Aktualizacja strony została wstrzymana

Co dobrego i co złego w Halloween? – Margaret Galitzin

Otrzymałam niedawno dosyć ekskluzywne wydanie katalogu, zawierającego inspirujące elementy wystroju wnętrz. Byłam zszokowana widząc, że 33 strony (a zatem ponad 30% magazynu) poświęcono dekoracjom na Halloween – makabrycznym mumiom, duchom, naszyjnikom oraz portmonetkom w czaszki i kości, etc.

Była tam m. in. pajęcza sieć o średnicy 12 stóp z czarnymi pająkami o oczach stylizowanych na kamienie szlachetne, a także wiedźma, tak bogata w detale, że [zgodnie z opisem] „spodziewasz się, że zaraz uniesie się na swojej miotle”. Pokazano różne propozycje wystroju na zewnątrz: pomarańczowe światełka na Halloween, naturalnych rozmiarów wampiry, kostuchy i duchy, a nawet nadmuchiwany karawan w zestawie ze światłami, efektami dźwiękowymi i wyłaniającym się zombie (za naprawdę przerażającą cenę). A na kominek – czarne świeczniki z migoczącymi świecami i czarna szarfa z pajęczyną oraz wzorami w kształcie nietoperzy. 

Czy naprawdę uważacie, że czarna magia nie znajduje miejsca w głównym nurcie kultury masowej? Czas się obudzić. Ten katalog z roku 2007, którego adresatem jest ogół społeczeństwa, proponował ładnie oprawione w skórę księgi na wasze ulubione zaklęcia i eliksiry. Makabryczne kinkiety i rzeźby w kształcie gargulców oraz gotyckie okna z czaszkami reklamowane były nie tylko na Halloween, lecz jako wystrój całoroczny.

Stare pogańskie święto, dziś znane jako Halloween, w umysłach wielu dzieci i dorosłych zyskało pozycję ważnego dnia wolnego, tak istotnego, jak Boże Narodzenie i Wielkanoc. Stanowi to wypełnienie celu neo-pogan: na nowo zawłaszczyć pogańskie święta, które z czasem stały się dniami świątecznymi Kościoła Katolickiego.

Na pewnej stronie poświęconej Wicca wiedźma poprzysięgła zemstę na chrześcijanach, którzy „każdego roku wpychają nam w gardła Boże Narodzenie”. „Zrobimy to samo – zarzekała się – z Halloween: zmusimy was do przyjęcia naszych obchodów, symboli i wierzeń bez względu na to, czy wam się to podoba, czy też nie; czy je znacie, czy też nie”. Inna tak się chełpiła: „coraz więcej osób podaje Halloween jako swój ulubiony dzień świąteczny. Niech żyje Samhain (pogańska nazwa Halloween)! Niech żyje triumf pogaństwa nad chrześcijaństwem! Wasze słońce zachodzi, chrześcijanie; nasze wschodzi”.

Historia Samhain    

To, co znamy jako Halloween, zaczęło się jako Samhain (wymowa: Sah-Ween), najpopularniejsze z ośmiu pogańskich świąt celtyckiego cyklu rocznego. Nasze „cukierek albo psikus”, wiedźmy, rozgardiasz, przebieranki i ogniska są pozostałością pogańskich festiwali. Przy okazji: możecie być zaskoczeni dowiadując się, że katolickie kraje Europy i Ameryki Południowej nigdy nie obchodziły Halloween.

Dla Celtów Samhain oznaczało koniec roku. Jesień przechodziła do historii wraz ze zmierzchem 31 października. Kwintesencją Samhain jest chaos i rozkład; trzy dni określane jako „czas który nie jest czasem”, w trakcie których normalny bieg rzeczy ulegał zawieszeniu. Chaos objawiał się nie tylko otwarciem świata ziemskiego na zaświaty, lecz również w mrocznych rytuałach okultystycznych i nocnych orgiach, którym przewodzili druidzi i wiedźmy. Światem rządził nieporządek: mężczyźni ubierali się jak kobiety, a kobiety jak mężczyźni, ludzie nosili kostiumy potworów i duchów chcąc zmieszać się ze złymi duchami lub oszukać je, tak, by mogli przejść nie niepokojeni.   

W trakcie trzech dni trwania Samhain, druidzi nawiązywali kontakt z zaświatami, zmarłymi krewnymi lub przypadkowymi duszami, żyjącymi w zaświatach, które mogły dostarczyć wskazówek lub inspiracji w odniesieniu do zaczynającego się właśnie roku. Podnosiła się zasłona, która – jak wierzono – oddzielała obydwa światy, tak więc możliwe były podróże z jednej strony na drugą. Tak, jak we współczesnych rytuałach voodoo, rodziny przygotowywały jedzenie i wino dla duchów zmarłych przodków, tak, by te mogły się posilić po długiej podróży z niebytu piekieł. Chcąc udobruchać wędrujące zjawy, wykładano słodycze.

Oprócz tego z jaskiń wyłaniały się złe, nie dające się kontrolować duchy, chcące szerzyć zniszczenie. Przebrani druidzi paradowali wówczas dookoła i hałasowali chcąc przegnać niechciane zjawy poza granice osady. Współcześnie modne jest traktowanie duchów i zjaw z lekceważeniem jako głupich historii, jednak dla pogan była to sprawa bardzo poważna.

Rdzeniem Samhain był mrok, świat duchów, przepowiednie, a także ofiara krwi. I znów, tak samo jak w Voodoo, druidzi odczytywali przyszłość czytając wnętrzności i ruchy zwierząt zarżniętych przed ucztą, zwaną festiwalem mięsa. Były też ofiary z ludzi, składane demonom – częsty i powszechny element rytuałów, mający miejsce tylko w obecności druidów. W przededniu Samhain kapłani palili zwierzęta ofiarne w ogromnych ogniskach na szczytach wzgórz; nosiło to nazwę święta ogni. Z tego właśnie powodu październikowy księżyc w pełni określano mianem krwawego księżyca. Ognie służyły poza tym do przepowiadania przyszłości.

Dziś łatwo dostrzec, że druidzi, wiedźmy i wiccanie z ruchu neo-pogańskiego zawzięcie zaprzeczają i ukrywają demoniczne aspekty starożytnych kultów oraz rytuałów, które ożywiają. Nie czynią jednak tajemnicy z tego, że w czasie Samhain czczą boga podziemi i Starą Wiedźmę. 

Halloween ochrzczone

Z właściwą Jej mądrością i wyczuciem, Kościół Katolicki przejął te pogańskie święta i dokonał ich chrystianizacji, filtrując z nich to, co było złe i demoniczne, zostawiając to, co dobre i nieszkodliwe, dodając zaś to, co święte i korzystne. 

I tak w VII wieku papież Bonifacy IV wprowadził Dzień Wszystkich Świętych chcąc zastąpić pogańskie święto zmarłych, obchodzone na Zachodzie 13 maja. W roku 835, częściowo z zamiarem położenia kresu działalności druidów na ziemiach zamieszkanych przez Celtów, papież Grzegorz IV zmienił tę datę na 1 listopada.

Ogniska w celtyckich wsiach rozpalano dalej, ale teraz już tylko po to, by rozświetlić wieczór świętowania i zabaw, a także by trzymać wszelkie złe duchy na dystans. I tak Samhain stało się All Hallows Eve, wigilią Dnia Wszystkich Świętych, później skróconą do formy Halloween. Zamiast uczestniczyć w okultystycznych rytuałach ku chwale demonów, Celtowie szli na Mszę Świętą 1 listopada, z radością sławiąc Wszystkich Świętych w Niebie. Rodziny odwiedzały cmentarze by dekorować groby świecami i kwiatami, a także modlić się za tych, którzy odeszli.

Następnego dnia, 2 listopada, w Dzień Zaduszny, łączyli się z Kościołem Powszechnym w modlitwie za dusze zmarłych członków rodzin i przyjaciół. Zamiast zostawiać jedzenie i wino w celu uspokojenia dusz, ludzie piekli małe ciasta, zwane ciastkami dusz, które były błogosławione i spożywane we wspólnocie oraz rozdawane ubogim. Pogańskie święto zostało ochrzczone.

Neo-pogaństwo ożywiane

Neo-pogaństwo i satanizm budzą się dziś wszędzie, a nigdy nie jest to widoczne bardziej, niż w Halloween. Dzisiejsze wiedźmy i magowie otwarcie praktykują swoje rytuały, związane z Samhain, ku czci demonów. Neo-poganie posuwają się nawet do reklamy swoich świąt i oswajają ogół społeczeństwa z kultem diabła poprzez zaznajamianie go z co mniej szokującymi rytuałami.

Dla przykładu: w roku 2007 organizatorzy Samhain Festival w Circle Sanctuary Nature Preserve (25 mil od Madison, stan Wisconsin, USA) apelowali do społeczeństwa, by przyjść „i odkryć życie po śmierci, nawiązać kontakt z tymi, którzy niedawno zmarli oraz przodkami, przejść przez Labirynt i rozłożyć karty Tarota”. Oferowano m. in. specjalny program dla dzieci – w tym robienie masek i zabawę w duchy. Pretekstem dla ożywiania pogaństwa, czarów i satanizmu jest tu zorganizowanie zabaw dla dzieci i rozrywki dla dorosłych.

A oto kolejne ogłoszenie: reklama New York Witch Festival twierdziła, że impreza w roku 2007 będzie największa do tej pory, ze Świętymi Kręgami, czytaniem kart Tarota i rytuałami Samhain, zapraszającymi duchy zmarłych, by dołączyły do żyjących. Organizatorzy nie kryją, że festiwal zaproponowano lokalnej społeczności ku czci bogini”. Czy tą boginią nie jest diabeł?

Znaki świadczące o wzroście i akceptacji dla neo-pogaństwa widoczne są wszędzie. Każdy, kto odwiedza księgarnie, znajdzie tam specjalne działy, zwłaszcza w okolicach Halloween, poświęcone magii, eliksirom, zaklęciom, wiedźmom i wampirom. Nie trzeba wychodzić poza Ebay, by znaleźć „Samhain Blend of Magickal Herbs” (Mieszanka magicznych ziół na Samhain – dop. tłum.), „specjalnie przygotowaną w celu użycia podczas zaklęć i rytuałów Samhain”, do kupienia wraz z ebookiem „Magickal Herbs” (Magiczne zioła – dop. tłum.), omawiającym zastosowanie ziół i zaklęcia, jakie należy recytować.

Halloween traktowane jest jako ważna data w świecie czarnoksiężników i magii z książek o Harrym Potterze. Nazwa Samhain pojawia się jako tytuł piosenki z albumu Mythical and Magical heavy metalowego zespołu Pagan Altar. Artykuł w New York Daily News mówi o ex-katolickiej matce, która została wiedźmą i obchodzi „Samhain, nie Halloween”. Jeżeli rozejrzycie się dookoła siebie, zobaczycie, że Halloween coraz bardziej zwraca się w stronę okultyzmu.

Niech znów zatriumfuje chrześcijaństwo

W miarę wzrostu pogaństwa Halloween coraz bardziej oddala się od Wiary Katolickiej. Mniej więcej 20 lat temu ani dzieci, ani dorośli, nie brali wiedźm lub duchów na poważnie. Halloween stanowiło po prostu okazję do wyjścia w kostiumie i zdobycia torby cukierków. Być może świadczyło to o braku ostrożności.  

Tak czy inaczej, przy obecnych nastrojach, wiedźmy i magowie powrócili z chęcią zemsty. Sami siebie traktują bardzo poważnie i proszą nasze dzieci, by czyniły to samo. Poganie wykorzystują symbole Halloween by tchnąć życie w Samhain z jego rytuałami ku czci demonów podziemi. Podziemie, pojęcie brzmiące nieco wytwornie, musi tu być uważane za to, co naprawdę oznacza: piekło.

W tym kontekście wydaje się zasadnym, by Katolicy przemyśleli praktykowanie Halloween. Mamy nasze katolickie święta, święte dni, ustanowione przez Kościół by oddać cześć Bogu i wszystkim świętym w Niebie, a także wspomóc dusze cierpiące w czyśćcu.

Uczyńmy tak, jak Kościół czynił zawsze. Zmiażdżmy pogańskie praktyki i obyczaje, ponadto wskazujmy to, co jest zbawienne i dobre dla dusz. Nie dekorujmy domów wiedźmami, pajęczą siecią i nietoperzami.

Zamiast przebierać się za upiory i wampiry, dzieci mogą nosić kostiumy swoich ulubionych świętych by upamiętnić ich wspomnienie. Nie ma potrzeby pozbycia się Halloween jako takiego, po prostu usuńmy pogańskie praktyki i symbole, a zamiast tego zmieńmy je w to, czym być powinno: wigilię katolickiego święta.

Margaret Galitzin

Tłum.: Mariusz Matuszewski

Za: traditioninaction.org

Za: Myśl Konserwatywna - Tradycja ma przyszłość (30 października 2020) | https://myslkonserwatywna.pl/galitzin-co-dobrego-i-co-zlego-w-halloween/| Galitzin: Co dobrego i co złego w Halloween?

Skip to content