Aktualizacja strony została wstrzymana

Pałka i maseczka. Jak rządzący kpią z Polaków

Jeśli rząd Mateusza Morawieckiego nie zmieni strategii w walce z koronawirusem, straci autorytet i jakąkolwiek możliwość oddziaływania społecznego. Kolejne, łopatologiczne metody duszenia pełzającej pandemii dowodzą, że obecna władza ma nas wszystkich za kompletnych idiotów. I dlatego to się nie może udać.

Zdaję sobie sprawę, że pisali o tym już niemal wszyscy, ale warto przypomnieć tutaj, że jeszcze miesiąc temu premier Morawiecki entuzjastycznie przekonywał, iż pandemia jest w odwrocie, a sam koronawirus w zasadzie nie stanowi poważniejszego zagrożenia dla naszego zdrowia. Po wygranych przez Andrzeja Dudę wyborach prezydenckich, retoryka rządu uległa jednak gwałtownej zmianie. Z urlopu wrócił minister Łukasz Szumowski i natychmiast zabrał się za analizy oraz wymyślanie kolejnych metod walki z wirusem. Twierdził przy tym – zresztą wespół z premierem – że przez ostatnie miesiące opracowano jakieś genialne strategie radzenia sobie z ewentualnym wzrostem zachorowań. I co? I nic. Metody zostały te same: zamykać, ubierać ludziom maseczki, tropić i karać za nieprzestrzegania obostrzeń. Doprawdy, brakuje jeszcze, by szef resortu zdrowia ogłosił, że mieszkańcy takiego czy innego powiatu nie mogą chodzić na spacer do lasu, bo przecież tam właśnie – jak dowiedzieliśmy w trakcie nakładania kwietniowego lockdownu – wirus poczyna sobie w najlepsze.

Trudno nie zauważyć, że władza nie tylko chętnie batoży Polaków, ale też lubuje się w tym procederze. Jeśli ktokolwiek wierzył, że polscy decydenci wyciągnęli wnioski z wyjątkowo opresyjnego – także w skali świata – „zamknięcia”, jakie zafundowali nam w marcu i kwietniu, ten okazał się ostatnim naiwnym. Znowu bowiem w niektórych powiatach wracają maseczki w przestrzeni publicznej, a rząd zapowiada już naloty policji na sklepy w całej Polsce, byle tylko walczyć z maseczkosceptyczną częścią społeczeństwa. Osobiście nie jestem wcale zaprzysięgłym wrogiem maseczki, przemawiają do mnie argumenty za ich noszeniem w zamkniętych przestrzeniach publicznych, ale niestosowanie się do tego zalecenia w żadnym wypadku nie powinno być karane. Przede wszystkim dlatego, że straszenie karami za nienoszenie maseczki pozostanie pustym frazesem. Władza nie jest w stanie tego nakazu egzekwować. Mogą to robić właściciele sklepów czy restauracji, ale trudno wyobrazić sobie lotne patrole policji, tropiące niepokornych obywateli. Lub karanie sklepikarza za to, że jego klient wystawił nos spod kawałka materiały, naciągniętego na twarz.

Źeby jakiekolwiek obostrzenia miały sens, muszą być nie tylko zrozumiałe dla większości społeczeństwa, ale także egzekwowalne. Nie sposób – jak zamierza władza – egzekwować przepisu o noszeniu maseczki na weselach. Trudno też wyobrazić sobie, by weselnicy siedzieli przez wiele godzin na sali, tańczyli, jedli i spożywali napoje z zasłoniętymi ustami i nosem. To pudrowanie rzeczywistości pozorowanymi ruchami. Podobne pomysły nie są zresztą efektem żadnej paniki w szeregach władzy, ale tym co drzemie w jej DNA. Kaczyński – a za nim cała rządowa ferajna – wychodzi z żelaznego założenia, że główną siłą sprawczą jest państwo. Nikt i nic poza nim. Dlatego ministrowi zdrowia nawet nie przychodzi do głowy, że można starać się oswajać ludzi z panującą epidemią, nauczyć ich żyć z nową chorobą, zamiast siać panikę i szerzyć nastrój powszechnego niepokoju związanego z obawą, że dzisiaj zamykane są restauracje i siłownie w kilku powiatach a jutro – kto wie? – już w kilku województwach.

Co więcej, strategia oswajania ludzi z zagrożeniem doprowadziłaby do tego, że rząd, ale też przedsiębiorcy, mogliby swobodnie planować kolejne ruchy i przyzwyczajać się do nowej sytuacji, bez strachu, że niebawem wszystko znowu zostanie wywrócone do góry nogami.

Kolejne posunięcia ministerstwa zdrowia uświadamiają nam jednak, że rząd Zjednoczonej Prawicy postrzega nas jak grupę niesfornych dzieciaków, którą nieustannie należy szkolić i dyscyplinować. Polaków trzeba nastraszyć, naopowiadać im najstraszniejszych rzeczy, roztaczać przed nimi wizję ciężarówek wypełnionych trumnami czy  kostnic na stadionach. I wtedy właśnie zapanuje dyscyplina. Trudno o bardziej pogardliwe myślenie o Polakach, niż to, jakie prezentuje obecna władza. Zamiast odwoływać się do zdrowego rozsądku, lepiej karać, gonić i siać panikę. Efekty takich działań będą opłakane. Już zresztą widzimy, że wielu Polaków neguje zalecenia rządu, dostrzegając jawny brak logiki w wypowiedziach jego przedstawicieli.

Rząd PO-PSL oskarżany był przede wszystkim o to, że traktował kraj jak własny folwark, a Polaków jak stado naiwnych baranów. Obecna władza z kolei gardzi nami na niespotykaną skalę. Trudno przecież inaczej nazwać sytuację, gdy jednego dnia premier Morawiecki zapewnia, że niewielka liczba zachorowań w Polsce to sukces rządu, a kiedy liczba ta wzrasta – szef rządu ogłasza, iż jest to porażka społeczeństwa i efekt dezynwoltury Polaków. No cóż – rozkładają ręce premier i minister zdrowia – my chcieliśmy, ale Polacy znowu wywinęli nam numer.

Dopóki władza będzie traktować Polaków w ten sposób nie wierzę w skuteczność walki z nowym wirusem. Jak mawiał Napoleon, stado lwów dowodzone przez barana zawsze przegra ze stadem baranów dowodzonych przez lwa. Dowodzeni przez nich, raczej nie mamy szans, by szybko poradzić sobie z takim nawet zagrożeniem jakim jest koronawirus.

Tomasz Figura

[Wybrane wypowiedzi internautów pod w/w tekstem na stronie źródłowej:]

@zbigniew- tak, dokładnie tak będzie. Ten temat można eksploatować bez końca i przy niskim poziomie IQ wyznawców kowida ponad 90% ludku tubylczego sterowanie emocjami okazało się łatwieksze niż sobie to macherzy wymyślili macherzy to ci którzy mówią co rząd ma robić, rząd sam tu niczego nie wymyślił bo jest zwyczajnie za głupi.
Gość

Jaka prawica? To zwyczajne lewactwo, tyle że ufarbowane. Ubrał sie diabeł w ornat i na mszę ogonem dzwoni.
Ja

Komuniści!!! Dać włądzę komunistom i zaczną Nas traktować jak bydło do wyszczepienia.
Man

A ja przez to wszystko zaczęłam się bać przeziębienia i grypy, bo zaraz zaczną robić testy i wysyłać na kwarantannę… A że ludzie nie kaszlą i nie kichają to dlatego że społeczna psychoza nie pozwala, każdy woli się dusić jak ma np sucho w gardle niż być posądzonym o chorowanie na koronawirusa…
Polka

Pandemia fałszywa ale barany prawdziwe. Kupię sobie kapelusz pszczelarski i niech mnie ktoś przekona że maseczka chroni bardziej:
Katarzyna 2

DO EKIPY rzadowej zwyczajowo przylgna arcb,Gadecki z apelem maski w kosciele i preferowana oczywiscie komunia na reke zapomniano o rekawiczkach JAK DLUGO TO WYTRZYMAMY?
zbigniew

Autor naprawdę wierzy w tą plandemię?
Mati

Jak powiedział pewien znajomy lekarz, wzrost zakażeń koronawirusem jest po prostu wynikiem przeprowadzania większej liczby testów. Dopóki bezobjawowcy chodzą po wolności i nikt ich nie bada nie ma tematu koronawirusa. Rząd dobrze wiedział co robił, zwiększając liczbę testów, które z reszta są bardzo zawodne, tzn. jedno badanie wykrywa koronawirusa, a drugie u tej samej osoby niczego nie wykrywa.
Iw

Proponuję iść dalej! Przecież zwykła grypa rozprzestrzenia się takim samym sposobem jak ten nieszczęsny koronawirus a z tego co wiadomo to powodowana przez niego śmiertelność i późniejsze powikłania sieją większe spustoszenie. Dlaczego więc nie nakazać już na trwałe wszystkim chodzić w miasteczkach? Szanowni Państwo, dopóki nasze myślenie nie wyzwoli się z socjalistycznego przekonania że to Państwo i jego nadzór stanowi antidotum na wszystkie problemy dopóty pozostawiamy ludźmi zalęknionymi i zdominowanymi przez te wszystkie ideologie a także wszechpanującą nam religię zdrowia i kultu ciała.
Andrzej

Autor artykułu wierzy w pandemię.Po 6 miesiącach tej szopki nie powinien wierzyć w nią nikt, kto nauczył się czytać i pisać.
Ray

O ile w marcu na początku epidemii przy braku wiedzy można było zgodzić się z działaniami rządu poza tymi dotyczącymi kultu religijnego, to obecnie widać chaos, nasilający się reżim, zakazy, nakazy miotanie się i niespójne wypowiedzi. Dokładnie tak jak autor napisał, można starać się oswajać ludzi z epidemią, nauczyć się żyć w tych warunkach, chronić słabszych, starszych, a nie siać panikę i zarządzać strachem.
raf

Wszystko co ludzkie ma swój kres. Ta ekipa też.Zaczynają się dla niej schody. Upadek może być bolesny.
Jacek

pandemia stała się doskonała okazją do rządzenia w totalitarnym stylu.
marek

Założenie artykułu z gruntu jest fałszywe. Koronawirus okazał się być nie tak groźnym wirusem. Mówią o tym odważniejsi z lekarzy. Co do maseczek. Noszenie tego świństwa w upalne dni może zakończyć się wylewem czy zawałem. Oczywistym jest, że to są skutki niedotlenienia. Autor błądzi pisząc, że widzi w nich jakieś pozytywy. Właściwie można wyciągnąć wniosek, że władza nie myli się w diagnozie, ile stawia na niewłaściwe leczenie społeczeństwa. A to jest kłamstwo panie redaktorze! Jesteśmy świadkami gigantycznej operacji psychologicznej na wielu społecznościach. jedni zaczynają już jawny bunt/ Niemcy, Serbowie/ A innych władza i usłużne jej media trzyma za twarze. Do kogo Pan nalezy?
greAnn

Za: PoloniaChristiana - pch24.pl (2020-08-07) | https://www.pch24.pl/palka-i-maseczka--jak-rzadzacy-kpia-z-polakow-,77689,i.html

Skip to content