„Nie ma zgody, by uznać wyniki wyborów na Białorusi, bo zostały przeprowadzone niedemokratycznie i wywołały represje wobec opozycji” – poinformował w czwartek szef kancelarii premiera, Michał Dworczyk.
Dworczyk przypomniał w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że nie tylko Polska nie uznała wyboru Łukaszenki na prezydenta Białorusi, bo również Niemcy czy Litwa takie stanowisko również przyjęły.
Stwierdził, że nie może być zgody na to, by uznawać wybory, które “zostały przeprowadzone w sposób całkowicie niedemokratyczny”.
“Nie może być zgody na represję osób, które protestują oczekując suwerenności i wolności na Białorusi. Nie może być zgody na takie wydarzenia, które już poskutkowały śmiercią kilku osób spośród tych demonstrujących oraz zranieniem, pobiciami dziesiątek innych ludzi” – wyjaśnił.
Prezydent wybrany w niedemokratycznych wyborach nie może zostać uznany za legalnie sprawującego władzę niezależnie od tego czy zaprzysiężenie będzie potajemne, czy oficjalne – oświadczyło Ministerstwo Spraw Zagranicznych w kontekście środowych wydarzeń na Białorusi
Na Białorusi od 9 września trwają protesty przeciwko wynikom wyborów prezydenckich, które zdobywając 80,1% głosów wygrał Łukaszenka.
(na podst. bankier.pl/opr. Eugeniusz Onufryjuk)
Komentarz Redakcji [xportal.pl]: W chwili, kiedy Łukaszenka został zaprzysiężony, a protesty przeciwko niemu słabną, słowa oficjalnych przedstawicieli polskich władz, że nie uznają go za prezydenta Białorusi są bardzo nierozsądne. Polska niepotrzebnie jeszcze bardziej psuje swoje stosunki ze wschodnim sąsiadem, a izolując Białoruś na arenie międzynarodowej powoduje przyspieszenie białorusko-rosyjskiej integracji. Celem Polski w tej sytuacji powinno być zapewnienie sobie miejsca przy stole negocjacji, które rozpoczną zmianę białoruskiego ustroju, żeby posiadać wpływ na owe zmiany. To natomiast wymaga współpracy z oficjalnym Mińskiem, a nie przegranymi kandydatami i byłymi ministrami, którzy aktualnie nie przebywają na terytorium Białorusi i nierychło tam wrócą.
Za: xportal.pl (24 września 2020)
Rosja i Białoruś zacieśniają współpracę wojskową. Większa skala manewrów
Są już pierwsze sygnały wskazujące na zacieśnienie wojskowej współpracy między Białorusią a Rosją. Dwa dni po spotkaniu Aleksandra Łukaszenki z Władimirem Putinem w Soczi do Mińska przyleciał Siergiej Szojgu, szef rosyjskiego ministerstwa obrony. Wkrótce pojawiły się doniesienia o realnym zwiększeniu obecności militarnej Moskwy na terytorium białoruskim.
„Choć na razie nikt nie mówi o stałych bazach wojskowych, to intensyfikacja wspólnych ćwiczeń i zwiększanie ich skali prowadzi do faktycznej stałej rotacyjnej obecności wojskowej Rosji. Mińsk i Moskwa zapowiedziały bowiem, że wspólne ćwiczenia będą odbywały się w każdym miesiącu” – informuje think tank Warsaw Institute.
Jak podaje dalej, znaczącemu zwiększeniu uległ kontyngent rosyjskich żołnierzy uczestniczących w ćwiczeniach Słowiańskie Braterstwo, które odbywały się na Białorusi w dniach 22-25 września. Pierwotnie miało w nich wziąć udział łącznie 800 żołnierzy (w tym 300 rosyjskich) i 170 jednostek sprzętu (rosyjskich 70). Ostatecznie jednak zwiększono łączną liczbę żołnierzy do 6000, w tym ok. 1000 Rosjan; jednostek sprzętu użyto 500, w tym rosyjskich 100.
Według oficjalnego komunikatu Słowiańskie Braterstwo były manewrami o charakterze obronnym i miały na celu „opracowanie wspólnych działań jednostek zgodnie z umowami między Białorusią i Rosją oraz dalsze wzmocnienie i rozwój procesów integracyjnych w ramach wzmocnienia zdolności obronnych Państwa Związkowego”.
Jak wskazuje Warsaw Institute, najwyraźniej skoro Łukaszenka nie jest gotów do ustępstw wobec Rosji w kwestiach politycznych, ekonomicznych i ustrojowych – to pozostaje dziedzina wojskowa.
Źródło: warsawinstitute.org
Pach
Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2020-09-25)