Aktualizacja strony została wstrzymana

Nowy ryt mszy Majów z elementami kultu pogańskiego, wkrótce do zatwierdzenia przez Watykan

Pozyskany przez LifeSiteNews projekt nowego rytu mszy Majów zapowiada wprowadzenie do liturgii katolickiej elementów religii Majów, które są bałwochwalcze i zwiększają rolę świeckich.

Jak już donosił LifeSiteNews, watykańska Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów (obecnie Dykasteria) wysłała w dniach 27-28 lutego do Meksyku wysokiego rangą urzędnika w celu omówienia tego nowego obrządku z lokalną diecezją San Cristobal de Las Casas w Chiapas. Demonstruje to wysoki poziom zaawansowania tego projektu.

Kardynał Felipe Arizmendi Esquivel, emerytowany biskup diecezji San Cristobal de Las Casas w Meksyku i jeden z czołowych promotorów tego nowego obrządku, uprzejmie udostępnił LifeSite oficjalny projekt obrządku Mszy Św. Majów, który zostanie najpierw przedstawiony w kwietniu konferencji biskupów meksykańskich, a w maju Watykanowi.

Dokument, który nosi tytuł „Adaptacje porządku Mszy Świętej dla rdzennej ludności diecezji San Cristobal de las Casas, Chiapas” i datowany jest na kwiecień 2023 roku, liczy 31 stron i szczegółowo wyjaśnia każdą zmianę, która ma być wprowadzona do zwyczajnego rytu Mszy Świętej z Mszału Rzymskiego. Proponuje też konkretne zmiany w rubrykach Mszy Św. w „rycie  zwyczajnym”. Dokument ten przygotowała komisja złożona z blisko 20 osób – dwóch biskupów, wielu księży i kilku kobiet.

Diecezja San Cristobal de Las Casas została już zdyscyplinowana za pontyfikatu Benedykta XVI za wprowadzenie nowej formy  diakonatu stałego, w którym żony  diakonów świeckich  zostały włączone do posługi, otwierając tym samym furtkę dla żonatych kapłanów. Rzym nakazał nawet w 2005 roku, ówczesnemu biskupowi Arizmendiemu wstrzymanie takich święceń. Sytuacja ta została jednak całkowicie odwrócona po wyborze Franciszka, a papież aktywnie zachęca do liturgicznej „inkulturacji”, do której dąży się w południowym Meksyku.

Jak zobaczymy niżej, oficjalny dokument dotyczący nowego rytu Mszy Świętej, podąża drogą wzmacniania roli laikatu w Mszy Świętej oraz włączania wielu rytuałów, które w religii Majów są wyrazem bałwochwalstwa.

Wśród kluczowych zmian zawartych w oficjalnym projekcie wymienia się trzy następujące: kadzenie w czasie całej Mszy jest wykonywane przez świeckich mężczyzn i kobiety; modlitwy prowadzone przez całą Mszę przez osobę świecką dowolnej płci zwaną „Pryncypałem”, co jest nowym urzędem liturgicznym; oraz tańce liturgiczne Majów. Ponadto  włączono do liturgii ołtarz Majów, bez nazwania go.

Kardynał Arizmendi, w swojej korespondencji do LifeSite z 18 marca, napisał: „Przesyłam wam propozycję  adaptacji  Mszy Świętej dla potrzeb rdzennych mieszkańców, która podlega zatwierdzeniu przez episkopat Meksyku, który dokona jej przeglądu na swoim zgromadzeniu zwyczajnym w kwietniu przyszłego roku. Dlatego nie jest to jeszcze wersja ostateczna”. Wspomniał również o ołtarzu Majów, dodając, że „zawartość tzw. ołtarza Majów jest zachowana, ale z nową nazwą OFIARA MAJÓW.”

Meksykański hierarcha, który przez 17 lat był biskupem diecezji San Cristobal, przesłał również LifeSite nowe Dyrektorium Diakonatu Stałego w wersji zatwierdzonej przez Watykan w 2013 roku za czasów papieża Franciszka. Dziękujemy kardynałowi Arizmendi za jego szczerość i hojność.

W dalszej części pragniemy przedstawić naszym czytelnikom niektóre elementy tego nowego obrządku, w celu przeprowadzenia w Kościele Powszechnym właściwej debaty na temat tych reform.

 

Nowy urząd „Pryncypała” liturgicznego

Diecezja chce ustanowić dwa nowe urzędy liturgiczne, sprawowane przez osobę świecką płci męskiej lub żeńskiej, nie wybieraną przez hierarchię kościelną, ale przez wspólnotę parafialną, a następnie potwierdzaną przez biskupa.

Jeden z tych dwóch urzędów nazywa się „Pryncypał”, drugi „Okadzacz”. Pryncypał stoi  obok kapłana, odgrywając główną rolę w odmawianiu wspólnych modlitw ze zgromadzeniem na początku, w środku i na końcu Mszy Św. Ten nowy urząd znacznie redukuje znaczenie kapłana podczas Mszy Św. W projekcie stwierdza się na przykład :

Po wstępnym pozdrowieniu, osoba przewodnicząca celebracji [kapłan] zaprasza pryncypała, mężczyznę lub kobietę, aby wezwał donośnym głosem zgromadzenie do otwarcia serc i wyrażenia intencji wobec Boga Ojca.

Wygląda na to, że temu nowemu urzędowi przypisuje się duże znaczenie. Projekt wyjaśnia, że „liturgiczny urząd pryncypała przysługuje osobie, mężczyźnie lub kobiecie, która jest autorytetem moralnym w swoim środowisku, która przewodzi swojemu ludowi w modlitwie i wierze. To on kieruje i udziela rad dotyczących życia, wiary, tradycji religijnych, a także troszczy się o dobre wykonywanie pracy przez tych, którzy pełnią posługę we wspólnocie chrześcijańskiej. W ramach celebracji liturgicznych, jego funkcją jest przewodzenie ludowi w chwilach modlitwy wspólnotowej.”

Opis ten zdaje się wskazywać, że ów pryncypał kieruje nawet kapłanem. Z pewnością jest uważany za przewodnika dla wszystkich innych osób zaangażowanych w duszpasterstwo i liturgię tej wspólnoty.

Dokument stwierdza, że pryncypał „jest uznawany za przewodnika duchowego”. Jego funkcja „staje się jeszcze bardziej istotna w czasie braku duchownych w naszej diecezji” – dodaje dokument. Pojawia się tu jednak pytanie, dlaczego diecezja nie podejmuje wysiłków w celu zwiększenia powołań kapłańskich wśród autochtonów, zamiast wspierania religijnego przywództwa osób świeckich.

Projekt Mszy Majów stawia tych pryncypałów – czyli „starszych” – ponad wyświęconym diakonem stałym i jego żoną:

Pryncypałowie lub „starsi”, jako przedstawiciele tubylczej wspólnoty kościelnej, są bardzo ważnymi podmiotami formacji. Mają oni za zadanie towarzyszyć swoją radą, doświadczeniem i mądrością tubylczemu diakonowi stałemu i jego żonie, zapewniając im mocne zakorzenienie we wspólnocie, zgodnie z ich kulturą.

Jak już wcześniej informowaliśmy, urząd indiańskiego, żonatego diakona stałego w diecezji, charakteryzuje się tym, że obejmuje również żonę diakona w formie quasi-posługi. Żona jest obecna również w prezbiterium, pełniąc rolę turyfera, co jest rolą często podejmowaną przez kobiety w religii Majów.

 

Nowy urząd okadzacza(ki) liturgicznej (w Kościele katolickim, taką rolę pełni ministrant-turyfer – dop. tłumacza)

Drugim nowo wynalezionym urzędem liturgicznym jest urząd „okadzacza(ki)”, który(a) kadzi ołtarz, kapłana, święte obrazy i zgromadzenie, na różnych etapach Mszy Świętej, zaczynając od samego początku Mszy i znów tym sposobem pomniejszając rolę kapłana.

Projekt mówi o „kadzeniu krzyża i ołtarza oraz, jeśli to stosowne, obrazów Maryi i świętych, dokonywanym przez osobę, której wspólnota powierzyła liturgiczny urząd kadzenia. Po zakończeniu kadzenia, ministranci podchodzą do ołtarza, aby go uczcić.”  Dokument precyzuje, że nowy urząd liturgiczny również może być sprawowany zarówno przez mężczyznę, jak i kobietę:

„Z tego powodu proponuje się, aby wśród pierwotnych ludów diecezji, liturgiczny urząd okadzacza, pozostawał w rękach osób, mężczyzn lub kobiet, wyznaczonych przez wspólnotę i zatwierdzonych przez ordynariusza”.

Te dwa nowe urzędy są już sprawowane przez rdzennych mieszkańców regionu Chiapas. Daje się tam zauważyć silną obecność świeckich w prezbiterium. Na przykład na Mszy dla „tubylców” w parafii Misji Bachajon w Chiapas,  cztery dorosłe kobiety służą do Mszy, przez co liturgia wydaje się być sprawowana bardziej przez świeckich niż przez księdza.

 

Uwzględnienie modlitw Majów w liturgii

Najbardziej niepokojące jest, jak już wcześniej informowano, a teraz widać, że zostało to potwierdzone w oficjalnym projekcie dokumentu, włączenie do katolickiej liturgii, praktyk religijnych Majów.

Zanim przejdziemy do szczegółów, musimy zwrócić uwagę, że nigdzie w oficjalnym projekcie, autorzy nowego obrządku Majów nie wyjaśniają, w jaki sposób unikną bałwochwalczej interpretacji elementów rytualnych wywodzących się z religii Majów, a  przesiąkniętych politeizmem, animizmem, kultem przodków, a nawet ofiarami z ludzi. Autorzy nie wydają się być zaniepokojeni taką profanacją, mimo że Arizmendi w odpowiedzi dla LifeSite , uparcie twierdzi, że rytuały te nie będą używane na stary bałwochwalczy sposób.

Hierarcha napisał: „W obrzędach Majów, których włączenie do Mszy proponujemy, nie ma nic z animizmu, politeizmu itp. starożytnych Majów. Obrzędy, które proponujemy mają podstawę katolicką, ale opracowaną przez ludy, które mają korzenie w kulturze Majów, ale jednocześnie dystansują się od starożytnych Majów.”

Jednak w samym projekcie można znaleźć sformułowania i wyjaśnienia, które nie wydają się być zgodne z katolickim rozumieniem Mszy. Projekt posuwa się do stwierdzenia, że praktyki Majów są niezbędne tubylcom do nawiązania relacji z Bogiem, sugerując tym samym, że stary pogański sposób modlitwy jest nawet bardziej skuteczny niż modlitwy Świętej Ofiary Mszy Świętej.

Modlitwa wspólnotowa ważniejsza od Ofiary Mszy Świętej?

Oficjalny projekt tego nowego rytu mówi na przykład, o znaczeniu modlitwy wspólnotowej prowadzonej przez głównego celebransa, której towarzyszy ceremonia zapalania świec i  muzyka. Ten rytuał, stwierdza dokument, jest niezbędny, aby tubylcy mogli spotkać się z Bogiem, przez co wydaje się stawiać go na wyższym poziomie niż sama Ofiara Mszy.  Przytaczamy obszerny cytat:

 „Głośna, wspólnotowa modlitwa, pod przewodnictwem pryncypała jest sposobem, w jaki człowiek otwiera swoje serce na Boga, wchodzi z Nim w bezpośrednią relację, prowadzi z Nim dialog. Bez tego elementu człowiek nie ma serca do uczestnictwa, do słuchania Jego słowa. Z tego powodu modlitwa wspólnotowa prowadzona przez pryncypała jest istotnym elementem, który musi być włączony do obrzędu Mszy Św. odprawianej dla pierwotnych mieszkańców tej diecezji. Bez tego elementu nie wchodzi się w sposób adekwatny w osobistą relację z Bogiem, co jest celem  obrzędów wstępnych Eucharystii”.

 Znaczy to, nie mniej nie więcej, że bez starożytnej głośnej modlitwy, z prastarym obrzędem zapalania świec stojących na ziemi przed ołtarzem – praktyką wywodzącą się z pogańskich obrzędów Majów – waga Ofiary Mszy Świętej wydaje się być niepełna.  Jeszcze jeden cytat z projektu:

„Mamy tutaj także element historyczny, ponieważ był to właściwy sposób przeżywania relacji z Bogiem przez te kultury. W ten sposób, celebracja Eucharystii i właściwy dla tych ludów sposób modlitwy, nie pozostają wobec siebie obce czy odrębne, ale dokonują się razem, włączając w to stworzenie”.

Nie jest jasne, w świetle wiary katolickiej, jak katolicy uczestniczą we Mszy Świętej w poczuciu „harmonii ze stworzeniem”.

Co ciekawe, właśnie w tym miejscu dokument cytuje kardynała Carlo Marię Martiniego, nieżyjącego już arcybiskupa Mediolanu, który stał na czele modernistycznej grupy Sankt Gallen i który podobno na rok przed faktem, poprosił papieża Benedykta o rezygnację z urzędu papieskiego. W projekcie czytamy:

„Refleksja kardynała Martiniego nad potrójnym wyznaniem wiary pozwala nam głębiej zrozumieć znaczenie tego sposobu modlitwy. Widzimy, że w tym rodzaju modlitwy sprawowana jest owa potrójna confessio: confessio laudis (wyznanie chwały), confessio vitae (wyznanie życia), confessio fidei (wyznanie wiary).”

 

Jezuickie skrzywienie

 Cytat z tego modernistycznego hierarchy w dokumencie napisanym przez meksykańskich biskupów i księży może zaskakiwać. Jednak patrząc na projekt i widząc nazwisko  autora, jego obecność staje się  bardziej zrozumiała.

Autorem projektu jest ksiądz Felipe Jaled Ali Modad Aguilar, jezuita, podobnie zresztą jak kardynał Martini i papież Franciszek, który od samego początku swojego pontyfikatu w 2013 roku w pełni popierał ten proces inkulturacji w diecezji San Cristobal de las Casas.

Ten sam ksiądz jezuita był już zaangażowany w przygotowanie synodu amazońskiego w 2019 roku. W czerwcu 2019 roku LifeSite opublikował listę uczestników tajnego spotkania pod Rzymem w ramach przygotowań do tego synodu, wśród których był Aguilar. Jest on również wymieniony jako koordynator diecezjalnej komisji ds. nowego obrządku dla tubylców w Chiapas.

Jest on również członkiem komisji Towarzystwa Jezusowego ds. relacji międzyreligijnych i jako taki jest odpowiedzialny za wyznania tubylcze w obu Amerykach.  Gdy papież Franciszek przybył do San Cristobal de las Casas w 2016 roku, Aguilar tłumaczył papieską homilię podczas Mszy Św. na jeden z rdzennych języków.

Skoro odgrywa on tak ważną rolę w odniesieniu do tego nowo opracowanego obrządku Mszy Św. w języku Majów, to może warto zacytować go bezpośrednio. W poście internetowym z 2021 roku na temat synodu o synodalności, Aguilar wyraził się o duchowości rdzennych mieszkańców w pozytywnych słowach:

„Dla mnie, elementem, który przykuł największą uwagę w procesie rozeznawania w tradycjach religijnych ludów tubylczych, jest waga, jaką przywiązują one do zapewnienia, że podejmowane decyzje są w harmonii z naturą, ze stworzeniem. W wielu przypadkach konieczna jest konsultacja z Przodkami (przodkami, którzy zmarli, ale którzy nadal są częścią społeczności,), aby upewnić się, że podjęte decyzje są również w harmonii z nimi. Harmonia jako rezultat podjętej decyzji jest istotnym elementem każdego procesu rozeznawania”.

 

Ksiądz z synkretycznej parafii San Juan Chamula jest członkiem komisji liturgicznej

Inną wskazówką, że meksykańska komisja ds. nowego obrządku Majów może być pozytywnie nastawiona do akceptacji symboli i rytuałów Majów, które zamierzają włączyć do obrządku Mszy Świętej, jest fakt, że jeden z kapłanów należących do diecezjalnej komisji, przewodniczy parafii, w której panuje kult pogański. Jest nim  ks. Víctor Manuel Pérez Hernández z parafii San Juan Chamula. Tak wygląda jego kościół  https://www.youtube.com/watch?v=wV0U_gBOxyI

Parafia San Juan Chamula jest znana z ofiar ze zwierząt i innych niekatolickich  lub pogańskich praktyk kultycznych. Nawet świecka strona internetowa poświęcona podróżom opisuje tę parafię jako coś niezwykłego. Podczas gdy kościół jest „ekstrawagancki” z zewnątrz, strona internetowa stwierdza, że wewnątrz ” czciciele angażują się w niecodzienne rytuały, które obejmują katolickich świętych, bimber, wylewy emocji i ofiary ze zwierząt.” W tekście czytamy:

„Po wejściu do środka, zwiedzających przytłacza aromat kadzideł z żywicy kopalowej i dym z tysięcy świec. Ściany są wyłożone posągami świętych ozdobionymi lustrami, które mają odpędzać zło. Nie ma ławek, całą podłogę pokrywają świeże igły sosnowe. Wierni rozkładają się w małych grupach. Każda rodzina zamiata przestrzeń dla siebie i bezpośrednio na posadzce rozstawia świece.

Podczas i po zakończeniu prywatnych ceremonii, zostawiają świece aby się całkowicie wypaliły, pozostawiając po sobie kałuże różnokolorowego wosku.  Modlą się głośno w języku Tzotzil [język tubylców], czasami płaczą i wielokrotnie robią znak krzyża. Piją Coca-Colę i „pox” – regionalny destylat – i bekają w intencji wypędzenia złych duchów. Czasami do rodziny dołącza curandero [szaman], który kładzie ręce na chorych, aby wchłonąć ich dolegliwości do kurzego jaja lub wyleczyć ich machając żywą kurą nad ich głowami. W skrajnych przypadkach zabijają kurę na miejscu”.

Już sam ten opis daje do zrozumienia, że pogańskie ceremonie opanowały ten dawniej katolicki kościół, a przecież parafia ta ma wciąż katolickiego księdza Hernándeza. Jest on wymieniony w oficjalnym dokumencie diecezjalnym, jako jeden z członków komisji pracującej nad nowym obrządkiem Mszy Świętej Majów, a jako jego parafię podaje się San Juan Chamula.

W maju ubiegłego roku, Hernández poinformował na przykład na Facebooku o Mszy odprawionej w tym samym kościele. Na początku tego miesiąca zamieścił również film z wizyty duszpasterskiej miejscowego biskupa, Rodrigo Aguilara Martineza, na którym widać, jak podczas Mszy na świeżym powietrzu, uczestniczy w rytualnym tańcu z grzechotkami. W innym nagraniu z tej samej wizyty duszpasterskiej, również widać biskupa na tle tego samego  kościoła.

Hernandez zamieścił w Internecie film z 2018 roku, na którym widać moment konsekracji podczas Mszy. Na filmie widać księdza używającego jako ołtarza stołu, który jest jednocześnie ołtarzem Majów, a zamiast dzwonków, dmucha się w tubylcze rogi.

Teraz, gdy czytelnik ma wgląd w sposób myślenia dwóch członków komisji, która napisała nowy obrządek Majów, powróćmy do kilku niepokojących elementów tego rytu.

 

Palenie świec

Oficjalny projekt nowego rytu w następujący sposób wyjaśnia potrzebę zapalania tych wszystkich świec podczas Mszy Św.:

„Modlitwa wspólnotowa połączona z zapaleniem świec była jednym z najczęściej stosowanych u ludów tubylczych sposobów modlitwy, za pomocą którego wyrażają one wszystkie prośby, jakie wspólnota ma w swoim sercu. Oprócz celebracji eucharystycznej, ta forma modlitwy służy proszeniu Boga o pomoc w najróżniejszych okolicznościach życiowych: modlitwy w polu, na początku siewu, prośba o dobre zbiory, ofiarowanie pierwszych plonów, przy narodzinach dzieci, w modlitwach przy źródłach wody,  modlitwy o zdrowie dla zwierząt domowych, błogosławieństwo domu, modlitwy za zmarłych… Taka modlitwa jest jednym ze sposobów, jakimi te ludy wyrażają mocniej swoje zaufanie do Boga, ponieważ jest to gest złożenia w Jego ręce najważniejszych momentów życia”.

Tym komentarzem, autorzy projektu zdają się sugerować, że starożytny obrzęd zapalania świec jest potężniejszym narzędziem dla tubylców niż Święta Ofiara Mszy Świętej.

 

Matka ziemia i bałwochwalstwo

 To jednak nie wszystko. Ta ceremonia, w której ludzie pochylają głowy i dotykają ziemi oraz śpiewający łagodne melodie, ma na celu nie tylko nawiązanie kontaktu z Bogiem, ale także ze swoimi przodkami i Matką Ziemią, stawiając tym samym Pana Boga na tym samym poziomie, co te  byty.

„Ta modlitwa – stwierdza projekt nowej Mszy – wyraża również cztery sensy relacji: relację z Trój-jedynym Bogiem, relację z innymi żyjącymi lub zmarłymi ludźmi (która obejmuje świętych i wszystkich zmarłych, którzy odeszli przed nami w wierze), relację ze sobą i relację z siostrą matką ziemią.”

Ponownie widzimy tutaj, jak kult Pana Boga wydaje się być umieszczony na tym samym poziomie, co kult bożków. To tak, jakby szatan mówił, że przynależy mu się to samo miejsce, co Bogu. Wyraża się to również w symbolice okultystycznej, takiej jak symbole Yin i Yang lub sześcioramienna gwiazda.

Słynny psychiatra i gnostycki autor, Carl Gustav Jung, w następujący sposób podsumował kiedyś tę ideę Boga i Szatana stojących na tym samym poziomie, lub uzupełniających się nawzajem (cytowany przez nieżyjącego już katolickiego artystę i eksperta od okultyzmu, H. Reeda Armstronga):

„W naszym diagramie, Chrystus i diabeł występują jako sobie równi i zarazem przeciwni, co odpowiada idei „przeciwnika”. Ta opozycja oznacza stały konflikt;  zadaniem ludzkości jest przetrwać ten konflikt aż do czasu lub punktu zwrotnego, w którym dobro i zło zaczną się relatywizować, wątpić w siebie, i pojawi się wołanie o moralność „ponad dobrem i złem”.

Gdy 27 października 2019 roku,  podczas swojej papieskiej Mszy na zakończenie Synodu Amazońskiego, papież Franciszek oficjalnie umieścił misę Pachamamy na ołtarzu Bazyliki  Św. Piotra, H. Reed Armstrong wyjaśnił portalowi LifeSite, że wydarzenie to jawiło mu się jako liturgiczna ceremonia, poprzez którą szatan (tutaj za pośrednictwem fałszywego boga, Pachamamy) został symbolicznie wprowadzony do Kościoła jako równy Panu Bogu.

Armstrong natychmiast spostrzegł tę symbolikę. Wyjaśnił również, że użycie grzechotek podczas kultu Pachamamy w ogrodach watykańskich, miało samo w sobie okultystyczne znaczenie. Mając to wyjaśnienie w pamięci, moglibyśmy łatwiej dostrzec niebezpieczeństwa związane z tym nowym obrządkiem Mszy i skłoniłoby to nas do bardziej stanowczego oporu i sprzeciwu.

LifeSite przedstawił kardynałowi Arizmendi kilka budzących zastrzeżenia elementów tej nowej Mszy (modlitwa do czterech kierunków świata, użycie muszli Majów, kult przodków, ołtarz Majów), zapraszając go do dialogu, ale jak dotąd nie odpowiedział na to zaproszenie.

Wróćmy do elementów tradycji Majów, które według oficjalnego projektu diecezji San Cristobal de las Casas mają być wprowadzone do nowej Mszy.

 

Ołtarz Majów

Z ceremonią zapalania świec wiąże się również ustawienie ołtarza Majów, który został opisany w projekcie komisji bez podania jego właściwej nazwy. Dokument opisuje ten ołtarz, który ma być umieszczony wewnątrz kościoła, w pobliżu prawdziwego ołtarza (chyba stołu – dop. tłumacza), a także wspomina o symbolicznych kolorach Majów: czerwonym, czarnym, białym i żółtym, jak również o czterech punktach kardynalnych, czyli kierunkach:

„Obok ołtarza umieszcza się regionalne rośliny, kwiaty, owoce i nasiona oraz świece w różnych kolorach (czerwone, czarne, białe, żółte, zielone i niebieskie). W miejscu wyznaczającym kierunek wschodni, umieszcza się czerwoną świecę oraz owoce i kwiaty tego samego koloru; w kierunku zachodnim umieszcza się czarną świecę wraz z owocami i kwiatami zbliżonymi do tej tonacji; w kierunku północnym umieszcza się białą świecę oraz owoce i kwiaty tego samego koloru; w kierunku południowym umieszcza się żółtą nitkę wraz z owocami i kwiatami tego koloru. Wreszcie w centrum tej przestrzeni, gdzie przecinają się cztery orientacje, umieszczony zostanie krucyfiks, Biblia, a po jej bokach niebieska i zielona świeca wraz z wodą, ziemią i ślimakiem(!!!!).”

Jeśli chodzi o wykorzystanie muszli, to LifeSite wykazał w naszym pierwszym raporcie na ten temat, że są one używane przez tubylców w celu komunikacji z przodkami, co jest częścią ich kultu przodków.

 

Modlitwa w cztery strony świata

Projekt proponuje, aby wspólne modlitwy prowadzone przez „pryncypała” mogły być skierowane w cztery strony świata: „Przy szczególnych okazjach”, mówi projekt, „ta modlitwa może być urzeczywistniona poprzez przywoływanie Boga z czterech kardynalnych punktów”. Wzywanie Boga z czterech punktów kardynalnych implikuje w tradycji Majów politeizm: cztery kierunki ziemi – północ, zachód, południe, wschód – są tradycyjnie związane z bogami.

Archeolog i ekspert dziedzinie religii Majów, dr Diane Davies z University College London, stwierdza, że „bogowie Majów mogli jednocześnie istnieć w kilku formach lub aspektach. Pawahtuun, na przykład, był cztero-składnikowym bóstwem, które stało na czterech rogach (kardynalnych kierunkach) wszechświata.”

Każdy z czterech „Pawahtunów”, nazwanych „Cantzicnal”, „Hosanek”, „Hobnil” i „Saccimi”, przewodniczył jednemu z czterech kierunków kardynalnych. Mieli oni przypisany jeden kolor:

  • Cantzicnal: Północ, biały
  • Hosanek: Południe, żółty
  • Hobnil: Wschód, czerwony
  • Saccimi: Zachód, czarny

Jak widać, również kolory czarny, biały, żółty i czerwony mają znaczenie religijne wynikające z religii politeistycznej. Jak zobaczymy później, kolory te są proponowane do użycia w projekcie nowego rytu Mszy Świętej.

Modlitwa do czterech kierunków ziemi jest opisana przez diecezjalną komisję ds. nowego obrzędu w sposób, który stawia Boga na równi z przodkami. Tutaj przytaczamy obszernie dokument, który jeszcze raz łączy cztery kierunki z tym obrzędem:

„Po zaproszeniu do modlitwy, zapala się czerwoną świecę i wszyscy udają się na Wschód, robi się skłon i pryncypał kieruje modlitwę do Boga, dziękując za światło słoneczne, które jest zasadą życia. Następnie zapala się czarną świecę i wszyscy idą na Zachód, robi się skłon i pryncypał kieruje modlitwę do Boga, przedstawiając ciemność życia, problemy i noc. Następnie zapala się białą świecę i wszyscy idą na północ, robi się skłon i pryncypał kieruje modlitwę do Boga wspominając przodków, historię wspólnoty, ale także niebezpieczeństwa lodu i zimna, które zagrażają ludziom. Następnie zapala się żółtą świecę i wszyscy udają się na południe, robi się skłon i pryncypał kieruje modlitwę do Boga, dziękując za płodność ziemi, za dar kobiet jako dawczyń życia.”

Następnie, w centrum zapala się zielone i niebieskie świece; wszyscy udają się do tego miejsca, a pryncypał kieruje do Boga modlitwę, by głosić Jezusa Chrystusa, serce nieba i serce ziemi, w którym ludzka ręka łączy się z boską, niebo z ziemią, i jest centrum naszego chrześcijańskiego życia, sercem naszej celebracji eucharystycznej.

 

Taniec liturgiczny: „Stopy pieszczą oblicze Matki Ziemi”

Według oficjalnego projektu nowego obrzędu, „zamiast pieśni pochwalnej”, jak zaleca Kościół, „dziękczynienie można wyrazić tańcem”. Nazywa się to „zbiorowym podziękowaniem”.

Według projektu:

„W tańcu, stopy pieszczą twarz Matki Ziemi, wykonując lekkie ruchy. Boskie oblicze jest witane poprzez ruch w czterech kierunkach wszechświata. Tańczy się sercem w rytm muzyki instrumentalnej, właściwej dla tych ludów i dialoguje się z Bogiem osobiście. To moment radości lub wzruszenia, odczuwania Bożego miłosierdzia, Jego pokoju i miłości. To czas, aby poczuć bliskość naszych braci i sióstr, tańczących razem, dla tej samej istoty.

Bóg tańczy z nami, patrzymy w górę, aby zobaczyć twarze braci i uśmiechamy się do siebie. Ale jest to również odczuwanie obecności Jezusa, świętych, naszych przodków, którzy tańczą z nami, nie jest to wymuszone wyobraźnią, ale jest to rzeczywista duchowa obecność, we wspólnej harmonii.”

Jakże słusznie zauważył Św. Augustyn,  „kto śpiewa, modli się dwa razy”, a z tego doświadczenia możemy wysnuć: kto tańczy, modli się trzy razy.

Na uwagę w tym tekście zasługuje stwierdzenie, że przodkowie są „rzeczywiście duchowo” obecni w tym rytualnym tańcu, co wydaje się być sprzeczne z katolickim rozumowaniem. W  projekcie dokumentu ten taniec liturgiczny jest jednak „integralną częścią akcji liturgicznej. Jest to roztańczona liturgia, a nie tylko taniec w liturgii”.

LifeSite dotarł zarówno do diecezji San Cristobal de Las Casas, jak i do watykańskiego biura prasowego, ale nie otrzymał jeszcze odpowiedzi na swoje wątpliwości.

Dr Maike Hickson

Dr Maike Hickson urodziła się i wychowała w Niemczech. Uzyskała tytuł doktora Uniwersytetu w Hanowerze w Niemczech, po napisaniu w Szwajcarii pracy doktorskiej na temat historii szwajcarskich intelektualistów przed i w czasie II wojny światowej. Obecnie mieszka w USA i jest żoną dr Roberta Hicksona, z którym ma dwoje pięknych dzieci. Jest szczęśliwą gospodynią domową, która lubi pisać artykuły, gdy tylko czas na to pozwala.

Dr Hickson opublikowała w 2014 roku, Festschrift, zbiór około trzydziestu esejów napisanych przez rozmaitych autorów na cześć jej męża w 70. rocznicę jego urodzin, a który nosi tytuł A Catholic Witness in Our Time.( Katolickie świadectwo w naszych czasach)

Hickson uważnie śledzi pontyfikat papieża Franciszka i rozwój sytuacji w Kościele katolickim w Niemczech, a także pisze artykuły na temat religii i polityki dla wydawnictw amerykańskich i europejskich oraz stron internetowych, takich jak LifeSiteNews, OnePeterFive, The Wanderer, Rorate Caeli, Catholicism.org, Catholic Family News, Christian Order, Notizie Pro-Vita, Corrispondenza Romana, Katholisches.info, Der Dreizehnte, Zeit-Fragen i Westfalen-Blatt.

 

Tłum. Sławomir Soja

Źródło: LifesiteNews (Mar 22, 2023) – „Official draft of new Mayan rite of Mass confirms elements of ancient pagan worship, lay ‘principals’”

.