„Jest czwartek, 26 grudnia 2019 r., a Emmanuel Macron nie wygłosił jeszcze ani słowa do chrześcijan z okazji święta Bożego Narodzenia. Dziwne, biorąc pod uwagę jego słowa o innym święcie religijnym…” – zauważa studencka organizacja „L’Etiudiante Libre”.
Milczenie francuskiego prezydenta zostało zauważone, zwłaszcza na tle szeroko komentowanego przemówienia premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona i innych europejskich przywódców. Oburzenie można zauważyć szczególnie w mediach społecznościowych.
Zareagowali też politycy. Eurodeputowany Zjednoczenia Narodowego Jordan Bardella napisał, że Macron publicznie oznajmia Francuzom tylko złe wieści i dodał: „Boże Narodzenie to momenty bezcenne dla milionów ludzi, bez względu na to, czy są chrześcijanami, czy nie. Jest to część dziedzictwa, które Prezydent Republiki powinien chronić”.
Z kolei Fabien Lombard z partii Debout la France, podkreślił, że „kiedy zna się potencjał Emmanuela Macrona w zakresie komunikacji, nie można nie zauważyć, że brak świątecznych życzeń nie jest zwykłym przeoczeniem”.
Brak życzeń wytykali Macronowi także internauci. Zestawiali jego milczenie z pięknymi życzeniami brytyjskiego premiera Borisa Johnsona, czy życzeniami amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa.
Źródło: Twitter, Le Parisien
TK