Aktualizacja strony została wstrzymana

Izrael nie chce Irvinga w Polsce

Izraelski minister diaspory i oświaty Naftali Bennett domaga się, aby polskie władze nie wpuszczały Davida Irvinga do naszego kraju.

Brytyjski historyk polemizujący z oficjalną wykładnią dziejów II wojny światowej, a zwłaszcza z zagadnieniem komór gazowych, ma bowiem przyjechać do Polski wraz z wycieczką, która zwiedzi pozostałości po niemieckich obozach koncentracyjnych.

Irving o swojej podróży do Polski informuje na prywatnej stronie internetowej, poprzez którą można zgłosić się, aby po uiszczeniu opłaty w wysokości 3650 dolarów odbyć tę podróż wraz z nim. Brytyjczyk planuje przyjechać do naszego kraju we wrześniu tego roku, zaś jego wizyta ma potrwać dziewięć dni, podczas których będzie on odwiedzał byłe niemieckie obozy koncentracyjne w Treblince, Sobiborze, Bełżcu oraz w Majdanku.

Histerycznie na te zapowiedzi zareagował rząd Izraela, dlatego wspomniany Bennett wystosował oficjalny list do Marka Magierowskiego, ambasadora Polski w państwie syjonistycznym. Szef izraelskiego resortu diaspory i oświaty twierdzi, że Irving „głęboko urazi pamięć ofiar Holokaustu i wszystkich Żydów, jak również podsyci szalejący już ogień nienawiści i antysemityzmu, którego doświadczamy obecnie na całym świecie”. Właśnie z tego powodu polskie władze powinny więc zakazać mu wjazdu.

Zwolennikiem takiego rozwiązania jest również Piotr Semka, znany publicysta związany od lat z centroprawicą i środowiskiem Prawa i Sprawiedliwości. Jego zdaniem wizyta Irvinga w Polsce powinna być zakazana, ponieważ nasz kraj ma nie mieć z niej żadnej korzyści, natomiast może ona „w razie jakiegoś incydentu” doprowadzić do ogólnoświatowej awantury. [! sic ! – admin]

Irving za swoje poglądy, zwłaszcza na temat komór gazowych zainstalowanych w obozach zagłady, był wielokrotnie represjonowany. W Austrii spędził więc chociażby trzynaście miesięcy w więzieniu, bo miał dopuścić się tzw. „negowania Holokaustu”, a karały go również sądy w jego rodzinnej Wielkiej Brytanii. Same publikacje Irvinga ukazały się również na terenie naszego kraju.

Na podstawie: wprost.pl, dorzeczy.pl, twitter.com
http://autonom.pl

Przewiduję oczywistość.
Admin

Za: Dziennik gajowego Maruchy (2019-03-22)

[Wybrane wypowiedzi internautów pod w/w tekstem na stronie źródłowej:]

Jmac:
Sprawa już nieaktualna https://wprawo.pl/2019/03/22/ Ciaputowicz już zameldował ze nie będzie żaden antysemita i negator holokaustu stąpał po ziemi polin. Pzdr.

 


 

KOMENTARZ BIBUŁY: Spośród polskich historyków z tytułem profesora, żaden, ani jeden, a przecież jest ich chyba kilka setek, a na przestrzeni czasu dużo więcej – poza prof. Wieczorkiewiczem, o którego poglądach wstawiamy cytat poniżej – nie odważył się publicznie stwierdzić, że David Irving jest wielkim znawcą II wojny światowej. Podobnie w całym tzw. zachodnim świecie panuje cenzura, a przecież nie zawsze tak było. David Irving był kiedyś uważany za znakomitego badacza, publikowano jego książki w renomowanych wydawnictwach dopóki… dopóki nie zainteresował się głębiej i nie zaczął pisać na niewygodne tematy związane z tzw. Holokaustem. I właśnie to niezależne i historycznie prawdziwe podejście nie spodobało się wpływowym Żydom, którzy doprowadzili do totalnej cenzury i publicznych procesów – w Anglii i w Austrii. I od tego czasu, Irving stał się „kłamcą oświecimskim” – cokolwiek ma to znaczyć, bo pojęcie jest elastyczne – „rewizjonistą” i groźnym antysemitą.

I taka sama żydowska cenzura spadnie na każdego kto ośmieli się myśleć niezależnie, analizować niezaprzeczalne fakty historyczne i pokazywać zakłamanie oraz autocenzurę tzw. naukowców.

„Prof. Wieczorkiewicz uważa Irvinga za doskonałego znawcę II wojny światowej.

Profesora Pawła Wieczorkiewicza z Uniwersytetu Warszawskiego oburza to, że do odpowiedzialności pociągnęli Irvinga właśnie Austriacy, którzy – jak podkreśla – nigdy nie rozliczyli się ze swą nazistowską przeszłością. – Podejrzewam, że mogą mieć do niego pretensje, ponieważ bardzo dokładnie wyliczył, ilu Austriaków aktywnie uczestniczyło w niemieckim aparacie represji, ilu było funkcjonariuszami policji, komendantami obozów koncentracyjnych itd. – mówi polski historyk.

Prof. Wieczorkiewicz uważa Irvinga za doskonałego znawcę II wojny światowej. I nie jest w swej opinii odosobniony. Wielu historyków brytyjskich i amerykańskich, mimo różnic poglądów i odmiennej interpretacji faktów, docenia talent i zdolności Brytyjczyka. „Pomimo wielu rażąco fałszywych i obraźliwych konkluzji, praca Irvinga to najlepsze studium II wojny światowej, widzianej od strony Niemiec – powiedział o nim kiedyś Gordon A. Craig,¬ zmarły niedawno w wieku 91 lat profesor Uniwersytetu Stanforda, uważany za nestora światowych niemcoznawców. A jego opinię zamieściło lewicowe czasopismo amerykańskie „New York Review of Books”, które trudno podejrzewać o sympatie pronazistowskie.

Środowiska akademickie zawsze podchodziły do Irvinga z rezerwą, ale jednocześnie zdawały sobie sprawę z jego największego atutu: brytyjski pisarz z niebywałą zręcznością poruszał się po niemieckich archiwach i miał znakomite kontakty z byłymi nazistami, dzięki czemu zdobywał informacje niedostępne dla innych. – Rozwikłał wiele zagadek II wojny. Ma też wielkie zasługi w udostępnieniu niemieckich archiwów innym historykom – dodaje prof. Wieczorkiewicz.[…]”

http://tygodnik.onet.pl/1547,1315128,2,dzial.html

 


 

Korwin-Mikke nie wytrzymał: „To nie ja, czy Irving mamy dowodzić, że Hitler nie wiedział o holokauście. Dowieść trzeba, że wiedział”

Szef MSZ Jacek Czaputowicz sprzeciwia się przyjazdowi Davida Irvinga do Polski. Janusz Korwin-Mikke postanowił skorzystać z okazji i poruszyć temat Adolfa Hitlera i jego wiedzy o holokauście.

Czaputowicz jest przeciwny przyjazdowi do Polski brytyjskiego historyka. Jego zdaniem, „idee oraz opinie” Irvinga są niezgodne z polskim prawem.

– W związku z tym ta osoba, jeżeli zechce przyjechać w celu prezentowania takich opinii, nie zostanie przyjęta w Polsce. Taka będzie decyzja naszego rządu, już podjęliśmy kroki w tej kwestii – powiedział Jacek Czaputowicz.

Irving zaplanował swoją podróż do Polski we wrześniu. Chce odwiedzić niemieckie obozy zagłady w Treblince, Sobiborze, Bełżcu oraz Majdanku. Jest oskarżany o negacjonizm holokaustu, ponieważ w przeszłości poddał w wątpliwość istnienie komór gazowych w niemieckim obozie Auschwitz-Birkenau.

Oprócz tego uważa, że Hitler może nie ponosić odpowiedzialności za zbrodnie niemieckie, ponieważ nie ma dokumentu dowodzącego, że wiedział, co naprawdę się działo. Irving nie wyklucza, że jego współpracownicy mogli zataić przed nim prawdę o masowej eksterminacji ludności.

Do tego wszystkiego dzisiaj odniósł się na Twitterze prezes partii KORWiN Janusz Korwin-Mikke. Najwyraźniej już dawno chciał wspomnieć publicznie o najsłynniejszym akwareliście świata, a informacja o przekroczeniu 5 proc. w sondażach jest do tego najlepszym momentem.

 JE Jacek Czaputowicz nie chce wpuścić do Polski p.Dawida Irvinga, bo „Jego POGLĄDY SĄ SPRZECZNE Z POLSKIM PRAWEM” (!!) Przypominam, że zgodnie z prawem to nie ja czy p.Irving mamy dowodzić, że Hitler NIE wiedział o Holokauście; dowieść trzeba, że wiedział – napisał Janusz Korwin-Mikke.

Źródła: pch24.pl/twitter.com/nczas.com

Za: Najwyższy Czas! (2019-04-08)

 


 

Skip to content