Dmitrij Miedwiediew, wiceszef rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa, zakwestionował możliwość pozwów przeciwko Rosji z jej potencjałem nuklearnym.
Przemawiając na sesji plenarnej X Międzynarodowego Forum Prawniczego w Petersburgu, nazwał bezsensownymi próby tworzenia trybunałów czy sądów badających okoliczności pewnych wydarzeń w odrębnych organach ponadnarodowych.
Przypomniał też, że Rosja jest krajem, który stał u źródeł obecnego porządku światowego i stworzył podstawy prawne do powołania właśnie takich organizacji międzynarodowych.
„Nie mówię o praktycznych korzyściach z takich kroków. To są po prostu bzdury, mówiąc wprost. Czy oni, te państwa i poszczególni politycy, naprawdę wierzą w możliwość istnienia trybunałów karnych wobec kraju, który ma największy potencjał nuklearny?” – powiedział Miedwiediew.
„Jakoś nie mogę sobie przypomnieć ani jednej udanej próby przeprowadzenia takiego procesu w odniesieniu do licznych kampanii wojskowych prowadzonych przez Stany Zjednoczone Ameryki w XX i XXI wieku. Za ich, delikatnie mówiąc, nielegalne działania mające na celu budowanie anglosaskiej demokracji na kościach ludności cywilnej w Korei, Wietnamie, Jugosławii, Iraku czy Afganistanie” – dodał.
Zachód powinien uznać swoje błędne kalkulacje i wyrazić skruchę
„Pozostaje nadzieja, że Zachód będzie miał odwagę przyznać się do swoich błędów i żałować własnej głupoty; jeśli nie, to możemy żyć bez nich” – powiedział Miedwiediew.
„Pewne nadzieje pozostają; nadzieja, jak wiadomo, umiera ostatnia. To słaba nadzieja. Istnieje nadzieja, że nasi byli zachodni partnerzy będą mieli odwagę przyznać się do swoich strategicznych błędów w obliczeniach, które według szacunków ONZ dotknęły ponad 1,5 miliarda ludzi i spowodowały gwałtowny wzrost światowej inflacji, niedobory żywności i rosnące ubóstwo.
Odrzućcie błędną praktykę nielegalnego eksterytorialnego stosowania ustawodawstwa i dyskryminacyjnego traktowania wszystkiego, co ma rosyjskie korzenie. Po prostu pokutujcie za własną głupotę” – powiedział na sesji plenarnej X Międzynarodowego Forum Prawniczego w Sankt Petersburgu.
„Jeśli tak się nie stanie, możemy żyć bez nich. Tak jak robiliśmy to przez dziesiątki lat w XX wieku. Zwłaszcza, że dzisiejszy świat wcale nie ogranicza się do granic państw zachodnich” – dodał Miedwiediew.