Aktualizacja strony została wstrzymana

Arcybiskup Viganò do księży chcących odprawiać Tradycyjną Mszę Rzymską

Szanowny Panie,

Odnosząc się do Pana prośby o wyjaśnienie, przesyłam kilka uwag, które mam nadzieję, jasno wyrażą moje stanowisko. Tytułem odniesienia:

„Naszym obowiązkiem, zarówno jako sług Bożych, jak i zwykłych wiernych, będzie okazywanie stanowczości i łagodnego oporu wobec nadużyć, krocząc drogą naszej własnej małej Kalwarii z duchem nadprzyrodzonym, podczas gdy nowi arcykapłani i uczeni w Piśmie szydzą z nas i nazywają nas fanatykami. Będzie to wyraz naszej pokory, milcząca ofiara niesprawiedliwości wobec nas i przykład życia zgodnego z naszym wyznaniem wiary, które zasłuży na triumf Mszy katolickiej i nawrócenie wielu dusz”.

Pyta mnie Pan: „Co mają robić księża i wierni, kiedy biskup ich uciska? Czy mają zejść do podziemia czy też oficjalnie odciąć się od hierarchii, tym samym publicznie deklarując nieposłuszeństwo?”

Pozwolę sobie przede wszystkim zaznaczyć, że kontynuując odprawianie Mszy Św. Papieża  Piusa V, żaden kapłan nie dopuszcza się żadnego aktu nieposłuszeństwa, lecz przeciwnie, korzysta ze swojego usankcjonowanego przez Boga prawa, którego nawet Papież nie może odwołać. Kto ma władzę składania Najświętszej Ofiary, ma prawo ją sprawować w starożytnym rycie, jak to uroczyście ogłosił Św. Pius V w Konstytucji Apostolskiej Quo primum, promulgującej Liturgię Trydencką. Zostało to powtórzone w Motu Proprio Summorum Pontificum jako niepodważalny fakt. Każdy, kto naruszy te przepisy, powinien wiedzieć, że narazi się na gniew Boga Wszechmogącego i Błogosławionych Apostołów Piotra i Pawła (Quo primum).

Odpowiedź na jakiekolwiek ograniczenie lub zakaz odprawiania tradycyjnej Mszy musi oczywiście uwzględniać zarówno elementy obiektywne, jak i różne sytuacje. Jeśli kapłan ma jako ordynariusza, zaprzysiężonego wroga starożytnego obrządku, który nie ma żadnych skrupułów, aby go zawiesić a divinis, gdyby odprawiał Mszę Trydencką, nieposłuszeństwo publiczne mogłoby być sposobem na uwidocznienie nadużycia ordynariusza, zwłaszcza jeśli wiadomość jest rozpowszechniana przez media. Hierarchowie bardzo boją się doniesień medialnych o swoich działaniach, a czasami wolą powstrzymać się od kanonicznych środków tylko po to, by nie wylądować w gazetach. Kapłan musi zatem zastanowić się, czy jego działanie będzie skuteczniejsze w przypadku uczciwej i bezpośredniej konfrontacji, czy też działając dyskretnie i w ukryciu. Moim zdaniem pierwsza opcja jest najprostsza i najbardziej przejrzysta oraz taka, która najbardziej jest zgodna ze świadectwem Świętych, których przykładem powinniśmy się kierować.

Oczywiście może zaistnieć przypadek wyrozumiałego ordynariusza, który pozostawia swojemu kapłanowi swobodę sprawowania obrządku trydenckiego. Serdeczna rozmowa z  biskupem jest z pewnością ważna, jeśli się wie, że można w nim znaleźć ojca, a nie urzędnika. Niestety, dobrze wiemy, że najczęściej jest to kwestia tolerancji, a prawie nigdy zachęty na drodze Tradycji. Jednak w niektórych przypadkach zaproszenie ordynariusza do odprawiania Mszy  Świętego. Piusa V może być sposobem na jej zrozumienie, na dotknięcie najgłębszych akordów jego serca i duszy kapłańskiej, które są skarbami zarezerwowanymi dla sług Bożych, którzy mają możliwość składania Najświętszej Ofiary w obrządku apostolskim. Kiedy ten „cud” się wydarza, biskup staje się sojusznikiem swojego kapłana, ponieważ oprócz aspektu intelektualnego i racjonalnego, który sprawia, że tradycyjna Msza jest bardziej preferowana, doświadcza on na własnej skórze jej wymiaru duchowego i nadprzyrodzonego oraz tego, jak wpływa ona na życie w Łasce tych, którzy ją celebrują.

Mam nadzieję, że moje słowa wyjaśnią kwestie, których nie rozwinąłem w poprzednim wystąpieniu

+ Carlo Maria Viganò

 

Tłum. Sławomir Soja

 

Źródło: The Remnant – „Viganò to Priests Wanting to Offer TLM: „Public disobedience could be a way” – (August 7, 2021)

Skip to content