Wojciech Cejrowski, znany podróżnik i publicysta został usunięty przez „umundurowanych na czarno ludzi”, którzy działali z polecenia „prezydent Aleksandry Dulkiewicz” z terenu kościelnego, na którym rozmawiał z fanami, robił zdjęcia i podpisywał książki.
– Wojciech Cejrowski nie stoi już przy Kaplicy Królewskiej w Gdańsku. Na polecenie prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, sześciu umundurowanych na czarno ludzi (w tym jeden, który przedstawił się jako „Piotr Adrian”) usunęło Pana Cejrowskiego z terenu kościelnego, na którym rozmawiał z fanami, robił zdjęcia i podpisywał książki – czytamy na profilu dziennikarza w mediach społecznościowych.
Autor wielu książek i publikacji prasowych musiał zmienić miejsce, w którym przebywał i aktualnie jego stoisko znajduje się w pobliżu tylnych schodów Bazyliki Mariackiej w Gdańsku.
Z OSTATNIEJ CHWILI
Zobacz więcej
Wojciech Cejrowski nie stoi już przy Kaplica Królewska w Gdańsku. Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz przysłała sześciu umundurowanych na czarno ludzi (w tym jeden, który przedstawił się jako „Piotr Adrian”), którzy „na życzenie pani prezydent” usunęli Pana Cejrowskiego z terenu kościelnego, na którym rozmawiał z fanami, robił zdjęcia i podpisywał książki.
Pan #Cejrowski stoi obecnie tam, gdzie stał wczoraj, czyli na tylnych schodach Bazyliki Mariackie…
– Wczoraj stałem na plecach Bazyliki Mariackiej i było mi tam dobrze, choć padało, a książki nie lubią deszczu. Przyszedł Proboszcz, obejrzał mnie kilka razy po gospodarsku i mówi tak: Tam będzie Panu lepiej, mówiłem. I wskazał na Kaplicę Królewską. Rzeczywiście mówił. Gdy ustalaliśmy gdzie mam stać, wspominał, że pod Kaplicą Królewską będę miał po królewsku, a to też Jego teren więc mogę stać i mnie nikt nie ruszy – relacjonuje podróżnik.
Niestety, stało się inaczej i Wojciech Cejrowski, razem ze swoimi książkami, musiał ponownie zmienić miejsce. Na Jarmarku Dominikańskim ma spotykać się z fanami tradycyjnie w każdy czwartek, piątek i sobotę od rana do wieczora, tak jak miało to miejsce co roku od wielu lat. – Zapraszamy (póki się da) na zdjęcia, rozmowy i po autografy. Dziękujemy za obecność oraz wyrazy wsparcia i niezgody na urzędowy faszyzm – informuje na Faceobooku.
Jaki był powód interwencji? Według Marty Drzewieckiej, inspektor ds. kontaktów z mediami gdańskiej Straży Miejskiej, stoisko usunięto na polecenie urzędników Gdańskiego Zarząd Dróg i Zieleni. – Urzędnikom i ochronie Jarmarku Dominikańskiego towarzyszyło dwóch strażników miejskich, którzy asystowali wykonującym swoje obowiązku pracownikom GZDiZ – dowiedzieliśmy się od przedstawicielki gdańskiej Straży Miejskiej.
Źródło: Stefczyk.infoAutor: ac