Dziś w łączności z całym
Kościołem obchodzimy tryumf Matki, Córki i Oblubienicy Boga. Cieszymy
się, ponieważ Maryja, po tym, jak towarzyszyła Jezusowi od
Betlejem aż do Krzyża, przebywa razem z Nim, z duszą i
ciałem, odbierając chwałę przez całą
wieczność.
Prawda o chwalebnym Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny z
duszą i ciałem jest znana w Kościele i czczona od
najdawniejszych wieków. Przeświadczenie o tym, że ciało Matki
Bożej nie mogło podlegać rozkładowi, tak jak ma to miejsce
w przypadku wszystkich innych ludzi, podległych skutkom grzechu
pierworodnego, wyrażone zostało w ciągu historii
Kościoła w wielu świadectwach, wzmiankach i śladach.
Jak podkreślił Ojciec Święty Pius XII w Konstytucji
Apostolskiej Munificentissimus Deus, określającej jako dogmat wiary
Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny, to odwieczne przekonanie
w Kościele potwierdzają wyraźnie liczne świątynie
oddane Bogu pod wezwaniem Maryi Panny Wniebowziętej na długo przed
ogłoszeniem tego dogmatu w 1950 roku. Świadczą o tym
również święte obrazy otaczane czcią w kościołach
przez wiernych. Niewątpliwie, potwierdza tę wiarę również
krakowski ołtarz Wita Stwosza, przedstawiający Zaśnięcie
Najświętszej Maryi Panny. Także księgi liturgiczne od
czasów chrześcijańskiej starożytności tak we wschodnich,
jak i w zachodnich obrządkach Kościoła, potwierdzają
obchody liturgiczne tej tajemnicy wiary. Nazywają one to święto
„Zaśnięciem” lub „Wniebowzięciem
Świętej Maryi”. Wszystkie one zgodnie stwierdzają, że
gdy Matka Boża przeszła z życia ziemskiego do nieba, Jej
święte Ciało z woli Bożej otrzymało to, co
odpowiadało godności Matki Słowa Wcielonego i pozostałym
przywilejom Jej udzielonym (cyt. za Munificentissimus Deus).
Poza tym, bardzo ważnym argumentem za zabraniem Maryi z jej ciałem i
duszą do nieba jest fakt, że nigdy w historii
chrześcijaństwa nie twierdzono, że w jakimś miejscu
znajduje się jej grób. Gdyby chrześcijanie nie wierzyli we
Wniebowzięcie Matki Chrystusa, z pewnością otaczaliby czcią
i szacunkiem miejsce jej wiecznego spoczynku, podobnie jak ma to miejsce np. w
przypadku grobu św. Piotra czy innych Apostołów.
Z czasem papieże nadawali temu świętu coraz bardziej uroczysty
charakter. Św. Sergiusz I wprowadził Litanie, czyli procesje stacyjne
w uroczystości maryjne, wymieniając obok siebie święto
Narodzenia, Zwiastowania, Oczyszczenia i Zaśnięcia
Najświętszej Panny Maryi. Leon IV poleca uroczyście
obchodzić święto Wniebowzięcia Świętej Bożej
Rodzicielki.
Również Ojcowie i Doktorzy Kościoła mówili o prawdzie
Wniebowzięcia NMP. Szczególnym jej głosicielem był m.in.
św. Jan Damasceński. „Potrzeba było, by Ta, która
rodząc zachowała nienaruszone dziewictwo, zachowała również
i po śmierci swe ciało bez żadnego skażenia. Potrzeba
było, by Ta, która Stwórcę w swym łonie jako Dziecię
nosiła, przebywała w Boskich przybytkach. Potrzeba było, by
Oblubienica poślubiona przez Ojca zamieszkała w niebieskich
komnatach. Potrzeba było, by Ta, która widziała Syna swego na
krzyżu i doznała w serce ciosu miecza boleści, uniknąwszy
go przy rodzeniu, oglądała tegoż Syna zasiadającego wraz z
Ojcem. Potrzeba było, by Matka Boża posiadała to, co do Syna
przynależy i otrzymywała cześć od całego stworzenia
jako Matka Boga i służebnica zarazem”(cyt. za Munificentissimus
Deus).
Teologowie i scholastycy podkreślali, że przywilej Wniebowzięcia
Maryi Dziewicy zgadza się w pełni z Pismem Świętym. Pośród
świętych, przypominających o tajemnicy Wniebowzięcia
wymienić można: św. Antoniego Padewskiego, św. Alberta
Wielkiego, św. Tomasza z Akwinu, św. Bernardyna ze Sieny, św. Roberta
Bellarmina, św. Franciszka Salezego, św. Alfonsa czy też
św. Piotra Kanizjusza.
Dlatego właśnie Papież Pius XII, idąc za tradycją
Świętego Kościoła Katolickiego w 1950 roku Konstytucją
apostolską Munificentissimus Deus ogłosił dogmat o Wniebowzięciu
słowami: „…ogłaszamy, orzekamy i określamy jako dogmat
objawiony przez Boga: że Niepokalana Matka Boga, Maryja zawsze Dziewica,
po zakończeniu ziemskiego życia z duszą i ciałem
została wzięta do chwały niebieskiej”. Pośród
argumentów teologicznych jakie Ojciec Święty wylicza
uzasadniając tę prawdę, warto przypomnieć m. in., że
Matka Boga jest najściślej zjednoczona z Boskim swoim Synem i dzieli
Jego los. Skoro więc poczęła Jezusa – Zbawiciela, karmiła,
nosiła na rękach, niemożliwym jest, aby po ziemskim swym
życiu została od niego oddzielona ciałem. Jezus Chrystus
też jako najdoskonalszy wykonawca prawa, który uczcił odwiecznego
Ojca, nie mógł nie uczcić swej ukochanej matki.
Koniecznym było, aby Maryja Dziewica najściślej zjednoczona ze
swym Synem w walce z szatanem, mająca doprowadzić do
najpełniejszego zwycięstwa nad grzechem i śmiercią,
została wzięta z duszą i ciałem do nieba. Tak jak
Zmartwychwstanie Chrystusa jest zwycięstwem nad grzechem i jego skutkami,
w tym śmiercią, „tak trzeba było, aby wspólna walka
świętej Dziewicy i Syna zakończyła się dziewiczego
ciała”. Maryja Niepokalana w swoim poczęciu, nienaruszenie
dziewicza w Boskim macierzyństwie osiągnęła jakby
najwyższą koronę swoich przywilejów poprzez zachowanie od
zepsucia grobu, „aby na podobieństwo Syna, po zwycięstwie nad
śmiercią, z duszą i ciałem zostać wyniesioną do
najwyższej chwały nieba i tam jaśnieć jako Królowa po
prawicy tegoż Syna, nieśmiertelnego Króla wieków”.
Katechizm Kościoła Katolickiego podkreśla:
„Wniebowzięcie Maryi jest szczególnym uczestniczeniem w
Zmartwychwstaniu Jej Syna i uprzedzeniem zmartwychwstania innych
chrześcijan”.
Za: infopatria.pl