Działacze na rzecz praw zwierząt i różnych takich wynalazków nagłośnili sprawę bicia i torturowania zwierząt w Izraelu. Cielęta były bite, wiązane i torturowane prądem, a kiedy upadały znęcano się nad nimi aż wstaną.
Dwóch menadżerów rzeźni z Izraela zostało skazanych za znęcanie się nad zwierzętami. Na udostępnionych przez lewicową organizację filmach widać jak mężczyźni używają przemocy wobec zwierząt, szczególnie agresywni są kiedy zwierzęta upadają i nie mają już sił, by wstać.
Sąd orzekł, że kierownicy produkcji rzeźni w mieście Beit She’an zachęcali innych pracowników do większej okrutności wobec zwierząt. Zgodnie z poleceniami, do których dotarła organizacja, pracownicy mieli bić i razić prądem zwierzęta w miejsca szczególnie wrażliwe.
Rażenie prądem było używane przede wszystkim wobec zwierząt, które upadały, a nawet tych które nie były już w stanie stać na nogach. Pracownicy używali też plastikowych rur lub drewnianych kawałków do bicia cieląt na polecenie menadżerów.
Sąd wskazał na szczególną, niepotrzebną okrutność wobec zwierząt, która wynikała z poleceń wydawanych „z góry”. W uzasadnieniu wyroku możemy przeczytać, że „ekstremalne działania”, które zostały uwiecznione na filmach, nie mają nic wspólnego z normalnymi procedurami w rzeźni.
Źródło: Times of Israel