Aktualizacja strony została wstrzymana

O rozmowach Watykan – FSSPX – Michał Buszewski

Już sam fakt rozpoczęcia rozmów doktrynalnych pomiędzy Bractwem Kapłańskim św. Piusa X a Stolicą Apostolską powinien napełniać nas radością. Nie jest to bowiem forma dialogu międzyreligijnego, lecz wyraz obustronnej dojrzałości i refleksji nad problemami współczesnego Kościoła. Przedmiotem rozmów będą w szczególności kwestie dotyczące rozumienia Tradycji, posoborowego Mszału, interpretacji Soboru Watykańskiego II w świetle nieprzerwanej katolickiej Tradycji, tematyka dotycząca jedności Kościoła i katolickich zasad ekumenizmu, relacyj między chrześcijaństwem i religiami niechrześcijańskimi oraz zagadnienie wolności religijnej.

Jeszcze kilka lat temu, w Kościele rządzonym przez Jana Pawła II, wydawało się, że stan ówczesny nie może być kwestionowany. Przynajmniej z pozycyj prawicowych, bo postulaty rewolucyjne wdrażane były co i raz. Jest to istotna zmiana jakościowa postawy, której wiarygodność poświadczają rozmaite zmiany wprowadzane już z własnej inicjatywy przez Benedykta XVI. Mam tu na myśli w szczególności wyjaśnienie wyrażenia z konstytucji Lumen Gentium, wskazujące, że formuła Kościół Chrystusowy trwa w (subsistit in) Kościele katolickim należy interpretować jako tożsame z formułą przedsoborową „Kościół katolicki jest Kościołem Chrystusowym”. Innym, podobnym przykładem korekt dokumentów kościelnych jest zmiana treści encykliki Evangelium Vitae Jana Pawła II, z której zniknęła błędna doktrynalnie sugestia kierowana do matek – dzieciobójczyń, jakoby ich dzieci, ofiary aborcji, dostępowały zbawienia. Obecna wersja tej encykliki ograniczająca się do zawierzania ofiar Bożemu Miłosierdziu trafiła na watykańskie serwery między kwietniem a wrześniem 2006 r. Nie wiemy zresztą, komu tę zmianę zawdzięczamy.

Optymizmem napełniają też składy negocjacyjne. Ze strony Bractwo przewodniczącym jest X. Bp Alfons de Galarreta, najmniej kontrowersyjny z biskupów FSSPX. Z kolei przedstawicielami Watykanu są duchowni o poglądach jednoznacznie konserwatywnych. W tych warunkach problem porozumienia może leżeć po stronie innej niż zagadnienia doktrynalne. Niewątpliwym problemem będzie wypracowanie skutecznej formuły egzempcji, a więc niezależności kapłanów Tradycji od biskupów diecezjalnych. Nie ma jej ani Opus Dei ani Instytut Dobrego Pasterza. Funkcjonowanie Bractwa na świecie było dotąd oparte na odpowiedziach na prośby wiernych, a nie na zgodach ordynariuszów. Wielu tradycjonalistów wskazuje, że rozwiązaniem optymalnym dla nas byłaby formuła osobnego patriarchatu zachodniego, a więc stworzenia równoległej hierarchii wydzielonej z obrządku łacińskiego. Mam co do tego następujące wątpliwości:

1. Jest bardzo wątpliwe, aby Watykan wyraził zgodę na taką formułę bez okresu przejściowego. Nawet anglokatolicy uzyskają AD 2010 status prałatury personalnej wewnątrz obrządku łacińskiego.

2. Wydzielenie tradycjonalistów z obrządku łacińskiego oznaczałoby koniec koncepcji „reformy reformy” pozostałej części Kościoła posoborowego. Gdyby do patriarchatu tradycjonalistycznego przechodzili wszyscy bardziej konserwatywni duchowni, pozostała reszta musiałaby się degenerować. Tak jak to miało miejsce w czasach niedawno minionych. W kraju takim jak Polska, w którym dzięki motu proprio Summorum Pontificum odnotowujemy istotny wzrost zainteresowania tradycjonalizmem, ale wciąż pozostajemy bardzo nieliczni; byłoby to dodatkową barierą wzrostu. Rozwiązanie takie mogłoby oznaczać też koniec obecnej formuły „dwu form rytu rzymskiego”, która musi obowiązywać do czasu, aż większa część katolików zainteresuje się liturgią i będzie gotowa na świadomy wybór jej formy klasycznej. Doświadczeni posoborową zapaścią Kościoła wiemy, że trzeba budować powoli, ale na solidnych podstawach. Konieczne jest też wskazywanie przed wiernymi na ciągłość Kościoła, a nie na jego różne załamania. Nie można kontynuować szaleństwa meakulpizmu wojtyljańskiego, tym razem przepraszając za błędy posoborowe. To nie służyłoby niczemu dobremu.

Innym problemem porozumienia jest sytuacja wewnętrzna Bractwa. Patrząc po rozmaitych atakach, jakie z jego strony były kierowane na Benedykta XVI, istotna część FSSPX nie jest niestety zainteresowana jakimkolwiek porozumieniem, które przecież skutkowałoby podporządkowaniem się Bractwa i poddaniem nadzorowi ze strony Rzymu. Ta część FSSPX od lat niebezpiecznie balansuje na granicy prawowierności i rozwija wśród wiernych przekonanie, że jest jedyną ostoją Tradycji katolickiej na świecie. Jest to zjawisko niebezpieczne i budzące niepokój.

Z uwagi na wskazane wyżej problemy, oceniam szanse na zawarcie porozumienia w ciągu dwu najbliższych lat na 51 %. To sporo, chyba nigdy od wprowadzenia NOMu sytuacja tradycjonalistów katolickich nie była tak dobra jak obecnie. Wprawdzie Jego Świątobliwość tradycjonalistą nie jest, ale sytuuję go w 5% najbardziej konserwatywnych kardynałów Kościoła. Maximum, czego można było oczekiwać po bieżącym pontyfikacie, to uporządkowania i wstrzymania rewolucji oraz odwrócenia procesu. Nasze najważniejsze oczekiwania względem Ojca Świętego realizują się w pełni:

1. Pseudoekumenizm Jana Pawła II – konferencje, wspólne modły i sugerowanie zbawczej wartości fałszywych religij – został zastąpiony przez prawdziwy ekumenizm, czyli otwieranie Kościoła na grupy konserwatywnych chrześcijan. Najlepszym przykładem jest tu ostatnia decyzja względem anglokatolików.

2. Koniec prześladowań tradycjonalistów. Mroczne lata, w których odmawiano nam prawa do obecności w Kościele i praktykowania jej zgodnie z naszymi preferencjami, nieodwołalnie się skończyły. Po polityce nominacyj Benedykta XVI widać też wyraźnie, że sympatia dla Tradycji katolickiej może pomóc, a nie zaszkodzić kandydatom na biskupów.

3. Koniec tandety na Watykanie. Na śmietnik trafiły kiczowate stroje i świeckie melodyjki serwowane nam przez wojtyljańskich oprawców liturgicznych. Nasz Ojciec Święty wygląda pięknie i godnie. Jak nauczał prof. Pliniusz Correa de Oliveira kontrrewolucja w tendencjach jest konieczna i wpływa na realizację bardziej zaawansowanych form kontrrewolucji.

Prezentacja tej sytuacji jest daleka od hurraoptymizmu. Restauracja Benedykta XVI nie spłynęła jeszcze w dół hierarchii kościelnej. Nie widzimy jej zwłaszcza w Polsce, gdyż nasi biskupi wciąż są zapatrzeni w „jedynie słuszną” wizję Kościoła z minionej, kremówkowej epoki. W tej sprawie jakiekolwiek negocjacje czy porozumienie z Bractwem nie przyniesie natychmiastowej poprawy. Jest natomiast jedna istotna kwestia, która zależy wyłącznie od decyzji Ojca Świętego, a zatem może mieć na nią pośredni wpływ Bractwo Św. Piusa X. Chodzi mi o zastopowanie beatyfikacji Jana Pawła II. Wyniesienie poprzedniego papieża na ołtarze oznaczałoby ponowną akceptację dla wszystkich ekscesów z jego pontyfikatu, takich jak całowanie Koranu i modlitwy międzyreligijne w Assyżu. Jeśli tylko w tej sprawie osiągniemy sukces, będzie on wielką zasługą dla obu stron uczestniczących w negocjacjach.

Na koniec chciałbym wskazać na jeszcze jedną szansę dla FSSPX wynikającą z porozumienia. Wprowadzenie Summorum Pontificum spowodowało, że Msza przedsoborowa stała się znacznie bardziej dostępna dla wiernych. Oznacza to kolejne, relatywne zmniejszenie znaczenia Bractwa dla tradycjonalistów. Stan ten będzie się pogłębiał w miarę upływu lat. Jeśli FSSPX chce pozostać liderem i przywódcą tradycjonalistów, musi posiadać oparcie instytucjonalne w Kościele. Musi także dążyć do tego, aby jego członkowie wpływali na Kościół w sposób bardziej istotny niż poprzez obsługę lokalnych kaplic. Z pewnością wiele dobrego mogą i powinni robić w kuriach i seminariach diecezjalnych, uczestnicząc w procesach podejmowania decyzyj oraz formowania kleryków. Bractwo św. Piusa X nie miało dobrej strategii na czas panowania papieża bardziej przychylnego tradycjonalistom, być może bieżące negocjacje są najodpowiedniejszą chwilą, by dokonać istotnej korekty własnych działań. Niech czcigodni Patron święty Pius X oraz Założyciel Arcybiskup Marceli Lefebvre wyproszą w niebie stosowne łaski potrzebne kierownictwu FSSPX oraz negocjatorom.

Michał Buszewski

Za: konserwatyzm.pl | http://www.konserwatyzm.pl/publicystyka.php/Artykul/4503/ | "Michał Buszewski o rozmowach Watykan - FSSPX"

Skip to content