Aktualizacja strony została wstrzymana

Unijne absurdy

Marchewka to owoc, seks dla chorych umysłowo, transwestyci w przedszkolach et cetera

Po wstąpieniu naszego kraju do Unii w każdym urzędzie, szkole i przedszkolu zawisła unijna instrukcja pouczająca, jak należy myć ręce. Jest tam napisane, ile sekund musimy pocierać wierzch jednej dłoni spodem drugiej i odwrotnie.

Ile czasu spędzasz w toalecie

– W naszym przedszkolu miał być specjalny zeszyt do zapisywania, ile czasu każda z nas spędza w toalecie – mówi Jagoda, nauczyciel przedszkolny. – Jednak nasza dyrektorka się zbuntowała i nie założyła takiego zeszytu. Są granice zidiocenia.
W Unii marchewka jest owocem, ponieważ Portugalczycy robią z niej dżem. Wódka zaś może być pędzona ze wszystkiego, nawet z bananów, bo tak jest wygodniej urzędnikom unijnym i zachodnim producentom wysokoprocentowych alkoholi. Wino zaś może być produkowane wyłącznie z winogron, bo to z kolei jest na rękę plantatorom i producentom tego trunku. Nie jest na rękę Polakom, którzy robią swoje jabole z czego popadnie i sprzedają w dużych ilościach, ciągnąc z tego zyski.
Całe szczęście, że udało nam się dogadać ze Słowakami w sprawie oscypków, bo okazałoby się, że i ten produkt nie będzie mógł być wytwarzany w Polsce, tylko u naszych południowych sąsiadów. Sprawy idiotycznych instrukcji i definiowania produktów żywnościowych dałoby się jeszcze jakoś przeżyć. Najbardziej groteskowo wyglądają w Unii kwestie obyczajowości i próby pogodzenia różnych społeczności o bardzo skontrastowanej kulturze.

Tolerancja dla wszystkich

Także dla zwierząt, wszak są one naszymi braćmi mniejszymi. Najbardziej zaś zbliżone do nas są małpy. Dlatego właśnie w Hiszpanii szympansy, najbardziej inteligentne z małp, objęte są takimi samymi prawami jak ludzie. No, prawie takimi samymi. Szympansy nie biorą udziału w wyborach (niektórzy ludzie także nie), nie korzystają z publicznej opieki zdrowotnej i systemu edukacji. Nie wiadomo więc właściwie, czy szympansy wiedzą o tym, jakie mają prawa w Hiszpanii, i nie wiadomo, kto miałby im o tym powiedzieć. Może goryle?
Prawa kobiet w Unii to świętość. Nie ma możliwości, by jakiś polityk je zlekceważył czy – nie daj Bóg – kpił sobie z nich (po cichu kpią), byłby to dla niego przysłowiowy strzał w stopę. Były premier Włoch Silvio Berlusconi za kilka niewinnych uwag pod adresem koleżanki z rządu naraził się na wściekłe ataki prasy. Są kraje, gdzie dość swoiście rozumie się prawa kobiet. Chodzi mianowicie o to, by kobieta robiła dokładnie to samo co mężczyzna. W Anglii jest uczelnia (lepiej nie wymieniać nazwy), gdzie prowadzi się zajęcia dla kobiet, na których te uczą, jak sikać do pisuarów. Ciekawe, jak wygląda zaliczenie semestru?

Holandia słynąca z liberalnego podejścia do seksu postanowiła zadbać o to, by wszyscy, nawet ludzie z poważnymi dysfunkcjami w rozwoju intelektualnym, mieli trochę przyjemności z życia seksualnego. Państwo funduje im prostytutki. To ciekawy pomysł, ale nie wiem, czy do końca przemyślany. Nie wiadomo bowiem, czy 30-letni chłopiec z głębokim upośledzeniem bardziej pożąda panienki, czy nowej zabawki. Sam tego powiedzieć nie może, bo słabo mówi. No a co z upośledzonymi dziewczynkami? Im też funduje się jakichś chłopców do towarzystwa? Pomysł sam w sobie dość upiorny.

Prawo i sprawiedliwość

We Włoszech mieszkał sobie emigrant z kraju islamskiego; miał on żonę, która momentami mocno go denerwowała. Wtedy emigrant nasz chwytał, co tam miał pod ręką, i tłukł połowicę do chwili, gdy zemdlała. Potem cucił ją i zaczynał od nowa. Zaniepokojeni hałasami sąsiedzi wezwali policję, a ta aresztowała naszego emigranta, po czym zawlokła go przed oblicze włoskiej sprawiedliwości. Na sali licznie zgromadzeni dziennikarze i kobiety, a także kobiety-dziennikarze oczekiwali na ogłoszenie wyroku. Usłyszeli, że emigranta trzeba wypuścić do domu, jest niewinny. A to z tego względu, że bicie kobiet jest w jego kulturze obyczajową normą, nie ma się więc co niepokoić i denerwować, on po prostu chce żyć po swojemu. Skoro chce, to sąd nie może mu w tym przeszkadzać, bo Włochy to wolny kraj i każdy może tam robić, co chce, w ramach prawa i dobrego obyczaju. Wivat dobre obyczaje!

W Szwecji z kolei pewien mężczyzna zaskarżył urząd, który odebrał mu zasiłek dla bezrobotnych. Szwed nie mógł podjąć żadnej pracy przez dłuższy czas, ponieważ będąc fanem muzyki heavy metal, jeździł na koncerty i nie mógł być w tym czasie w pracy. Muzyka jest dla tego pana wszystkim, nie wyobraża on sobie bez niej życia, jak więc mógł chodzić do pracy? Nie mógł, to oczywiste. Musiał być na zasiłku. No a kiedy mu zasiłek odebrali, to z czego ma żyć? Albo skąd ma brać pieniądze na koncerty? Szwed zaskarżył urząd i wygrał. Po czym urzędnicy znaleźli mu pracę, w której spolegliwy szef daje mu wolne za każdym razem, gdy w okolicy odbywa się jakiś ważny koncert zespołu heavymetalowego. Jeszcze chwilę o kobietach. W Szwecji protestanckie duchowne nie zgadzają się, by w czasie ceremonii zaślubin mężczyzna prowadził swą córkę do ołtarza i przekazywał ją przyszłemu mężowi. Nie może tak być, bo kobieta nie jest przedmiotem. W porządku, nie jest.

Wszyscy w UE są równi, ale muzułmanie są równiejsi

Kompletnie niezrozumiałe w Polsce są fory, jakie w UE daje się muzułmanom. Tak jakby nie byli normalnymi ludźmi, takimi jak my, tylko kimś o niebo lepszym, kto nie musi wstawać rano do pracy, nie musi troszczyć się o gromadę swoich dzieci, bo zrobi to za niego państwo. Dziwne jest, że ta zasada dotyczy przeważnie muzułmańskich mężczyzn, nie dotyczy zaś muzułmańskich kobiet. Wiąże się to jednak, jak już było wspomniane, z zasadą głębokiego szacunku dla egzotycznych obyczajów wyznawców islamu.

W Wielkiej Brytanii znajduje się cmentarz multikulturowy, na którym wszystkie nagrobki, niezależnie od tego, czy leżą pod nimi muzułmanie, chrześcijanie, czy żydzi, zorientowane są na Mekkę, święte miejsce islamu.
W Szwecji miał się odbyć mecz między duchownymi luterańskimi a muzułmańskimi. Przed rozgrywką okazało się jednak, że w drużynie chrześcijan są kobiety. Muzułmanie zaprotestowali, bo nie mogą mieć żadnego kontaktu cielesnego z obcą kobietą. Stropiony kapitan drużyny chrześcijańskiej zaproponował, by mecz odbył się między mężczyznami. Wtedy jednak zaprotestowały kobiety, uznając tę propozycję – jakże słusznie – za dyskryminację. Mecz się nie odbył. Szkoda.

(…)

Seks, seks, seks

W niektórych szwedzkich przedszkolach zajęcia z dziećmi prowadzą transwestyci. Uczą oni maluchy o równości płci, czasem też namawiają chłopców, by przebierali się za dziewczynki. Dobrze, kurczę, że to nie Hiszpania, bo tolerancji mogłyby uczyć szympansy.

Zdarzają się też w Unii przykłady skrajnej nietolerancji i chamstwa wobec istot odmiennych od przeważającej większości mieszkańców UE. Pewien brytyjski student został skazany na grzywnę za to, że nazwał policyjnego konia gejem. No, jak tak można! Wsadzić człowieka, bo nazwał konia gejem?! A jeśli koń był gejem?

Źródło : Rafał Majchrzak – o2.pl

Za: prawy.pl

 

ZOB. RÓWNIEż:

 

 

Skip to content