Aktualizacja strony została wstrzymana

Rabin pochwala jednoznaczność i zdecydowanie Papieża

Decyzja papieża Benedykta XVI uwalniająca tradycyjną Mszę św. wywołała burzę uwag, zarówno tych niezwykle pochlebnych padających ze strony prawdziwych katolików, jak i krytycznych, pochodzących z reguły ze środowisk żydowskich i je wspierających. W tej masie odezw strony żydowskiej na szczególną uwagę zasługuje spojrzenie rabina Yerachmiel Seplowitz z Monsey w stanie Nowy Jork, który nie tylko nie zgadza się ze swoimi współbraćmi, ale i z wielkim zrozumieniem spogląda na decyzję Benedykta XVI.

Rabin Seplowitz pisze, iż „Papież wywołał dużą kontrowersję. Najpierw, zezwalając na powrót do starej tradycji modlitw po łacinie, […] a potem oznajmił o tym, że tylko Kościół katolicki kwalifikuje się do pojęcia prawdziwego Kościoła”, czym „zraził sobie przywódców protestanckich”.

„Nie dziwi zatem” – kontynuuje rabin Seplowitz – „że w krótkim czasie wielu żydowskich przywódców wyraziło swoje własne uwagi dotyczące braku tolerancji Papieża wobec tych, którzy wyznają inną wiarę niż on. Było nie było, duch kooperacji tak pieszczony przez Sobór Watykański II z 1965 roku, pozwolił ludziom różnych wiar na dzielenie się swoimi wierzeniami we wspólnym poszanowaniu. Byliśmy nawet świadkami zastanawiającego fenomenu wizytacji kardynałów ubranych w swe szaty, którzy obserwowali studentów rabinackich studiujących Torę. Wielu zapyta zatem, jak to możliwe, że papież naraża na niebezpieczeństwo ten klimat odprężenia, wyrażając swoje fanatyczne potępienie nie-katolików?”

Rabin Seplowitz ze zdziwieniem pyta jednak krytyków, czegóż oni chcą od Papieża? I od razu odpowiada im, że: „Ma on przecież swoją religię, której przewodzi! Nie jestem wcale zdziwiony faktem, iż przywódca innej religii widzi swoją religię jako najważniejszą. Jeśli sądzi on, że jego religia jest tą jedyną słuszną, oczywiście uznaje on moją jako niesłuszną. Zawsze dziwili mnie ludzie różnych religii, którzy spotykają się razem w duchu harmonii aby dzielić się swoją wiarą. Z definicji, ci ludzie powinni być w zdecydowanej opozycji do wiary swoich „kolegów”, z którymi zasiadają przy stole. Sposób modlitwy jednej grupy, powinien być afrontem dla innej grupy. A jednak, z jakichś powodów, tak nie jest. Dlaczego?” – pyta rabin Seplowitz.

I od razu w niezwykle szczery i jedynie słuszny sposób odpowiada: „Podejrzewam, że powodem tego, iż reprezentanci różnych grup religijnych z taką łatwością modlą się wspólnie, jest to, że tak naprawdę nie wierzą oni mocno w unikalność swojej własnej wiary. Jeśli moja wiara jest OK i twoja wiara jest OK, to możemy mieszać je ze sobą we wspólnym poszanowaniu i podziwie.”

Rabin Seplowitz obrazuje swoją myśl: „Czy można sobie wyobrazić proroka Eliasza prowadzącego ekumeniczny obrzęd na Górze Karmel? Och, tak: czy zechciałbyś wziąć udział we wspólnej modlitwie? Wspaniale! My będziemy się modlili do Boga, a ty możesz do Baala. O, nie, nie wydaje mi się, że można sobie to wyobrazić! […] Zatem to co papież mówi, a z czym zgadzam się w stu procentach, to to, że są różnice nie do pogodzenia i nie możemy udawać, że tych różnic nie ma!”

„Chrześcijanie uważają, że wszyscy jesteśmy grzesznikami i że jest tylko jedna droga do zbawienia. Zaczyna się ona wiarą, iż Mesjasz przyszedł 2000 lat temu. Oczywiście ja nie wierzę, iż to założenie jest prawidłowe. Nie mogę w to wierzyć, ponieważ opierając się na nauczaniu Tory, teologicznie jest to nie do obrony”, ale „respektuję papieża za wyrażenie takiego jednoznacznego stwierdzenia dotyczącego tego, w co on wierzy.”

„Należy respektować każdego czlowieka, gdyż wszystkich nas Bóg stworzył na swoje własne podobieństwo. Ale to wcale nie znaczy, że musimy respektować opinie innych. I nie znaczy to też, że powinniśmy niszczyć wiarę innych ludzi. […] Nie powinniśmy grać w grę „Ja jestem OK i ty jesteś OK” […].”

„Msza łacińska, która została wycofana wiele lat temu, zawierała modlitwę o konwersję Żydów. Teraz, gdy Msza łacińska jest znów dozwolona, Międzynarodowy Komitet Żydowski [International Jewish Committee on Interreligious Consultations] napisał do Watykanu wyrażając „głębokie zastrzeżenia …. [że przywrócenie Mszy] pozwoli na powrót tej modlitwy” […] Pytam się jednak Was, czy to ma sens? Gdzie my Żydzi skończymy żądając od katolików, aby modlili się tylko na sposób przez nas zaaprobowany? […] Bezczelność tego, iż Żydzi dyktują chrześcijanom jak powinni się modlić, jest po prostu niewyobrażalna.”

„Otrzeźwiejmy: Chrześcijanie wierzą w to, że oni mają rację, a my błądzimy. Myślą oni, iż powinniśmy dokonać konwersji, i to ich nastawienie nie zmieni się aż do przyjścia Mesjasza (Moshiach). Ale mówiąc o Mesjaszu, czy znaczy to, że powinniśmy usiąść razem z Watykanem aby negocjować naszą liturgię […], zlikwidować drugi paragraf Aleinu, w którym modlimy się by nadszedł dzień, w którym poganie (gentiles) zaprzestaną czcić bożków? A co z „sheheim mishtachavim„, wersetem, który chrześcijańscy cenzorzy usunęli z Aleinu, twierdząc iż znieważa on Chrześcijan, [a] wielu z nas przywrócilo ten werset z powrotem? Czy powinniśmy zatem zezwolić Watykanowi na decydowanie o naszych modlitwach? A może powinniśmy zanalizować – linijka po linijce – Talmud, żeby być pewnym, iż nie ma tam nic co mogłoby być obraźliwe dla innych?”

„Nie, nie sugeruję abyśmy nie rozmawiali z przywódcami katolickimi. […. ale] powinien to być bardzo delikatny dialog. […] Nie powinniśmy razem studiować Talmudu czy dyskutować o modlitwach.”

Rabin Seplowitz rozumie i chwali jednoznaczność Papieża, gdyż sam uważa, że należy być wiernym swoim zasadom i wierze. Kończy on swoją wypowiedź przytaczając historię, w której „Pewien katolicki lekarz przyszedł do mojego biura, gdyż ktoś powiedział mu, że w moim kazaniu wypowiadałem się przeciwko morderstwu nienarodzonych dzieci. Sądził on wobec tego, iż porozumiemy się i zaprosił mnie do uczestnictwa w sympozjum na temat aborcji, w którym mieli wziąć udział lekarze, prawnicy i osoby duchowne, a on poszukiwał jakiegoś nie-katolika. Rozumował on, że „ponad wszystko, my ludzie ortodoksyjni powinniśmy być razem!”.

Trzymając się niewzrusznie swoich zasad, na zaproszenie katolickiego lekarza rabin Seplowitz odpowiedział jednak sucho: „Udziału odmówiłem.”

 

 

Źródło: Jewish Press
(Źródło wersji pierwszej, rozszerzonej: http://www.torahtalk.org/)

 

Skip to content