Aktualizacja strony została wstrzymana

Arcybiskup wzywa do zaniechania tradycyjnych pochówków, chce „rozpuszczania ciał”…

W czasie posoborowego szaleństwa, które triumfuje w Kościele od ponad półwiecza, a szczególnie podczas administrowania obecnego kierownika Watykanu, mamy do czynienia z coraz intensywniejszym atakiem na katolickie wartości, Tradycję, Naukę, Wiarę.

 

Franciszek-Bergoglio walczy z Tradycją zakazując nieśmiertelnej i jedynej godnej Mszy Świętej Wszech Czasów, wzywa do wyszczepiania się preparatami powstałymi na bazie abortowanych komórek HEK-293, promuje bełkot ekologizmu, angażuje skrajnych aborcjonistów do Papieskiej Akademii Nauk Społecznych i zezwala na wszelkie możliwe odstępstwa, we wszystkich częściach świata.

Idąc w ślady swojego watykańskiego guru i zaklinacza, w okresie poprzedzającym święta tak związane z modlitwami o dusze zmarłych, biskup archidiecezji Dubuque w stanie Iowa, abp Michael Jackels wydał apel zatytułowany Alternatywy dla tradycyjnych metod pogrzebowych.

 

Arcybiskup Michael Jackels kierujący Archidiecezją Dubuque w Iowa

Photo source: Lifesitenews  / Archdiocese of Dubuque / YouTube screenshot

 

Stosując ekonazistowską retorykę dbałości o klimat, Matkę-Ziemię, strasząc „utratą zasobów naturalnych” i szafując liczbami, arcybiskup Jackels pisze, że co sekundę umierają na świecie 2 osoby, a 2,5 miliona umierąjąc corocznie w samych Stanach Zjednoczonych potrzebuje coraz większych połaci bezcennej ziemi na pochowanie. Będąc widocznie dobrym matematykiem, arcybiskup wyliczył, że dla zmarłych w ciągu kolejnych dwudziestu najbliższych lat należałoby przeznaczyć „ponad 130 mil kwadratowych” ziemi.

Arcybiskup nie dodaje w tym liście, bo to chyba oczywiste, że te hektary mogłyby zostać przeznaczone np. do uprawy modyfikowanej genetycznie kukurydzy, z której powstawałyby smaczne hamburgery i beszftyki. Można byłoby też tę ziemię przeznaczyć na kolejny park rozrywki, kolejny sklep Walmartu, magazyn Amazon, czy luksusowe domki z basenami – bo grabieżczy biznes nie znosi próżni i wszystko pochłonie. Nie podaje również – bo może nie wie – że wiele, np. żydowskich cmentarzy to wielkie połacie ziemskie, dotychczas wykorzystane może w 5%-10%.

Ale nie tylko o ziemię chodzi. Abp Jackels ubolewa również, że „zasoby naturalne” są obecnie wykorzystywane (miał na myśli: marnowane) do wyrobu trumien, a „woda gruntowa jest zanieczyszczona odpadami balsamowania” zwłok. 

Jako, że teraz najważniejszym celem Kościoła to walka z zanieczyszeniem planety (choć wiadomo, że zanieczyszczenie dziesiątkami miliardów maseczek nie stanowi problemu i nawet nie wolno o tym wspominać), i chwaląc administrację Kościoła za bycie „liderem w stosowaniu zielonego pochówku”, Jackels zaproponował „hydrolizę alkaliczną” jako „zieloną” alternatywę.

 

Do ługu i na mydło…

Proces hydrolizy, według arcybiskupa, polega na połączeniu „gorącej wody, ługu, ciśnienia powietrza i cyrkulacji”, aby „w ciągu kilku godzin upłynnić zwłoki, które można następnie bezpiecznie wlać do ziemi”. Ten zdolny matematyk i chemik w sutannie może nie chciał być tak bezpośredni, ale kto wie czy nie miał na myśli również np. wytwarzanie mydła z takiego ługowego roztworu, bo w ramach recyklingu nic nie zmarnowałoby się, a Matka-Gaja byłaby szczęśliwa.

Alternatywną metodą zaproponowaną przez 67-letniego prałata byłoby „rekompostowanie” lub – jeszcze lepsza metoda – rekompozycja, metoda polegająca na tym, że ciało „umieszcza się w pojemniku, przykrytym wiórami drzewnymi, słomą i lucerną, wykorzystując ciepło do zabijania infekcji i przepływ powietrza dla rozkładu. Po miesiącu powstaje gleba”. Według autorów tej metody tak powstała „gleba może być użyta do regeneracji Ziemi, co wspiera nas w całym naszym życiu.” Proces ten, stosowany specjalnie z myślą o „wpływie na środowisko”, ma pomóc w „uzdrowieniu klimatu”.

Proponując radykalne metody, abp Jackels skrytykował proces kremacji. Już wydawało się, że następuje otrzeźwienie, lecz okazuje się, iż ta praktyka – niedozwolona przez Kościół, lecz przez współczesnych hierarchów wręcz zalecana – jest jednak niedobra, ale nie ze względu na godność człowieka, powody wynikające z Tradycji, moralności, a nawet powody dogmatyczne – lecz dlatego, że każda kremacja „zużywa około 30 galonów paliwa, a zarówno spalanie, jak i samo ciało uwalniają zanieczyszczenia do powietrza”.

 

Nowy Kościół jako motor upadku cywilizacji

Jak można zachować jakąkolwiek rewerencję do tego typu postaci, jak abp Jackels? Warto przy okazji dodać, że ten hierarcha był jednym z zaledwie pięciu innych amerykańskich hierachów, którzy sprzeciwili się dochodzeniu w sprawie nadużyć, wtedy jeszcze kardynała McCarricka – pedofila, kryminalisty, homoseksulanego zboczeńca gwałcącego dzieci, młodzież i kleryków. Niedawno sprzeciwił się dokumentowi mającemu zabronić Joe Bidenowi, aborcjonisty, obecnemu okupantowi Białego Domu, przyjmowania Komuni świętej.

Powinno również zastanowić czy re-konwersja Michaela Jackelsa, który w młodzieńczych latach porzucił katolicyzm i stał się wyznawcą buddyzmu, nie odzywa się jakąś czkawką po latach. Co prawda później, jak sam mówi, na bazie protestanckiej Biblii nawrócił się i wstąpił do seminarium, a nawet zrobił doktorat w samym Rzymie, to nie wiadomo czy te wszystkie młodzieńcze wyzwania i fascynacje nie zatriumfowały na starość…

Wszystko zazębia się więc w ramach „Nowego Kościoła” i „Nowej Ewangelizacji”, w której nowe Credo kłania się nie Bogu-Stwórcy, lecz Planecie, Klimatowi i Naturze, w którym czci się stworzenie, a nie Stwórcę. A oprócz tego, kłania się globalnemu biznesowi wykorzystującemu ekologiczne hasełka.

Oprac. www.bibula.com
2021-07-10
na podstawie Lifesitenews

 

CZYTAJ:

 

Skip to content