Aktualizacja strony została wstrzymana

Onet: Źołnierze USA nie będą podlegali polskiemu prawu, a amerykańskie bazy będą eksterytorialne

Źołnierze USA w Polsce nie będą mogli być zatrzymani przez polskie służby, amerykańskie bazy otrzymają eksterytorialny status, a Polska zapłaci za budowę infrastruktury wojskowej dla Amerykanów – wynika z nieoficjalnych informacji Onetu.

„Amerykanie uzależnili przeniesienie swego dowództwa korpusu do Polski od podpisania porozumienia wojskowego, które zapewni ich żołnierzom szczególny status w naszym kraju” – napisał portal „Onet Wiadomości” w poniedziałek. „Z informacji Onetu wynika, że rząd zgodził się na wyłączenie personelu amerykańskiego spod polskiej jurysdykcji oraz eksterytorialność amerykańskich baz” – dodano. Czytamy także, że Polska zapłaci za budowę infrastruktury wojskowej dla Amerykanów.

Według źródeł Onetu, najtrudniejszym elementem polsko””amerykańskich negocjacji dotyczących Wspólnej Deklaracji Współpracy Obronnej była tzw. SOFA, czyli porozumienie o statusie amerykańskich wojsk w naszym kraju.

„Negocjacje zostały zakończone w piątek. Z naszych informacji wynika, że jeżeli nowa umowa zostanie ratyfikowana, żołnierze amerykańscy nie będą podlegać polskiemu prawu” – pisze portal.

Będzie to oznaczało, że jeśli amerykański żołnierz spowoduje w Polsce przestępstwo – niezwiązane ze służbą, np. drogowy wypadek – będzie sądzony w USA.

Czytamy, że kolejnym ustępstwem ma być zgoda na eksterytorialność amerykańskich baz w Polsce.

Źródła portalu sugerują, że Amerykanie wynegocjowali także przekazanie im niektórych ważnych polskich obiektów wojskowych m.in. bazy lotniczej w Powidzu oraz części poligonu w Drawsku Pomorskim.

W ostatnich miesiącach Ministerstwo Obrony Narodowej prowadziło negocjacje nowej umowy dotyczącej zwiększenia w naszym kraju amerykańskiej obecności wojskowej. Od samego początku Amerykanie stawiali twarde warunki względem zwiększenia obecności wojsk USA w Polsce. Dotyczyły one zarówno kwestii finansowych, jak również statusu ich żołnierzy.

Wypracowanie porozumienia utrudniła także wiosenna deklaracja prezydenta Donalda Trumpa o szybkim wycofaniu żołnierzy USA z Niemiec, a także wybory prezydenckie w Polsce.

Podczas czerwcowej wizyty prezydenta Polski w Białym Domu, Duda i Trump mieli podpisać nową umowę o współpracy wojskowej. Nie doszło do tego, ponieważ nie została ona przez ministerstwo obrony wynegocjowana na czas.

„Narracja resortu obrony była taka, by do tematu wrócić po wyborach” – Onet cytuje informatora.

„Amerykanie jednak mocno naciskali na podpisanie deklaracji. Chcieli jak najszybciej ogłosić wycofanie swoich wojsk z Niemiec. Wysyłali sygnały, że jeśli nie dojdziemy do porozumienia, to ich wojska ominą Polskę i trafią do Rumunii oraz Turcji. Potem jako miejsca przeniesienia żołnierzy USA pojawiły się kraje Europy Zachodniej, czyli Włochy i Belgia. Udało nam się jednak zostać przy stole negocjacyjnym, a nawet wpłynąć na Amerykanów, by informację o dyslokacji wojsk z Niemiec podali do wiadomości dopiero po naszych wyborach prezydenckich” – dodało źródło portalu.

Jak pisaliśmy, ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher informowała w piątek że „USA i Polska zakończyły negocjacje nad Wspólną Deklaracją Współpracy Obronnej (EDCA), która wprowadzi w życie wspólną wizję naszych prezydentów dotyczącą amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce”.

Dopiero w drugiej kolejności podobną informacje przekazał MON. Nie poinformowano o szczegółach porozumienia.

Zdaniem portalu jeżeli umowa wejdzie w życie to „żołnierze amerykańscy zostaną całkowicie wyłączeni spod polskiej jurysdykcji” – nawet w przypadku popełnienia przestępstwa poza służbą.

Dodatkowo, amerykańskie bazy będą miały eksterytorialny charakter. Skutkowałoby to wyłączeniem ich spod polskiej jurysdykcji. Polskie służby nie mogłyby wejść na ich teren bez odpowiedniej zgody.

Amerykanie chcą ponadto, by Polska partycypowała w kosztach obecności swoich żołnierzy w naszym kraju. Wg Onetu mamy m.in. pokryć koszty budowy i remontu obiektów, z których będą korzystali Amerykanie.

Umowa niedługo stanie się przedmiotem debaty w Sejmie. Przed wejściem w życie musi zostać zaakceptowana przez parlament i podpisana przez prezydenta.

wiadomosci.onet.pl / twitter.com / Kresy.pl

Za: Kresy.pl (3 sierpnia 2020)

 


 

Błaszczak i Mosbacher zaprzeczają rewelacjom „Onetu”. Umowy jednak nie pokażą

Według informacji „Onetu” ceną, jaką Polska zapłaci za zwiększoną liczbę amerykańskich wojsk w naszym kraju, jest wyłączenie żołnierzy USA spod polskiego prawa oraz eksterytorialność baz. Mariusz Błaszczak i Georgette Mosbacher zaprzeczają, choć nie wskazali, czemu zaprzeczają konkretnie.

W piątek minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak oraz ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher poinformowali dumnie, że liczba wojsk USA nad Wisłą zostanie zwiększona. Fachowo nazywa się to umową o wzmocnionej współpracy obronnej. USA wycofują z Niemiec ponad 12 tys. żołnierzy, a co najmniej tysiąc z nich ma trafić nad Wisłę.

Co twierdzi „Onet”

„Onet” twierdzi, że umowa została zawarta na skandalicznych do Polski warunkach. Amerykanie podobno wynegocjowali sobie, że ich obywatele, w razie popełnienia jakiegokolwiek przestępstwa, zostaną przejęci przez żandarmerię USA, wysłani do kraju i dopiero tam ewentualnie osądzeni. Chodzi tutaj nie tylko o przestępstwa popełnione na służbie, ale także te „prywatnie” – np. spowodowanie wypadku samochodowego, pobicie w knajpie, gwałt itd.

Polacy podobno nie będą mogli wejść do baz, które trafią w ręce Amerykanów, bez ich zgody. „Sojusznicy” mają dostać do swojej dyspozycji m.in. bazę lotniczą w Powidzu oraz część poligonu w Drawsku Pomorskim razem ze znajdującą się tam infrastrukturą wojskową.

Innym ciekawym wątkiem jest moment ogłoszenia porozumienia polsko-amerykańskiego. Jako pierwsza komunikat wysłała Mosbacher. Według „Onetu” stało się to w momencie, gdy Błaszczak był na spotkaniu prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim. Politycy omawiali właśnie negocjacje z USA. Deklaracja Mosbacher kompletnie ich zaskoczyła. Błaszczak naprędce sklecił podobny komunikat. Więcej na ten temat TUTAJ.

Co twierdzą Błaszczak i Mosbacher

Zarówno Błaszczak, jak i Mosbacher w mediach społecznościowych zaprzeczają doniesieniom „Onetu”. Nie wskazują jednak, która z informacji (albo czy wszystkie) jest nieprawdziwa. Mamy lakoniczne komunikaty oraz zapewnienia, że umowa zostanie pokazana publicznie po jej podpisaniu.

„Stop #fakenews! Pojawiające się informacje dotyczące zasad stacjonowania żołnierzy Sił Zbrojnych USA w Polsce są nieprawdziwe. Umowę przedstawię po jej podpisaniu. Dezinformowanie szkodzi bezpieczeństwu Polski!” – napisał Błaszczak.

„W mediach pojawia się wiele informacji odnośnie rzekomej zawartości nowej polsko-amerykańskiej umowy o współpracy obronnej. Nie są one zgodne z prawdą. Upublicznimy szczegóły kiedy umowa zostanie podpisana” – dodała Mosbacher.

Aby wynegocjowana polsko-amerykańska umowa o wzmocnionej współpracy obronnej weszła w życie, musi zgodzić się na nią parlament, a potem podpisać ją prezydent. Jesienią na jej temat będą dyskutować posłowie sejmowej komisji obrony narodowej.

Za: Najwyższy Czas! (3 sierpnia 202)

 


 

Bosak to przewidział. Źołnierze USA kolejną grupą wyjętą spod prawa? Syn ambasadora do dziś nie odpowiedział za spowodowanie wypadku [WIDEO]

Według informacji „Onetu” ceną, jaką Polska zapłaci za zwiększoną liczbę amerykańskich wojsk w naszym kraju, jest eksterytorialność baz oraz wyłączenie żołnierzy spod polskiej jurysdykcji. Przed takim scenariuszem przestrzegał Krzysztof Bosak z Konfederacji.

Bosak w połowie czerwca wskazywał, że żołnierze amerykańscy mogą być kolejną grupą, której nie będzie można pociągnąć do odpowiedzialności przed polskim wymiarem sprawiedliwości za ewentualne przestępstwa. Ówczesny kandydat Konfederacji na prezydenta odnosił się przede wszystkim do wypadku spowodowanego przez syna ambasadora Arabii Saudyjskiej.

Immunitet dyplomatyczny

Do wypadku spowodowanego przez syna ambasadora na warszawskich Kabatach doszło dwa lata temu. Jechał z prędkością 140 km/h w terenie zabudowanym pancerną limuzyną swojego ojca. W efekcie Ryszard Lubliński i jego wówczas 9-letnia córka trafili do szpitala. Mężczyzna spędził miesiąc w śpiączce. 11-latka także odniosła poważne obrażenia, w wyniku których jedną nogę ma krótszą o 2 cm. Dziewczynka wymaga ciągłej rehabilitacji. O sprawie szeroko pisał Marcin Dobski z „Wprost”.

Immunitet dyplomatyczny nie może, nie powinien służyć unikaniu osobistej odpowiedzialności za czyny, które nie mają żadnego związku z wykonywaną misją dyplomatyczną przez członków rodzin obcych dyplomatów. Nie może być też tak, że dyplomaci w Polsce i ich rodziny podzieleni są na równych i równiejszych – mówił Bosak.

Przypomnijmy, że rząd Prawa i Sprawiedliwości, prezydent Andrzej Duda obiecywali wstawanie z kolan, obiecywali dumną obronę interesów narodowych. Sytuacja, w której się znajdujemy jest niestety zaprzeczeniem tych obietnic. Państwo Polskie wciąż pozostaje zdecydowane i silne wobec słabych, natomiast bezradne, bezsilne, bierne wobec tych, którzy rzeczywiście dysponują siłą albo mają wpływowych sojuszników – mówił polityk Konfederacji.

Chcę też zwrócić uwagę na niebezpieczny fakt, mianowicie, że w tych dniach toczy się dyskusja na poziomie dyplomatycznym, międzynarodowym o wyjęciu spod prawa kolejnych wielkich grup cudzoziemców w Polsce . A mianowicie, wedle informacji medialnych jednym z warunków obecności obcych wojsk w Polsce, wojsk sojuszniczych jest wyjęcie ich spod prawa – dodał.

Jak podkreślał wówczas Bosak, w analogiczny sposób będą zatem mogli unikać odpowiedzialności żołnierze obcych wojsk stacjonujących w Polsce. Kandydat Konfederacji zwrócił uwagę, że brak interwencji ze strony państwa polskiego w podobnych sytuacjach jest nie tylko szkodliwy dla obywateli, ale jest także sygnałem świadczącym o słabości Polski, odczytywanym na arenie międzynarodowej.

Warunki umowy polsko-amerykańskiej

Według „Onetu”, najtrudniejszym elementem polsko-amerykańskich negocjacji była tzw. SOFA (Status of Forces Agreement), regulująca status amerykańskich wojsk w Polsce. Stanęło na tym, że żołnierze USA nie będą podlegać polskiemu prawu.

Polacy nie będą mieli także możliwości wejść bo baz, które użytkują Amerykanie, bez ich zgody. „Sojusznicy” mają dostać do swojej dyspozycji m.in. bazę lotniczą w Powidzu oraz cześć poligonu w Drawsku Pomorskim razem ze znajdującą się tam infrastrukturą wojskową. Więcej na ten temat w artykule udostępnionym na samym dole.

Z kolei szef resortu MON Mariusz Błaszczak w krótkim oświadczeniu zamieszonym na Twitterze oznajmił, że informacje przekazane przez „Onet” są nieprawdziwe. Zapewnił, że udostępni treść całej umowy po jej podpisaniu.

https://www.facebook.com/KONFEDERACJA2019/videos/260967415003661/?t=0
[ZOB.]

Za: Najwyższy Czas! (3 sierpnia 2020)

 


 

Skip to content