Aktualizacja strony została wstrzymana

Polonia Amerykańska znów wyręcza Warszawę – Stanisław Michalkiewicz

19 lipca br. Departament Stanu USA ogłosił, że ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Warszawie będzie pan Lee Feinstein. Red. Bartosz Węglarczyk z żydowskiej gazety dla Polaków, tzn. z „Gazety Wyborczej” komentując tę wiadomość napisał, że w Senacie, gdzie każdy kandydat na ambasadora musi zostać przesłuchany, „nie będzie żadnych problemów”. Wiadomość o kandydaturze Lee Feinsteina potwierdził też rzecznik Polskiego MSZ, pan Piotr Paszkowski, z czego red. Węglarczyk wyciąga słuszny wniosek, iż kandydatura ta nie wzbudza w Warszawie żadnych zastrzeżeń. Jeśli miał na myśli MSZ czy inne ośrodki władzy – to ma z całą pewnością rację. Gdzieżby tam MSZ, czy jakikolwiek inny tubylczy ośrodek władzy w Polsce ośmielił się wysunąć jakieś zastrzeżenia, w dodatku wobec takiej kandydatury, jak kandydatura Lee Feinsteina? Jasne, że nie tylko niczego nie wysunie, ale przyjmie ją z tradycyjnym pocałowaniem ręki i – jak to ma w zwyczaju – w podskokach. Natomiast jeśli chodzi o tę część polskiej opinii publicznej, która kieruję się polskim interesem państwowym, kandydatura Lee Feinsteina na ambasadora USA w Polsce wzbudziła najwyższe zaniepokojenie.

Chodzi o to, że pan Lee Feinstein jest wybitnym przedstawicielem amerykańskiego lobby żydowskiego, dla którego wartością najwyższą jest bezpieczeństwo Izraela oraz zaspokojenie finansowych oczekiwań żydowskich organizacji przemysłu holokaustu. W tej sytuacji zamiar powierzenia panu Feinsteinowi misji dyplomatycznej w Polsce stanowi dla tej części polskiej opinii publicznej, która kieruje się polskim interesem państwowym potwierdzenie obaw, iż obecne kierownictwo Departamentu Stanu traktuje Polskę jako skarbonkę żydowskich organizacji przemysłu holokaustu, które – jak sprecyzował niedawno JE Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Warszawie – oczekują od Polski wypłacenia co najmniej 60 miliardów dolarów. Wprawdzie – jak zauważył Winston Churchill – nikomu nie można zabronić wymawiania słowa „nigdy”, mimo to jednak Polacy, przynajmniej niektórzy, nigdy nie pogodzą się z traktowaniem Polski jako skarbonki żydowskich organizacji przemysłu holokaustu i zwracają uwagę, że takie traktowanie Polski i Polaków może doprowadzić do tego, czego nie udało się osiągnąć nawet Józefowi Stalinowi – to znaczy nie tylko do zaniku przyjaznych uczuć, jakie od dziesiątków lat, mimo jałtańskiej zdrady, Naród Polski żywił wobec Stanów Zjednoczonych, ale również – do wzbudzenia w nim uczucia zimnej nienawiści do USA. Byłoby to wielkie nieszczęście dla Polski, a być może również i dla Stanów Zjednoczonych – chyba, że władze USA z jakichś niepojętych powodów pragną, by cały świat nienawidził ich kraju i czynił wszystko dla jego zguby.

Polacy w Polsce nie mają nic do powiedzenia w sprawie nominacji ambasadorów obcych państw. Na szczęście są jeszcze Polacy poza granicami Polski – Polacy – obywatele amerykańscy. I oto dowiaduję się od moich amerykańskich korespondentów, że Polonia Amerykańska podjęła starania mające na celu zablokowanie misji dyplomatycznej pana Lee Feinsteina w Warszawie. Starania te przybrały postać listów zarówno do Departamentu Stanu i Białego Domu, jak – przede wszystkim – do kongresmanów i senatorów z okręgów, w których sygnatariusze listów mieszkają – protestujących przeciwko planowanej nominacji. Z informacji, jakie do mnie docierają wynika, że akcja protestów dynamicznie się rozwija. Czy przyniesie oczekiwany skutek – tego oczywiście nie wiadomo, bo decyzję w tej sprawie podejmą odpowiednie władze amerykańskie. Ale jeśli akcja protestacyjna nabierze rozmachu i gdyby udało się zgromadzić wokół niej 9 milionów amerykańskich Polaków – tylu, ilu udało się zebrać ś.p. Edwardowi Moskalowi pod petycją w sprawie przyjęcia Polski do NATO, to być może, że i władze USA doszłyby do wniosku, że interesy reprezentowane przez pana Lee Feinsteina nie są dla Stanów Zjednoczonych aż tak ważne, by poświęcać dla nich nie tylko stosunki z Polską, ale również wyborcze perspektywy Partii Demokratycznej. Po drugie – niezależnie od jej rezultatów, akcja ta może przyczynić się do odbudowania polskiego lobby politycznego w Stanach Zjednoczonych. Jak dotąd, każda próba politycznej konsolidacji Polonii Amerykańskiej była torpedowana zarówno przez ubecką agenturę w USA, która po staremu służy obcym interesom, jak i przez geremkowszczyznę, od lat kierującą warszawskim Ministerstwem Spraw Zagranicznych, dla którego lobby żydowskie w USA jest OCZYWIŚCIE ważniejsze, niż Polskie. W tej sytuacji pozostaje tylko życzyć polskim patriotom w Stanach Zjednoczonych powodzenia. Miejmy nadzieję, że dzięki ich staraniom, jesienne przesłuchania w Senacie okażą się dla p. Feinsteina bardziej kłopotliwe, niż sądził pan red. Bartosz Węglarczyk z żydowskiej gazety dla Polaków.

Stanisław Michalkiewicz
Komentarz  ·  specjalnie dla www.michalkiewicz.pl  ·  2009-08-16  |  www.michalkiewicz.pl


Polonia: Feinstein szkodzi Polsce

Polonia amerykańska krytykuje nominację prawnika Lee A. Feinsteina na nowego ambasadora w Polsce. Polonusi wytykają Feinsteinowi mizerne kwalifikacje i nastawienie na forsowanie „antypolskich decyzji”.

Portal ASME opublikował w ubiegłym tygodniu apel krążący wśród amerykańskiej Polonii, a sprzeciwiający się nominacji 50-letniego prawnika Lee A. Feinsteina na stanowisko nowego ambasadora USA w Polsce. Autorzy listu podkreślają, że desygnowanie przez prezydenta Baracka Obamę na ambasadora USA w Warszawie Feinsteina ma na celu przede wszystkim szkodzenie Polsce. „Głównym zadaniem nowego ambasadora będzie nałożenie kontrybucji na Polskę w wysokości 65 miliardów dolarów w ramach odszkodowań za utracone mienie podczas II wojny światowej i okresu komunizmu w Polsce” – czytamy w apelu.
Ponadto nasi rodacy zza oceanu wytykają Feinsteinowi jego mierne kwalifikacje. Dowodzą m.in., iż choć ukończył on studia z nauk politycznych na niezbyt renomowanym Miejskim Uniwersytecie w Nowym Jorku (CUNY) oraz prawo na Uniwersytecie w Georgetown, to był raczej „miernym absolwentem”. Ponadto swoje nowe stanowisko ma zawdzięczać jedynie sekretarz stanu Hillary Clinton, u której w czasie kampanii prezydenckiej był doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego.
Kandydaturę Feinsteina musi jeszcze zatwierdzić amerykański Senat. „Istnieje więc szansa, by zablokować tę antypolską nominację” – czytamy w apelu Polonii. Jeśli jednak kandydatura 50-letniego polityka spotka się z przychylnym nastawieniem członków Senatu, wówczas pod koniec września Feinstein zostanie mianowany 25. ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Polsce. Zastąpi więc na tym stanowisku dotychczasowego republikańskiego ambasadora Victora Ashe’a, którego w 2004 roku mianował prezydent George W. Bush.
MBZ

Za: Nasz Dziennik, Poniedziałek, 17 sierpnia 2009, Nr 191 (3512)



Apel trwa – zgłoś protest!

Jak stwierdza inicjator protestu, pan Jacek Marczyński z Waszyngtonu, uwagi kierować można telefonicznie do:

  • Białego Domu 1-202-456-1111 ( comment line )
  • Departamentu Stanu tel. 1-202-647-9572, fax. 1-202-647-2283 (Sekretariat Hillary Clinton)
  • oraz do senatorów będących członkami Komisji Spraw Zagranicznych Senatu USA.


Skip to content