Aktualizacja strony została wstrzymana

W rocznicę wyboru „Wielkiego Papieża”: Czy jest możliwa modlitwa na kajakach?

Ze stron WSD Diecezji Siedleckiej:

Czy jest możliwa modlitwa na kajakach?

Tak jest ona możliwa. Sami tego doświadczyliśmy w minione wakacje, gdy z Księdzem Rektorem i Księdzem Prefektem oraz z kilkoma klerykami wyjechaliśmy na kajaki szlakiem Czarnej Hańczy na Mazurach. (…) Największym przeżyciem była dla nas codzienna Eucharystia, i homilie Księdza Rektora i Księdza Marcina. Wszystkim z nas dawały one do myślenia i zastanowienia się nad swoim życiem. Jednego dnia Eucharystia była celebrowana na dwóch ustawionych kajakach. Przez cały czas niebo było zachmurzone, ale nie padało. Natomiast po zakończeniu Eucharystii zaczęła się ulewa – był to dla nas znak Bożej obecności i dobroci.

Uprzejme wytłumaczenie powyższego wybryku jest takie, iż ks. Rektor nie zna obowiązujących przepisów liturgicznych. Tłumaczeniem nieuprzejmym byłoby twierdzenie iż przepisy zna doskonale, ale świadomie i z premedytacją ma je w najgłębszym poważaniu, ale tak zapewne nie jest, więc nawet nie dopuszczamy do siebie tej drugiej możliwości.

IGMR 297. W miejscu poświęconym Eucharystię należy sprawować na ołtarzu; natomiast poza miejscem poświęconym można ją celebrować na odpowiednim stole, zawsze jednak przykrywa się go obrusem i korporałem oraz ustawia się na nim krzyż i świeczniki.

Na którym roku studiów klerycy zapoznają się z Ogólnym Wprowadzeniem do Mszału Rzymskiego?
Co wyraża gest ucałowania burty kajaka podczas Mszy świętej?

Za: Kronika Novus Ordo (14 października 2009)

 


 

KOMENTARZ BIBUŁY: Zamieszczamy powyższy tekst w 31-rocznicę wyboru kard. Karola Wojtyły na papieża – dokładnie 16 października 1978 roku cieszyliśmy się z wyboru Papieża-Polaka i z nowego Pontyfikatu, który mógł stać się wielkim przełomem w życiu Kościoła, w okresie posoborowej postępującej dewastacji. Niestety, stało się inaczej, gdyż nowy Papież sam wywodzący się z propagatorów „żywej Tradycji” stał się promotorem kolejnych, jeszcze bardziej rewolucyjnych zmian.

Przedstawiane powyżej dzisiejsze „msze kajakowe” nie wzięły się bowiem z niczego, lecz są zwykłą kontynuacją stylu księdza, biskupa, czy kardynała Wojtyły, który sam urządzał takowe „msze”, i który później już jako modernistyczny papież („modernizm – stek wszystkich herezji”) przez wiele dziesiątków lat prowadził Kościół w kierunku przepaści. Polski Kościół, paradoksalnie uchroniony w czasach komunizmu od wpływów modernistycznych teologów niszczących Kościół na Zachodzie oraz w wielkim stopniu zawdzięczający swą siłę postawie kardynała Wyszyńskiego, od dwudziestu-kilku lat nadrabia straty. Niestety, nie ma dzisiaj nikogo kto mógły (zechciałby) zwrócić uwagę, imiennie skarcić, wykluczyć, czy zesłać do zamkniętych klasztorów niepokornych księży (jak to kiedyś bywało) – Episkopat zajęty jest bowiem urządzaniem obchodów kolejnych Dni Judaizmu, arcybiskup Nycz zapala Menorę, a środowisku Radia Maryja jakoś zbyt daleko do zwrócenia się do prawdziwej Tradycji, bo przecież pachnie ona „lefebryzmem”. Mamy więc to co mamy i niestety wszystko wskazuje no to, że będziemy mieli jeszcze lepsze, jeszcze bardziej odlotowe imprezy „kajakowe”, „msze dyskotekowe” i inne dewiacje. Kto wie, może wkrótce pod patronatem „świętego Jana Pawła Wielkiego”, oczywiście finansowane wspólnie z Gazetą Wyborczą i Tygodnikiem Powszechnym.

 


 

Skip to content