Amerykańska rządowa Agencja Ochrony Środowiska (EPA) ukryła własny raport dotyczący zmian klimatycznych.
Raport opublikował na swoich stronach amerykański think-tank Competitive Enterprise Institute (CEI). – Choć mieliśmy nadzieję, że EPA opublikuje ostateczny raport, męczyło nas czekanie, aż działania agencji staną się przejrzyste – mówi ekspert CEI Sam Kazman.
– Jesteśmy w coraz większym stopniu zaniepokojeni faktem, iż EPA i wiele innych agencji i państw poświęca niewielką uwagę badaniom nad globalnym ociepleniem – piszą autorzy raportu, Alan Carlin i John Davidson we wstępie. Zarzucają urzędnikom, iż swoją wiedzę opierają na przestarzałych danych i badaniach, takich jak raport agendy ONZ Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatycznych.
Ze swoich własnych badań wyciągają rewolucyjne wnioski. Według Carlina i Davidsona w przeciągu ostatnich 11 lat średnia temperatura na świecie spadała, a nie rosła. Jednocześnie stężenie dwutlenku węgla w atmosferze rosło. Nie ma też dowodów mogących potwierdzić tezę topnienia lodowców na Grenlandii. To więc nie człowiek, a sama natura jest przyczyną zmian klimatycznych.
Dlaczego Agencja nie dopuściła do publikacji swojego raportu? – Prawda o rzeczywistych wynikach badań kwestii globalnego ocieplenia jest niewygodna – twierdzi Tomasz Teluk z Instytutu Globalizacji. – Propaganda globalnego ocieplenia służy wyłudzaniu pieniędzy podatników i dążeniu do większej regulacji rynku. W listopadzie 2008 roku do senatu dotarł raport, który wskazywał na stosowanie „naukowej korupcji”, czyli ostracyzmu wobec przeciwników mitu globalnego ocieplenia i umożliwiania nieograniczonych badań reprezentantom jedynie słusznej opinii na ten temat – dodaje ekspert.
sks/CEI.org
p