Aktualizacja strony została wstrzymana

Prof. Cenckiewicz o genezie PESEL: wdrożenie sowieckich wytycznych o inwentaryzacji społeczeństwa

PESEL był od samego początku lat 70. pomyślany jako część systemu elektronicznego przetwarzania danych i informacji przez MSW – mówi w rozmowie z „Gazetą Polską” dr hab. Sławomir Cenckiewicz, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego i zarazem członek Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej. Historyk analizuje dzieje systemu PESEL w kontekście sprawy podporucznik Ewy Gawor, urzędnik warszawskiego ratusza, która pracowała w Departamencie PESEL komunistycznego MSW.

To, co dziś brzmi bardzo niewinnie, czyli Powszechny Elektroniczny System Ewidencji Ludności, było w istocie od początku rozwinięciem i wdrożeniem sowieckich wytycznych dotyczących inwentaryzacji społeczeństwa, które wprowadzano w Polsce od przełomu lat 40. i 50. Ale najlepiej spojrzeć na ten proces właśnie przez pryzmat ludzi tworzących elektroniczne systemy danych w PRL. Wszyscy wywodzili się z pionów pomocniczych bezpieki i cieszyli się wsparciem Sowietów – mówi profesor Cenckiewicz, opisując sylwetki twórców PESEL, cieszącego się zaufaniem Łubianki płk. Antoniego Bossowskiego oraz płk. Romana Warskiego: „legendy bezpieki i prawdziwego twórcy systemu PESEL”.

W całej skomplikowanej roli elektronicznych systemów gromadzenia informacji w strukturach aparatu bezpieczeństwa PRL za najważniejsze uznać należy, że były one tworzone głównie na potrzeby planów operacyjnych tajnych służb (zarówno cywilnych, jak i wojskowych) – tłumaczy historyk.

PESEL generalnie opierał się na sowieckim Jednolitym Systemie Elektronicznych Maszyn Cyfrowych Riad, który był częściowym urobkiem złodziei z KGB inwigilujących IBM, chociaż wprowadzono w tej dziedzinie także osiągnięcia krajowej myśli technicznej – dodaje.

Źródło: „Gazeta Polska”

MWł

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2018-08-22)

 


 

KOMENTARZ BIBUŁY: W sumie nie wiadomo jak „ugryźć” tę wiadomość, ponieważ sam fakt, że system PESEL był planowany przez sowieckie wytyczne co do intentaryzacji ludności, nie świadczy jeszcze o niczym, poza tym, że 1) zdecydowano się na wprowadzenie takowej inwentaryzacji; 2) zaplanowano przeprowadzenie jej w ten a nie inny sposób.

Można oczywiście dyskutować co do jednego i drugiego i zastanawiać się czy jakiś system identyfikacji cyfrowej w ogóle powinien czy też nie powinien być wprowadzony; można również przedstawiać różne za i przeciw w odniesieniu konkretnie do podstaw działania PESELu. Sam fakt jednak, że przygotowania do jego wprowadzenia czynili Sowieci, nie świadczy jeszcze o niczym, a może jedynie o przezorności, gdyż było wiadome, że cały świat idzie w kierunku inwentaryzacji ludności, i że wymagania rozwoju technologicznego czynią zastosowanie jakiegoś systemu inwentaryzacji niemal koniecznym  – czy tego chcemy czy też nie, czy pachnie to Wielkim Bratem w wydaniu sowieckim czy anglosaskim.

Możemy bowiem się buntować, możemy wskazywać na liczne nadużycia różnych systemów gromadzenia danych – w tym każdego obywatela ze swoim numerem – ale rozwój informatyzacji sprawia, że nie odejdziemy od tego zjawiska. Wydaje się, że musielibyśmy, jako społeczność, zrezygnować: albo z systemów ewidencyjnych, albo z coraz bardziej burzliwego i wszechogarniającego rozwoju technologicznego.

Problem nie tkwi bowiem w samym systemie – takim czy innym, wprowadzonym przez tego czy owego – lecz w tym kto go kontroluje, kto nadzoruje, kto ma dostęp i do jakich celów używa.

 

 


 

Skip to content