Aktualizacja strony została wstrzymana

Przewodnicząca organizacji zrzeszającej ofiary 9-11 zwolniona po ujawnieniu jej kłamliwych zeznań

Przewodnicząca organizacji World Trade Center Survivors Network, zrzeszającej ofiary, które przeżyły wydarzenia 11 września 2001 roku, została usunięta z organizacji po tym, jak stwierdzono, iż fałszywie podawała się za jedną z takich ofiar.

Tania Head udzielając licznych wywiadów i stając się znaną i publiczną osobą zapraszaną do studiów telewizyjnych twierdziła, iż przebywając na 78 piętrze wieżowca World Trade Center została ciężko poparzona i że została uratowana przez mężczyznę, który później miał umrzeć na jej rękach, przekazując jej w ostatniej chwili swoją obrączkę ślubną, którą Tania Head miała zwrócić wdowie.

Po kilku latach okazało się jednak, że opowieści Tani Head nie mają pokrycia w faktach i że żadne z jej twierdzeń nie zostało zweryfikowanych. Firma The Times said Merrill Lynch & Company, w której Tania Head miała pracować w budynku WTC podczas wydarzeń 11 września, stwierdziła iż nie posiada żadnych informacji co do jej zatrudnienia. Inne opowiadania Tani Head również nie zostały potwierdzone.

Tania Head udzielała się w ostatnich latach jako przewodnik Tribute WTC Center, była dyrektorką i prezydentem organizacji World Trade Center Survivors Network i znaną i powszechnie cenioną postacią.


KOMENTARZ BIBUŁY: Zamieszczamy tę informację aby uzmysłowić miałkość „zeznań świadków” nawet w kluczowych i politycznie wykorzystywanych wydarzeniach. Opinia publiczna, prowadzona przez garstkę inżynierów socjotechniki i dziennikarzy, których dociekliwość kończy się tam gdzie zaczyna się polityczna poprawność, karmiona jest różnymi opowiastkami i legendami. Również i historycy, zamiast korzystać z solidnego warsztatu swojego fachu odwołując się do dokumentów, wolą cytować jeden drugiego i powoływać się na niezweryfikowane „zeznania świadków”.

Przypomina to sytuację niektórych aspektów II Wojny światowej. Zostało udowodnione, że np. nijaki Benjamin Wilkomirski nigdy nie przebywał w Auschwitz, a mimo to napisał swoje wspomnienia jako więzień tego obozu. Był czczony, dekorowany, obnoszony i pojawiał się w setkach najważniejszych programów telewizyjnych wielu krajów świata jako „więzień obozu Auschwitz”.

Podobnie ma się sprawa ze słynnym Janem Karskim, którego książka rozeszła się po całym świecie, choć już mało kto wie, iż obozu w Bełżcu, o którym miał przekazać informacje prezydentowi Rooseveltowi, nigdy nie widział na oczy.

Ostatnio i pani sędzina Maria Trzcińska wypisuje nieprawdopodobne historie o „200 tysiącach ofiar” obozu KL Warschau, którzy mieli być gazowani… gazem ziemnym. To nic, że nie trzyma się to logiki, bo i przytaczane przez panią Sędzinę zeznania świadków przeczą samym sobie. Ot, jeden widział wnoszone butle z gazem, inny widział puszki z Cyklonem-B, a jeszcze inni – w tym mieszkańcy pobliskich domów – „czuli gaz”. Nic dziwnego, że „czuli gaz”, wszak mieszkali obok gazowni, normalnej gazowni a nie „komór gazowych”. A od gazowni do gazowania ludzi długa droga, choć pani Sędzina, powołując się na „świadków” skraca sobie tę drogę w imię jakiejś opętańczej ideologii. (A swoją drogą byłoby to chyba jedyne miejsce na świecie tego typu, gdzie miano masowo „gazować” ludzi gazem ziemnym. No, ale musimy być unikalni – tak przynajmniej sądzi pani Sędzina.)

Pani Sędzina stosuje też wymyśloną przez siebie artytmetykę polegającą na dowolnym dobieraniu składników do z góry ustalonego wyniku równania. Brakuje ofiar? No to trzeba trochę odebrać od ofiar Powstania Warszawskiego, aby pasowało. Aż dziwne, że te wszystkie opowiastki o liczbie ofiar i przyczynie ich śmierci (wszak nikt nie neguje samego istnienia obozu, żeby było jasne, bo od razu posypią się zarzuty!), kupują posłowie Parlamentu, jak również Radio Maryja, które stało się główną tubą propagandy Sędziny. Na szczęście są jeszcze historycy z IPN-u, którzy opierają się na faktach i dokumentach, a nie na swobodnej interpretacji i zeznaniach kilku „świadków”.

Ostrożnie z takimi Sędzinami. No i – co każdy rzetelny sędzia wiedzieć powienien – ostrożnie z zeznaniami świadków.


Skip to content