Aktualizacja strony została wstrzymana

Gruzin malował seryjnie swastyki w centrum Paryża

Mężczyznę zatrzymała policja w nocy z soboty na niedzielę 11 października. Namalował około dwudziestu swastyk na rue de Rivoli, jednej z głównych ulic w samym centrum Paryża.

Został oskarżony o zniszczenia fasad, ale policja tropi też wątek antysemityzmu. Podejrzany mężczyzna urodził się w 1989 roku w Gruzji. Czerwone swastyki malował na arkadach ulicy Rivoli.

Złamane krzyże były widoczne jeszcze wczesnym niedzielnym rankiem. Socjalistyczna mer Paryża Anne Hidalgo podała, że zatrzymania dokonał „zespół agentów bezpieczeństwa”. „Zapobieganie takim niedopuszczalnym czynom jest częścią ich misji. Ekipy sprzątające będą szybko interweniować, aby usunąć wszystkie ślady po tym przekazie” – dodała mer.

Głos zabrał nawet MSW Gérald Darmanin, który mówił o „haniebnych nazistowskich etykietach w środku Paryża” i podziękował policji za „szybką reakcję”.

Według danych Centralnej Służby Wywiadu Terytorialnego akty antysemickie wzrosły w 2019 r. o 27% i odnotowano ich w sumie 687. Głupota Gruzina pójdzie na to samo konto.

Przed sądem Gruzin może się tłumaczyć nagłą tęsknotą za rodzimym krajem. Co prawda zniszczenie elewacji mu nie ujdzie na sucho, ale lepsze to do zakwalifikowania na propagatora nazizmu. Adwokat powinien powołać się np. na zabytkową katedrę Sweti Cchoweli w Mccheta w Gruzji/ Zdobi ja zdobi ornament swastykowy, a że pochodzi z XI wieku z nazizmem skojarzyć się nijak nie da… Wtedy i statystyki Francuzom popsuje.

Źródło: Le Figro

Za: Najwyższy Czas! (12 października 2020)

 


 

KOMENTARZ BIBUŁY: Ciśnie się kilka pytań i narzuca kilka wątpliwości. Po pierwsze, jak wiemy doskonale z przeszłości, bardzo często malowaniem swastyk zajmują się sami Żydzi, oczywiście aby podgrzewać temat „antysemityzmu” gdy jest takie zapotrzebowanie środowisk żydowskich. Po miesiącach ciszy, kiedy to środowiska żydowskie nie wychylały się w czasie tzw. pandemii koronawirusa, aby nie być w jakikolwiek sposób z tym zjawiskiem skojarzonym, teraz zaczynają testować nastroje aby dalej narzucać swój dyskurs strasząc społeczeństwa zagrożeniem „prawicowcami” i antysemityzmem. Tak więc nie zdziwilibyśmy się gdyby okazało się, że tenże Gruzin działał na czyjeś polecenie. Zresztą gdyby było inaczej również i w Gruzji nie brakuje Żydów, którym drogi jest temat antysemityzmu warty nieustannego pielęgnowania.

Po drugie, jak widać ze zdjęć, namalowane swastyki są „lewoskrętne”, więc ten co malował albo nie miał pojęcia co robi, albo celowo malował odwrotnie, albo nie robiło to jemu żadnej różnicy. A różnica jest i to wielka, bowiem „lewoskrętna” swastyka NIE JEST swastyką przyjętą jako symbol III Rzeszy i nie może być kojarzona z nazizmem. Swastyka z ramionami zgiętymi w lewo to symbol różnych religii wschodnich, a nie nazizmu.

Po trzecie, w związku z tym, że swastyka hitlerowska ma ramiona zgięte w prawo I TYLKO TA SWASTYKA JEST ZAKAZANA, to co malował Gruzin nie podlega żadnej penalizacji. I może tutaj tkwi zagadka całego zdarzenia: zlecono namalowanie lewoskrętnych swastyk, aby podgrzewać medialnie temat antysemityzmu, a wynajęty sprawca i tak uniknie odpowiedzialności bo malował sobie niczym nie zakazane bohomazy. No, może odpowie za zniszczenie elewacji, ale to mała kara, wszak anarchiści oszpecają na bieżąco każdy zakątek miasta.

No i po czwarte: Gdy płoną kościoły, nikt nie zajmuje się, żaden z polityków nie zabiera głosu, media zdawkowo o tym informują. Lecz gdy ktoś namaluje jakąś formę swastyki, gdy ktoś – nie daj Boże – rzuci kamieniem w okno synagogi, to wtedy wszyscy wstają, burzą się, policja przeprowadza natychmiastowe akcje, media na pierwszych stronach wyrażają oburzenie, a prezydenci zaczynają spektakl przeprosin. Tak właśnie wygląda w praktyce nienawiść do chrześcijaństwa i syjonistyczna socjotechnika obecna w życiu politycznym i w mediach.

 


 

Skip to content