Według kardynała Peter K. Turksona, prefekta Dykasterii ds. Służby Integralnemu Rozwojowi Ludzkiemu postulaty Grety Thunberg są „spójne” z nauczaniem Jana Pawła II, Benedykta XVI i Franciszka w kwestii ochrony środowiska. Cytowany przez Deon.pl hierarcha określił dziewczynkę mianem „wielkiego świadka nauczania Kościoła nt. troski o środowisko naturalne i o nasz wspólny dom”.
W tym kontekście warto bliżej przyjrzeć się rzeczywistemu nauczaniu papieży – zwłaszcza Jana Pawła II i Benedykta XVI.
Warto zacytować słowa świętego Jana Pawła II z homilii wygłoszonej w Zamościu. „Jak można skutecznie stawać w obronie przyrody, jeśli usprawiedliwiane są działania bezpośrednio godzące w samo serce stworzenia, jakim jest istnienie człowieka? Czy można przeciwstawiać się niszczeniu świata, jeśli w imię dobrobytu i wygody dopuszcza się zagładę nienarodzonych, prowokowaną śmierć starych i chorych, a w imię postępu prowadzone są niedopuszczalne zabiegi i manipulacje już u początków życia ludzkiego? Gdy dobro nauki albo interesy ekonomiczne biorą górę nad dobrem osoby, a nawet całych społeczności, wówczas zniszczenia powodowane w środowisku są znakiem prawdziwej pogardy dla człowieka”, mówił wówczas papież [Homilia, Zamość, 12 czerwca 1999, 3 / centrumjp2.pl].
Podobnie w Centisimus annus Ojciec Święty podkreślił konieczność obrony środowiska naturalnego i skrytykował dążenie do samowolnego rozporządzania ziemią i bezmyślnego podporządkowania jej człowiekowi. Jednocześnie jednak podkreślił, że ważniejsza nawet od ochrony środowiska naturalnego jest ochrona człowieka, środowiska ludzkiego. „Oprócz irracjonalnego niszczenia środowiska naturalnego należy tu przypomnieć bardziej jeszcze niebezpieczne niszczenie środowiska ludzkiego, czemu zresztą bynajmniej nie poświęca się koniecznej uwagi. Podczas gdy słusznie, choć jeszcze nie w dostatecznej mierze okazuje się troskę o zachowanie naturalnego „habitat” różnych gatunków zwierząt zagrożonych wymarciem, wiedząc, że każdy z nich wnosi swój wkład w ogólną równowagę ziemi, to zbyt mało wagi przywiązuje się do ochrony warunków moralnych prawdziwej ekologii ludzkiej. Nie tylko ziemia została dana człowiekowi przez Boga, aby używał jej z poszanowaniem pierwotnie zamierzonego dobra, dla którego została mu ona dana, ale również człowiek jest dla siebie samego darem otrzymanym od Boga i dlatego musi respektować naturalną i moralną strukturę, w jaką został wyposażony” – podkreślał papież.
Podejście to wynika z chrześcijańskiego humanizmu Jana Pawła II. Inaczej niż u zwolenników radykalnego ekologizmu, polski papież podkreślał zawsze prymat człowieka nad przyrodą i to na ludzkiej godności się koncentrował. W Redemptor hominis, pisał że „człowiek w całej prawdzie swego istnienia i bycia osobowego i zarazem „wspólnotowego”, i zarazem „społecznego” ”” w obrębie własnej rodziny, w obrębie tylu różnych społeczności, środowisk, w obrębie swojego narodu czy ludu (a może jeszcze tylko klanu lub szczepu), w obrębie całej ludzkości ”” ten człowiek jest pierwszą drogą, po której winien kroczyć Kościół w wypełnianiu swojego posłannictwa, jest pierwszą i podstawową drogą Kościoła, drogą wyznaczoną przez samego Chrystusa, drogą, która nieodmiennie prowadzi przez Tajemnice Wcielenia i Odkupienia”.
Papież nie wahał się przypomnieć fragmentu Księgi Rodzaju jasno podkreślającego wyższość ludzi i konieczność ich panowania nad światem zwierząt „Kościół nie może odstąpić człowieka, którego los ”” to znaczy wybranie i powołanie, narodziny i śmierć, zbawienie lub odrzucenie ”” w tak ścisły i nierozerwalny sposób zespolone są z Chrystusem. A jest to równocześnie przecież każdy człowiek na tej planecie ”” na tej ziemi ”” którą oddał Stwórca pierwszemu człowiekowi, mężczyźnie i kobiecie, mówiąc: czyńcie ją sobie poddaną (por. Rdz 1, 28)” – pisał w tej samej Redemptor hominis.
Benedykt XVI również niejednokrotnie zabierał głos w obronie środowiska naturalnego. Jednocześnie jednak sprzeciwiał się przedkładaniu środowiska nad człowieka.
„Wierzący dostrzega w przyrodzie cudowny owoc stwórczego działania Boga, z którego człowiek może korzystać w sposób odpowiedzialny, aby zaspokoić swe słuszne potrzeby ”” materialne i niematerialne ”” z poszanowaniem wewnętrznej równowagi samego stworzenia. Jeśli brak takiej wizji, człowiek traktuje naturę jak nietykalne tabu albo ”” przeciwnie ”” dopuszcza się wobec niej nadużyć. Obydwie te postawy nie są zgodne z chrześcijańską wizją natury, będącej owocem stworzenia Bożego” – podkreślał papież w Caritas in veritate.
Dodał jednak, że „trzeba jednak także podkreślić, że traktowanie natury jako ważniejszej od samej osoby ludzkiej jest przeciwne prawdziwemu rozwojowi. Takie stanowisko prowadzi do postaw neopogańskich lub do nowego panteizmu: z samej tylko natury, pojmowanej w sensie czysto naturalistycznym, nie może pochodzić zbawienie dla człowieka.
Skądinąd trzeba także odrzucić pozycję przeciwną ”” dążenie do jej całkowitej technicyzacji, ponieważ środowisko naturalne to nie tylko materia, którą można dysponować według własnych zachcianek, ale wspaniałe dzieło Stwórcy, zawierające w sobie gramatykę, wskazującą na cele i zasady mądrego, nie instrumentalnego czy samowolnego korzystania z niej”. [ Caritas in veritate / n. 48 / vatican.va].
Widzimy więc, że Jan Paweł II I Benedykt XVI podkreślają konieczność ochrony przyrody, lecz jednocześnie przestrzegają przed kultem natury i jasno przypominają wyższość człowieka nad naturą.
O ochronie ekologicznej mówi także Katechizm Kościoła Katolickiego. Dokument ten także podkreśla wyższość człowieka nad przyrodą. Jak czytamy w nim; „zwierzęta, jak również rośliny i byty nieożywione, są z natury przeznaczone dla dobra wspólnego ludzkości w przeszłości, obecnie i w przyszłości” .
Katechizm uczy także, że „Bóg powierzył zwierzęta panowaniu człowieka, którego stworzył na swój obraz (Por. Rdz 2,19-20; 9, 1-4). Jest więc uprawnione wykorzystywanie zwierząt jako pokarmu i do wytwarzania odzieży. Można je oswajać, by towarzyszyły człowiekowi w jego pracach i rozrywkach. Doświadczenia medyczne i naukowe na zwierzętach są praktykami moralnie dopuszczalnymi, byle tylko mieściły się w rozsądnych granicach i przyczyniały się do leczenia i ratowania życia ludzkiego”.
Dalej czytamy, iż „sprzeczne z godnością ludzką jest niepotrzebne zadawanie cierpień zwierzętom lub ich zabijanie. Równie niegodziwe jest wydawanie na nie pieniędzy, które mogłyby w pierwszej kolejności ulżyć ludzkiej biedzie. Można kochać zwierzęta; nie powinny one jednak być przedmiotem uczuć należnych jedynie osobom”.
Tymczasem właśnie obdarzanie zwierząt uczuciami należnymi osobom to domena ekologistów. Przedkładanie ich nad ludzi to ich światopogląd. Histeryczny niemal kult Ziemi to ich alternatywa dla kultu Stwórcy.
Twierdzenie o poglądach Grety Thunberg jako spójnych z nauczaniem papieskim ma taki sam sens, jak określanie Chin mianem realizatora katolickiej nauki społecznej (copyright Marcelo Sánchez Sorondo).
Radykalny ekologizm nie jest stanowiskiem ani Księgi Rodzaju, ani tomizmu, ani myśli Jana Pawła II, Benedykta XVI, ani żadnego papieża wiernego Tradycji.
Marcin Jendrzejczak