Choć sprawa brzmi jak ponury żart, to chodzi w niej o zupełnie poważne kwestie jak równość wobec prawa i poważne traktowanie osób tracących na gospodarczym lockdownie. Oto bowiem fryzjerzy, którzy od połowy grudnia nie mogą w Niemczech świadczyć swoich usług, zauważyli, że piłkarze występujący w Bundeslidze mają perfekcyjne fryzury. A same się przecież nie zrobiły.
Związek niemieckich fryzjerów w skardze skierowanej do zarządzającej rozgrywkami ligi piłkarskiej w RFN spółki DFL zauważył, że fryzury piłkarzy są zbyt zadbane jak na czasy, w których świadczenie usług tego typu jest niemożliwe. Najpewniej więc liczni sportowcy są czesani przez specjalistów potajemnie i wbrew obostrzeniom, które zmusiły do zawieszenia działalności 80 tysięcy salonów. Jedni na lockdownie tracą, drudzy zaś – jak widać – funkcjonują. Jednak i tym korzystającym z okazji, by móc wykonywać swoją pracę, trudno się dziwić.
W piśmie czytamy, że piłkarze wybiegający na boiska Bundesligi mają „dokładnie przystrzyżone włosy, pięknie ułożone przedziałki, ładnie przycięte włosy na karku, efektowne kontury” – podaje onet.pl. Zdaniem związku fryzjerów to ewidentnie efekt pracy fachowców z profesjonalnym sprzętem, co oznacza najpewniej zakazane w czasach pandemii wizyty domowe. Związek prosi o interwencję.
Władze Bundesligi obiecały przyjrzeć się sprawie, jednak w grę nie wchodzi raczej zaapelowanie do piłkarzy o nieczesanie się. Nie wiadomo więc na razie jakie rozwiązania zapadną w sprawie […]
MWł
Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2021-01-15)
Pies może, ale właściciel nie może
Takiego wyroku jeszcze nie było. Sąd orzekł, że psy mogą chodzić do salonów fryzjerskich, ale ich właściciele ostrzyc już się nie mogą.
Sąd administracyjny w Münster orzekł, że nakaz zamknięcia salonów fryzjerskich odnosi się tylko do usług dla ludzi. Co innego zwierzęta.
Psy mogą odwiedzać fryzjerów i otrzymać usługi. Jedyny warunek, to taki, że właściciel musi zachować półtora metra odstępu podczas przekazania psa do fryzjera.
Wyrok był efektem wniosku właścicielki salonu piękności dla psów w Emsdetten. Kobieta poskarżyła się, że obostrzenia wprowadzone w pandemii koronawirusa uniemożliwiają jej wykonywanie zawodu.
Ku zaskoczeniu Niemki sąd stwierdził, że może prowadzić swoją działalność dalej. Ponadto sąd wskazał, że placówki świadczące usługi takie jak sprzątanie, pranie, naprawa samochodów i rowerów czy wynajem pojazdów mogą cały czas być otwarte.
Co ciekawsze, sąd przyznał, że w placówkach, które znalazły się na liście dalej otwartych i tak dochodzi do kontaktu z klientem – choćby chwilowego. Tak jest np. w warsztatach samochodowych i rowerowych podczas przekazania im „przedmiotu wymagającego naprawy”.
Podobnie dzieje się w salonach fryzjerskich dla psów, gdy ich właściciele przekazują je pracownikom salonu do obcięcia sierści albo pazurów.
Na zamknięte salony fryzjerskie w Niemczech skarżą się m.in. piłkarze Bundesligi. Jednak ich wystylizowane fryzury, mimo zamknięcia salonów fryzjerskich, wzbudził podejrzenia fanów.
– Fakt, że w czasie lockdownu piłkarze na meczach czy w mediach pokazują się zawsze nienagannie ostrzyżeni, złości centralne stowarzyszenie niemieckich fryzjerów, które potępiło brak solidarności i utratę roli wzorca do naśladowania, jakim powinni być sportowcy. Harald Esser, prezes Centralnego Związku Niemieckich Firm Branży Fryzjerskiej, i jego stowarzyszenie wystosowali w tej sprawie list otwarty do prezesa Niemieckiego Związku Piłki Nożnej Fritza Kellera – wskazuje Deutsche Welle.
W Niemczech zamkniętych zostało ok. 80 tys. salonów fryzjerskich. Otworzyć mogą się dopiero po zakończeniu „twardego lockdownu”.
W branży tej w Niemczech pracuje ponad 240 tys. osób i ok. 20 tys. młodych uczących się zawodu. Rocznie generują obroty rzędu ponad 7,5 mld euro.
Źródło: Deutsche Welle
Za: Najwyższy Czas! (15 stycznia 202)