Chrześcijańskie kancelarie prawnicze z USA podjęły próbę ocalenia krzyża, który upamiętnia ofiary I wojny światowej i powiewa nad parkiem narodowym w Mojave w Kalifornii.
Koalicja trzech organizacji próbuje pokonać w zbliżającej się rozprawie przed Sądem Najwyższym skrajnie liberalny Amerykański Związek Wolności Obywatelskich (ACLU). Organizacja ta domaga się likwidacji chrześcijańskiego symbolu nad Mojave i na razie na mocy uzyskanego przed dwoma laty wyroku kalifornijskiego sądu doprowadziła do jego zasłonięcia.
– Zburzenie pomnika w Mojave, który znajduje się tam od 1934 roku, byłoby rzeczą ekstremalną i wpłynęłoby również na los tysięcy innych pomników w całym kraju – powiedział Kelly Shackelford z podważającego skargę ACLU Liberty Legal Institute.
Zarówno on jak i inni obrońcy pomnika, podkreślają, że krzyż na kalifornijskiej pustyni stoi już ponad siedemdziesiąt lat i stał tam na długo przedtem, zanim były pracownik parku Frank Buono – skarżąc się na pogwałcenie swoich uczuć religijnych – zażądał w 2001 roku jego usunięcia. I zanim poparła go ACLU – jeden z najbardziej zaciekłych wrogów chrześcijańskiej symboliki.
Okazało się wtedy, że ekstremiści będą mieli za przeciwników tych, którym podobne pomniki są poświęcone – weteranów kilku wojen stoczonych w ciągu ostatnich stu lat przez armię Stanów Zjednoczonych. – Poglądy jednego człowieka nie mogą podważać poświęcenia dokonanego przez amerykańskich weteranów i ich rodziny – komentował Tim Chandler, radca prawny w Alliance Defense Fund.
Gdy 2004 r. sąd pierwszej instancji nakazał usunięcie krzyża upamiętniającego 117 tysięcy Amerykanów poległych w latach 1917-1918, sprawę próbował rozwiązać Kongres. Teren, na którym znajduje się krzyż, przekazano jednemu z najbardziej znanych stowarzyszeń weteranów. Wówczas znalazłby się on na terenie prywatnym. Sprawę zablokował jednak miejscowy sąd i pracownicy parku zakryli krzyż drewnianą skrzynią, w gotowości do jak najszybszego jego usunięcia. Skrzynia do dzisiaj zakrywa chrześcijański symbol.
Teraz, przed rozprawą w Sądzie Najwyższym, obrońcy krzyża mają też jeden podstawowy argument – to wyjątkowo korzystny i stosunkowo nowy precedens. Niespełna kilka miesięcy temu trybunał jednogłośnie uznał, że władze jednego z miast w mormońskim stanie Utah miały prawo postawić w parku miejskim Pomnik Dziesięciu Przykazań.
Liberalnym ekstremistom nie sprzyja też fakt, że w sprawie symboliki religijnej są w zdecydowanej mniejszości. Gdy w 2003 roku udało im się wygrać batalię o usunięcie tablicy z Dziesięcioma Przykazaniami z rządowego budynku w Alabamie, okazało się, że popiera ich jedynie co piąty Amerykanin.
PB, AJ, ChristianPost.com/CNN.com