„Autorytarne rządy na całym świecie próbują znaleźć sposób aby wprowadzić cenzurę Internetu w celu kontrolowania ludzi” – powiedział jeden z przedstawicieli organizacji ICANN.
David Huberman, starszy urzędnik w organizacji ICANN (Internetowa Korporacja ds. Nadanych Nazw i Numerów – ang. Internet Corporation for Assigned Names and Numbers) oskarżył rządy wielu krajów na świecie, że próbują wprowadzić cenzurę Internetu, aby jeszcze sprawniej kontrolować swoje społeczeństwa.
Huberman na spotkaniu branżowym Cloudfest w Niemczech stwierdził, że „potencjalna fragmentacja Internetu jest niepokojącym tematem” i dodał, że „są autorytarne rządy, które chcą kontrolować swoich obywateli”, choć nie wymienił żadnego państwa z nazwy.
ICANN, zarejestrowana w Kaliforni organizacja typu non-profit, historycznie kontroluje działanie internetu, przyznając domeny, ustalając staruktury i sprawując nadzór nad głównymi serwerami DNS na całym świecie.
Cały szereg państw, bez rozgłosu prowadzi różnorodną politykę ograniczającą dostęp do wielu stron internetowych, niektóre – jak np. Polska – angażuje do tego celu swoje służby specjalne (ABW), które wpływają na blokowanie stron internetowych.
Obecnie szuka się pretekstów do wprowadzenia globalnej cenzury i do tego celu mogą być wykorzystane inicjatywy walki z pedofilią czy pornografią, pod przykrywką których rozszerzy się zakazy na strony internetowe mające podlegać płynnym pojęciom „nienawiści”, „homofobii” czy „antysemityzmu”. O tym co jest „nienawiścią” czy „antysemityzmem” będzie decydowała ciemna sfera tzw. głębokiego państwa, czy grono wybranych przewodników moralnych, jak np. żydowska Liga Przeciwko Zniesławieniu (ADL), czy Southern Poverty Law Center (SLPC), zaś dyrektorzy wielkich korporacji medialnych z wielką chęcią zastosują wytyczne – co było przetestowane w czasie tzw. pandemii.
Celem przyspieszenia projektu „zresetowania Internetu”, można spodziewać się przeprowadzenia celowego, sprowokowanego i medialnie nagłośnionego – jak tzw. pandemia – zamachu w postaci „cyberataku”. Jak wiadomo, większość złośliwego oprogramowania komputerowego (malware – wirusy, Trojan, Worm, Ransomware, Adware, Spyware, Rootkit, Botnet, Keylogger, Backdoor…) była testowana – a nawet stworzona – przez służby specjalne oraz armie wielu państw świata. Stany Zjednoczone z największą armią na świecie posiadają również największą jednostkę do „walki z cyber-zagrożeniem” – United States Cyber Command (USCYBERCOM), gdzie tworzy się i testuje nową broń cybernetyczną. Skuteczność tej współczesnej broni była wielokrotnie testowana na żywym organizmie internetowym. Teraz nadeszła pora na zmasowane zastosowanie militarne przeciwko społeczeństwom, dokładnie tak jak przeprowadził to amerykański Departament Obrony (DoD) nadzorując całą dystrybucję tzw. szczepionek przeciwko Covid-19.
Oprac. www.bibula.com
2023-03-28
na podstawie Breitbart