Aktualizacja strony została wstrzymana

Rzeczowa recenzja książki „Lawendowa mafia”

Poniżej, artykuł reklamujący książkę, a pod nim rzeczowa recenzja

„Lawendowa mafia”. Wstrząsająca książka ks. prof. Dariusza Oko już dostępna dla czytelników

Odważna i zarazem wstrząsająca książka ks. prof. Dariusza Oko „Lawendowa mafia” jest już dostępna dla czytelników. Publikacja ta odsłania tajemnice tytułowej homoseksualnej lawendowej mafii niszczącej Kościół od środka.

Książka ks. prof. Dariusza Oko „Lawendowa mafia. Z papieżami i biskupami przeciwko homoklikom w Kościele” to odważna próba rzucenia światła na działającą w Kościele homoseksualną lawendową mafię, która niczym ukryta choroba toczy organizm Kościoła. 

„To zło, z którego wynikają nadużycia nie tylko seksualne, wiąże się z odrzuceniem wiary i świadomym wyborem grzechu, dewastującego Kościół od wewnątrz. Stąd tak ogromnie ważną sprawą jest kwestia zdemaskowania tej mafii, obrony przed jej jawnymi i zakulisowymi działaniami oraz znalezienia właściwego remedium na tę chorobę – chodzi o oczyszczenie Kościoła, który ma światu nieść światło Chrystusa, a nie skrywać w mroku oparów grzechu i zła ludzi, którzy wiarę zamienili na doczesne, chwilowe przyjemności, bogactwa, korzyści, wpływy i władzę” – czytamy na stronach Wydawnictwa AA, które poinformowało o rozpoczęciu sprzedaży książki.

Publikacja ks. prof. Oko w ocenie ks. Marka Dziewieckiego, to „punkt zwrotny w oczyszczaniu Kościoła z homoseksualnych klik”. Z kolei ks. prof. Robert Skrzypczak ocenił, że dziś potrzeba „krzyku, gniewu i wstrząsu”, „bo to jedyna postawa, jaką w tej sytuacji może przyjąć odpowiedzialny ojciec i autentyczny kapłan” – i właśnie takim głosem jest ta publikacja. 

Ks. Dariusz Oko, ur. 1960, kapłan archidiecezji krakowskiej, dr teologii oraz dr hab. filozofii, prof. UPJP2, kierownik Katedry Kultury Wydziału Filozoficznego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Przez 35 lat kapłaństwa zaangażowany równolegle w pracę naukową i duszpasterstwo (jako rezydent w parafiach polskich i zagranicznych). Wieloletni duszpasterz studentów i duszpasterz służby zdrowia. Kształcąc się, pielgrzymując i służąc wiernym, około 10 lat spędził za granicą poznając ponad 70 krajów na wszystkich kontynentach. Najlepiej zna Niemcy, w których studiował i pracował przez 7 lat. Znany także z działalności publicystycznej i medialnej, zwłaszcza z krytyki homoherezji i ideologii gender.

Sam autor książki tam opisuje swoją misję:

Na wzór papieży oraz wielu biskupów, księży i świeckich od lat staram się przeciwdziałać tej groźnej chorobie duchowieństwa i Kościoła, która toczy go jak jakiś homoseksualny rak… Obecna sytuacja powszechnego homoseksualnego podziemia odpowiada tym ludziom o wiele bardziej, jest dla nich znacznie wygodniejsza, bo w swoim wiecznym zakłamaniu, pod maską faryzejskiej pobożności mogą się łatwiej ukrywać oraz pasożytować na Kościele… Muszę mówić o trudnych i nieprzyjemnych rzeczach, ale jeśli jest się chorym, to lepiej to wiedzieć niż nie wiedzieć, bo tylko wtedy można podjąć proces leczenia. Temu ma służyć ta książka. Sami czytelnicy najlepiej ocenią, czy w obecnej sytuacji Kościoła mógłbym milczeć, posiadając wiedzę, której tylko niewielką cząstkę tutaj ujawniam.

Ks. prof. Dariusz Oko „Lawendowa mafia. Z papieżami i biskupami przeciwko homoklikom w Kościele”

ISBN 978-83-7864-019-6
Oprawa miękka, Liczba stron: 288, Wymiary: 140 x 200 mm
Rok wydania: 2020

Zobacz także program Prawy Prosty, w którym ks. prof Dariusz Oko mówi o homoheretykach w Kościele

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl ( 2020-10-09)

 


 

Recenzja książki ks. Oko „Lawendowa mafia. Z papieżami i biskupami przeciwko homo-klikom w Kościele”

[List adresowany i zamieszczony na stronie prof. Mirosława Dakowskiego]

Szanowny Panie Profesorze,

Zamieszczona przez Pana recenzja książki księdza Oko „Lawendowa mafia. Z papieżami i biskupami przeciwko homoklikom w Kościele”, Wydawnictwo AA, Kraków 2020, ss. 357) z portalu PCH24 chwali rzecz jako „odważną i zarazem wstrząsającą”.

Gdybym miał użyć jednego przymiotnika recenzyjnego powiedziałbym, że jest ona „wstrząsająca”, ale swym wazeliniarstwem wobec papieża Franciszka i biskupów oraz brakiem zrozumienia istoty problemu, z którym się zmaga kreowany na największego polskiego kościelnego specjalistę od homoseksualizmu i gender ksiądz profesor.

Poniżej kilka „kwiatków” z książki oraz kilka refleksji szczegółowych i ogólnych.

1. „Papież Franciszek … wyraźnie podtrzymuje w tej kwestii [homoseksualizmu] nauczanie Kościoła oraz surowo takich duchownych [homoseksualistów] napomina (s. 73).

2. ….mówi w ślad za papieżem także kardynał Oscar Maradiaga z Hondurasu, jeden z najbliższych współpracowników i przyjaciół Franciszka (s. 74).

3. Leszek Kołakowski to …”wybitny dysydent”, tej miary co Sołżenicyn (s.312).

4. Styl pisarski: „Jego znakomite obeznanie z tym tematem widać zwłaszcza w mistrzowskim połączeniu znakomitej wiedzy z przystępnością i kompatkowością przekazu” (s. 312).

…do jego bogatego dorobku …możemy z radością zaliczyć kolejną znakomitą pozycję (s. 312).

5. „Bycie w prawdzie jest przecież jednym z podstawowych warunków bycia naprawdę, bycia w ogóle” (s. 313).

6a. „Na pierwszy ogień doktor A bierze mit o rzekomym genetycznym zakorzenieniu homoseksualizmu. 6b. „Współczesny stan badań wykazuje, że jakkolwiek prawdopodobnie nie da się wykluczyć pewnego słabego zakorzenienia biologicznego homoseksualizmu” (s. 314).

7a. W ramach tego promiskuistycznego stylu życia geje często nie cofną się przed uwodzeniem młodzieży i niepełnoletnich (s. 317).

8. …” w personalizmie łączy się to, co najlepsze w tradycji starożytnej, średniowiecznej i nowożytnej ” (s. 240).

9. „osoba jako szczytowy, najwyższy, najważniejszy byt całego świata” (s.240).

10. Benedykt XVI to wielki dar Opatrzności – podobnie jak jego poprzednik – Jan Paweł II….Obaj razem tworzyli tak wspaniały, tak mądry i odważny duet apostolski (s. 206).

11. „jak to opisuje choćby arcybiskup Carlo Maria Vigano czy Fryderyk Martell (s. 11-112, 125)

Komentarz.

Pomimo trzech długich i przegadanych wstępów (ks. Dziewiecki, ks Skrzypczak, Paweł Lisicki, s. 7-72) ) oraz sporej dawki autopromocji ze strony samego Autora (o którym zawstydzony czytelnik może się między innymi dowiedzieć, że spijał mądrość aż ….w 70 krajach) książka jest zlepkiem (oprócz jednego tekstu, s. 73-159) artykułów z lat minionych, mini poradnika, jak występować w środkach masowego przekazu (s. 297-301) oraz mętnego listu biskupa Morlino (s. 321-341). Bibliografia źle dobrana i niestarannie przeczytana, przykładem książki E. M Jonesa, z których „Rebelia” (Wektory: Wrocław 2019) została co prawda podana, ale przemilczana. Nie wiadomo też, po co Czytelnikowi literatura terapeutyczna dla homoseksualistów. Książka przecież nie o tym.

Na koniec o tym, czego w „Lawendowej mafii nie ma”. Jest potępienie Sorosa i pochwała kardynała Maradiagi. A przecież Maradiaga to typ spod ciemnej gwiazdy (patrz choćby artykuły o nim George’a Neumayr’a w „American Spectator” i analizę postaci w książce tegoż pt „Political Pope”.)

W bajki o papieżu Franciszku jako zaprzysięgłym bojowniku z mafią pedofilską w Kościele, to zdaje się, że nawet Paweł Lisicki, jeden z promotorów książki nie wierzy (chociaż klnie się, że wszystko inne to szczera prawda, s. 72).

Rodzi się zatem pytanie, czy ksiądz Oko jest tak naiwny, że tego nie widzi, czy też musi ten kit wciskać?

Teraz o sprawach pryncypialnych. Skoro w książce zdążyły się pojawić najnowsze rewelacje o arcybiskupie Gulbinowiczu, to warto byłoby też wykorzystać niedawne przemyślenia arcybiskupa Vigano o „deep church” and „deep state”.

Promując personalizm jako szczyt myśli ludzkiej, wykazuje się ksiądz Oko brakiem spostrzegawczości, o przenikliwości i mądrości nie wspominając. Nie trzeba mieć dwóch doktoratów, aby wiedzieć że oparcie Kościoła katolickiego na Człowieku wyrugowało z Kościoła Chrystusa, wraz z Chrystusem wyrzucono Ołtarz i Mszę Świętą, dalej poszła na śmietnik tradycja klasyczna i łacina, z nimi pożegnał się Kościół ze zdrowym rozsądkiem. Dzisiaj ma księży analfabetów, którzy czytali takich „luminarzy” jak Rahner i Tischner, ale nie przeczytali Boecjusza w oryginale, o Bedzie Czcigodnym czy „Komentarzu do Księgi Ezechiela” Rabanusa Maura ledwo wspomnę.

Homoseksualizm w Kościele był pochodną fałszywej teologii, fałszywej filozofii i fałszywej psychologii. Brzydzono się św. Tomaszem, cmokano z zachwytu nad Husserlem i Levinasem. Przyszły takie czasy (sam tego byłem świadkiem), że w księgarni katolickiej, na pytanie studenta, czy byłoby coś św. Augustyna, padła odpowiedź, że św. Augustyna co prawda nic nie ma, za to jest kilka książek Ojca Augustyna o seksie. Do powstania tej potrójnej nędzy teologiczno-filozoficzno-psychologicznej przyłożyli rękę wszyscy papieże posoborowi – w tym Największy Słowianin Ojciec Święty Jan Paweł II Wielki, o którym ksiądz Gregory Hesse mówił z przekąsem, że był gigantem teologicznym, gdyż potrafił w jednym zdaniu trzy herezje palnąć.

I na koniec o jednym z najważniejszych postaci współczesnego Kościoła katolickiego. Joseph Sciambra był homoseksualistą, ale wrócił do Kościoła za sprawą księży wiernych nauczaniu przedsoborowemu. Uważa on, że współczesne nauczanie Kościoła katolickiego korumpuje język, a język korumpuje myśli. Ojciec Święty Franciszek czyni to w sposób przebiegły i metodyczny. Jego niedawna wypowiedź zalecająca akceptację małżeństw homoseksualnych jest gwałtem na duszy. Kończy Sciambra następująco swój wpis zatytułowany „Non habeo papam” na blogu z 27 października 2020: „Franciszek jest bezpośrednio odpowiedzialny za każdą duszę [homoseksualisty], która idzie na zatracenie. Jest gwałcicielem.”

Oburza się ksiądz Oko na Aleksandra VI Borgię. Był łajdakiem, to prawda, ale zło, które wyrządził, nie miało ani tak dużego zasięgu, ani tak druzgocących konsekwencji, jak to wyrządzone przez papieży posoborowych. Bez tego zrozumienia Kościół katolicki nie wydobędzie się z sodomskiego bagna. Póki co, większość hierarchii, naśladując barona Münchausena, próbuje własnymi siłami ciągnąc się za włosy w górę.

Ferdynand Dembowski

Za: Strona prof. Mirosława Dakowskiego (26.11.2020)

 


 

Skip to content