta Wyborcza”, wyrok bez procesu i prawa do obrony wydaje zawsze jednoosobowy trybunał.

Z tym „zaglądaniem” to z mojej strony rzecz jasna prowokacja, bo „GW” trzeba czytać codzienne, inaczej można się pogubić jak choćby Tomasz Lis, który chciał błysnąć i na żywo wykonać przygotowaną wcześniej egzekucję na Jerzym Robercie Nowaku. Jerzy Robert Nowak to jak powszechnie wiadomo, antysemita. Skąd to wiadomo? Oczywiście nie z jego tekstów czy wystąpień, bo teksów i wystąpień antysemity się nie czyta i nie słucha. Wiadomo to z „Gazety Wyborczej”. W programie gdzieś chyba sprzed roku Tomasz Lis, wyemitował nakręcone ukrytą kamerą, (co zrobiło potrzebny na takie okazje nastrój grozowo – demaskatorski) fragmenty wypowiedzi, które miałby być dowodami na antysemityzm Nowaka. Do tego, owo spotkanie z czytelnikami miało miejsce w kościele, co miało ilustrować popularną tezę, że antysemityzm jest częścią nauki Kościoła Katolickiego. Co z tego wyszło, można obejrzeć tu. Z egzekucji wyszedł strzał w stopę, bo z tym pieczołowicie przygotowanym i specjalnie wyselekcjonowanym materiale nie znalazło się NIC comożna by pod antysemityzm podciągnąć. Po takim spektakularnym, popełnionym „na żywo” samobójstwie wypadałoby poszukać szczęścia w innej, nie dającej tylu okazji do kompromitacji branży, chyba że aspiruje się do roli bojownika jedynie słusznych spraw a nie dziennikarza. Walka, więc trwa.

Kolejnym antysemitą jest jak wiadomo ojciec Tadeusz Rydzyk. Ten co lata prywatnym śmigłowcem, jeździ prywatnym wypasionym Maybachem itd. a wszystkie te luksusy finansują omamieni emeryci, wspierający medialne imperium. Certyfikat antysemickości wydaje rzecz jasna „Gazeta Wyborcza” i to podobno z częstotliwością 1, 5 tekstu na dobę. Kiedy o.Rydzyk został antysemitą? Ano wtedy, gdy udało mu się złamać obowiązujący w polskich mediach postokrągłostołowy monopol, czyli już około osiemnaście lat temu.

Kolejny antysemita na „liście Gazety Wyborczej” to redaktor Stanisław Michalkiewicz. 29 maja 2006 wygłosił na antenie „Radia Maryja” felieton, w którym użył sformułowania „od tyłu zachodzą nas Judejczykowie”, które jest rzecz jasna antysemickie, wiadomo to stąd co zawsze. ORMOwcy i ZOMOwcy politycznej poprawności wykorzystali okazję, żeby wpisać się na ewentualną listę płac i załapać do elitki, problem w tym, że redaktor Michalkiewicz cytował Juliana Tuwima, Polaka pochodzenia żydowskiego no i atmosfera nagonki nagle skisła.

Ciekawe jest, że nikt nigdy nie reagował na przykład na „twórczość” kolegi Stanisława Michalkiewicza z „Najwyższego Czasu!”, Katawa Zara. Żyda, felietonisty tego tygodnika, którego teksty mogłyby się z powodzeniem ukazywać w „Nie” Jerzego Urbacha.

Wszystko byłoby nadal proste jak konstrukcja cepa, gdyby nie socjolog Ireneusz Krzemiński, którzy opukiwał, ostukiwał i osłuchiwał toruńską rozgłośnie i nie miał innego wyjścia, jak ogłosić, że „intelekt stanął mu dęba”. Utracił najwyraźniej swą niezachwianą od dwóch dekad wiarę. Wiarę w medialną Unie Wolności i jej nieomylność. Okazuje się, że „Radio Maryja”….nie jest antysemickie! Wow! Tylko jak teraz żyć?

Po co taka atmosfera paranoi? Może jest to tak zwane rozpoznanie ogniem? Ciągłe moderowanie debaty, zwieranie szeregów, polaryzowanie środowisk. Nie mam pojęcia, ale wiem że nie ma to nic wspólnego ze zdrowym, rozsądkiem, poszukiwaniem prawdy czy tym co powinno być domeną mediów w demokracji, czyli opisywaniem rzeczywistości. Scenariusz jest zawsze ten sam, jedynie obsada i scenografia się zmienia. Dobry przykład to program Jana Pospieszalskiego „Warto rozmawiać” z 22 kwietnia 2009 roku pod tytułem „Polacy – Żydzi, jak przezwyciężyć krzywdzące stereotypy”. Stronę żydowską – tak się domyślam, bo przecież to nigdy nie jest powiedziane wprost – reprezentowali Żydzi, Paweł Śpiewak (do niedawna członek Platformy Obywatelskiej, autor propagandowego hasła budowy „IV RP”) i Szewach „Przyjaciel Polski” Weiss. Pierwszy był złym a drugi dobrym policjantem. Stronę polską jak się domyślam reprezentowali – Rafał Ziemkiewicz i Jan Źaryn. Warto obejrzeć, bo jasno widać, że tak jak ci ostatni próbują poruszać się w sferze faktów, tak ci pierwsi wydają się tylko grać, recytując wykute na pamięć kwestie.

Dialog „polsko – żydowski” to fikcja i zawsze nią będzie. Dlaczego tak jest i o co może chodzić bardzo wyczerpująco, odpowiada ks. Waldemar Chrostowski w „wywiadzie rzece” udzielonym Grzegorzowi Górnemu i Rafałowi Tichemu z wydawnictwa „Fronda”. („Kościół, Żydzi, Polska”, Fronda, 2009 ). Polecam tę książkę, bo jest źródłem nie tylko informacji, ale też jest z pewnością ważna dla każdego Chrześcijanina, bo ukazuje również nam, że ważne jest aby znać judaizm. Ten antychrześcijański – Judaizm rabiniczny, ale zwłaszcza ten, z którego Chrześcijaństwo wyrasta – Judaizm biblijny – który był sceną na której poruszał się dwa tysiące lat temu Jezus Chrystus, w którym On wyrósł. Ważne jest aby rozumieć różnice i mieć świadomość na jakim fundamencie powstał Kościół Katolicki, bo jest to dziedzictwo które zarówno Żydzi jak i Chrześcijanie muszą zachować i pielęgnować dla następnych pokoleń.

W tym miejscu myślę, warto nadmienić, że ów Judaizm rabiniczny, powstały w kontrze do rozwijającego się w pierwszym wieki po Chrystusie Chrześcijaństwa odrzuca również dziedzictwo Judaizmu biblijnego, który jest niejako fundamentem dla Chrześcijaństwa. Ten układ dwóch związanych ze sobą skrajności jest według mnie kluczowy dla rozumienia relacji Żydzi – Chrześcijanie.

Rozumiejąc genezę powstania Judaizmu rabinicznego, ukształtowanego w skrajnej opozycji do Chrześcijaństwa lepiej można zrozumieć to co dzieje się nie tylko w sferze religii, ale tez w polityce, polityce historycznej i mediach współcześnie. Opozycja czy często skrajna niechęć wobec Chrześcijaństwa, która od wieków kształtuje mentalność Żydów (zarówno tych religijnych jak i tych z religią niemających nic wspólnego) tłumaczy wiele. Choćby takie rzekome żarty jak ten, który niedawno przedstawił w telewizji HBO, Żyd Larry David. O tym że w ogóle jest ktoś taki i że podobno jest światowej sławy komikiem dowiedziałem się z portalu Bibula.com, który opierając się na doniesieniach mediów amerykańskich opisał skecz, w którym Lary David obsikał obraz Chrystusa (już sam opis zachęca do rozrywki, nie?). Skecz (z resztą kompletne dno) i jego kuriozalny, napisany przez Davida scenariusz mogły by być dobrym materiałem dla badaczy patologii współczesnych mediów.

Uznałem, że warto notkę wrzucić na swoim blogu, choćby na prawach osobistego notatnika. Nie trzeba było zbyt długo czekać, aby pojawiły się pierwsze komentarze. Pośród wielu dotyczących sedna sprawy było kilka, które pojawiły się tylko po to, aby obrzucić mnie błotem, nazwać faszystą, antysemitą itd. Wszystko oczywiście z jedynie słusznym poczuciem wyższości wobec piszącego te słowa.

Wspomina o tym, dlatego że przypadkiem trafiłem na polemikę z cytowanym za Bibula.com a przypisanym mi tekstem, autorstwa niejakiego Michała Wiśniewskiego. Wpis zatytułowany „Na czym polega antysemityzm – czyli „Żyd zbeszcześcił” etc…” można znaleźć tu. Tytuł dość zachęcający, bo sugeruje, że może się czegoś dowiedzieć. Treść rozczarowuje (delikatnie rzecz ujmując) – przynajmniej mnie – i nie ma nić wspólnego z wpisem umieszczonym na moim blogu. Swoją odpowiedź „na szybko” napisałem w komentarzu a rozwijam ją tutaj.

Można by rzec „papier jest cierpliwy, wszystko przyjmie”, więc pisać może kto chce i co chce tym bardziej, że to Internet i nie trzeba sie martwić losem lasów, ale po co przepisywać własnymi słowami znane tezy „GW”? A no choćby po to, żeby zaistnieć! Stanąć w kolejce po sławę z innymi chętnymi, zapisać się do „partii ludzi rozumnych”. Do Salonu. Tak jak Larry David, jak Alina Cała, Jan Tomasz Gross, Tomasz Lis i wielu, wielu innych nieudaczników, którzy bez ideologicznego wsparcia musieliby znaczni ciężej zarabiać na życie.

Nic innego z tego żenującego tekstu Michała Wiśniewskiego nie wynika poza tym, że wpisuje się idealnie w „film”, od dwudziestu lat wyświetlany nam w mediach. Zwracam przy okazji uwagę na jeden z komentarzy autorstwa Eli Barbura. Dobra ilustracja tego, o czym starałem się napisać wyżej.

Na koniec programu „Warto rozmawiać” o którym wspomniałem wcześniej, zostały odczytanie wyniki sondy „esemesowej”. Pytanie do widzów brzmiało„Czy na współczesnych Żydach ciąży odpowiedzialność za ukrzyżowanie Chrystusa?”. 27% odpowiedziało „tak” i po chwilowej konsternacji padło w studio:

Jan Źaryn:„ To są źle wyedukowani ludzie.”

Szewach „Przyjaciel Polski” Weiss’:„ To jest antysemicka bomba atomowa.”

Paweł Śpiewak:„Są to treści, stereotypy przekazywane z kazań POSZCZEGÓLNYCH księży”

Rafał Ziemkiewicz:„Mam nadzieję, że to jest mało reprezentatywny sondaż.”

Czy na współczesnych Żydach ciąży odpowiedzialność za ukrzyżowanie Chrystusa? Zgodnie z nauką Kościoła Katolickiego, wszyscy ludzie są odpowiedzialni za ukrzyżowanie Chrystusa, a więc również Żydzi! Kropka!

Dla mnie ciekawe jest również przenikanie się wątków religijnych i politycznych, gdy pada hasło „antysemityzm”. Wracając na chwilę do publikacji Frondy. Rozróżniając Judaizm rabiniczny, ten, który współcześnie sprawuje rząd dusz i umysłów Żydów i Judaizm biblijny z którego wyrasta Chrześcijaństwo można zauważyć, że już w łonie tej żydowskiej religii istnieje napięcie, którego symbolem i istotą jest Jezus Chrystus. Jeśli rzeczywiście był on Synem Bożym, to de facto powstały ze sprzeciwu wobec tego faktu Judaizm rabiniczny jest bluźnierstwem wobec Boga. Wobec tego Judaizm rabiniczny jest ideologią z punktu widzenia Chrześcijaństwa więcej niż pogańską, bo on nie tylko odrzuca Jezusa Chrystusa, ale wprost z Nim walczy co zbliża wyznawców tej ideologii do satanizmu, czyż nie?

Ponad to, Judaizm rabiniczny odrzucając Judaizm biblijny odcina korzenie własnej tradycji i odrzuca historię, jaką przeprowadza z Żydami – Narodem Wybranym – sam Bóg. Jak widać są to kwestie fundamentalne, rzutujące na bardzo wiele sfer życia.

Na tym tle, ultra ciekawie jawią się kwestie stawiane prze żydowskiego historyka Szlomo Sanda. W „Rzeczpospolitej” z 28 listopada 2009 roku, w rozmowie z Piotrem Zychowiczem, profesor Sand twierdzi, iż… „naród żydowski został wymyślony”.


„(…)Rz: Kto wymyślił naród żydowski?

Żydowscy historycy żyjący w Niemczech w drugiej połowie XIX wieku. To był okres kształtowania się nowoczesnych nacjonalizmów w Europie. Mieszkańcy Starego Kontynentu zaczęli wtedy myśleć kategoriami wspólnot etnicznych. Rodziły się narody: niemiecki, polski, francuski. Żydowscy historycy w Niemczech byli ludźmi swoich czasów i działali pod wpływem dominujących w nich prądów. Wzorowali się na nacjonalistach państw europejskich, głównie Niemcach, i w taki sposób powstał syjonizm, a wraz z nim naród żydowski.

Jak to „powstał”?

Powstał, bo wcześniej nie istniał.

Przecież Żydzi mieszkali w Europie od dwóch tysięcy lat. Odkąd zostali wygnani przez Rzymian z Palestyny.

Nic takiego się nie stało. To mit. Rzymianie wcale nie wypędzili Żydów z Palestyny, a Żydzi wcale nie przybyli do Europy. System kar, jaki Rzymianie stosowali wobec ujarzmionych nacji, nie przewidywał masowych wysiedleń. Wyrzucenie całego narodu z jego ziemi to bardzo skomplikowana operacja, której wykonanie stało się możliwe dopiero w XX wieku wraz z rozwojem niezbędnej infrastruktury, np. linii kolejowych. Nawet Trzecia Rzesza miała spore problemy z takimi operacjami, a co dopiero Imperium Rzymskie. Rzymianie byli oczywiście brutalni. Mogli zabić wielu ludzi, spalić miasto, ale nie wypędzali całych narodów.

Ale przecież to fakt powszechnie znany…

Oczywiście, że powszechnie znany. O wypędzeniu napisano w deklaracji niepodległości Izraela z 1948 roku, a nawet na naszych banknotach. Do tego bowiem sprowadza się mit założycielski Państwa Izrael: wyrzucili nas z naszej ziemi dwa tysiące lat temu, ale teraz wróciliśmy, aby ją odebrać. Nawet ja – zawodowy historyk od kilkudziesięciu lat – bezkrytycznie w to wierzyłem. Dopóki dziesięć lat temu nie postanowiłem zbadać tego problemu…(…)

I jeszcze jeden fragment na koniec:

„(…)Swoją drogą oglądał pan kiedyś słynne żydowskie filmy kręcone w Nowym Jorku w latach 20.? Jak pan myśli, jaki kraj przedstawiano w nich jako ukochaną ojczyznę, o jakim kraju mówiono z nostalgią i miłością?

Domyślam się, że nie o Palestynie.

O Polsce! To była dla Żydów prawdziwa ojczyzna. Mój ojciec, umierając w Izraelu, mówił właśnie o Polsce! Kraju, do którego tęsknił i uważał za swoją prawdziwą ojczyznę. Tak mówił o Polsce stary Żyd umierający w państwie żydowskim, w Ziemi Obiecanej.(…)”

Pointa? Pointa jest taka, że mam dość nieudaczników, marnych podjudzaczy i ideologów uzurpujących sobie monopol na prawdę. Pozujących na pięknoduchów ludzi o mentalność mafijnego cyngla.

Ukradli dwadzieścia lat w wolnej od cenzury Polsce. Dwadzieścia lat, które można było wykorzystać do tworzenia prawdziwej debaty, w której jasno i na twardym gruncie prawdy porusza się najistotniejsze dla nas kwestie. Debaty, która kształtuje nasz polski, uwolniony od półwiecznego czerwonego zakłamania punkt widzenia, polską mentalność. Pozwala poznać prawdę.

Za: Salon24 - Boomcha | http://boomcha.salon24.pl/141300,antysemityzm-dla-sredniozaawansowanych

Skip to content