Aktualizacja strony została wstrzymana

Niebezpieczna deklaracja polsko-izraelska. Antysemityzm karać, antypolonizm tylko odrzucać

Polski premier i posłuszne PiS-owi media odtrąbiły wielki sukces – wraz bowiem ze spektakularną kompromitacją polegającą na wycofaniu się z zapisów ustawy mającej na celu bronienie polskiego interesu, premierzy Polski i Izraela podpisali pewną deklarację. Zachwyt nad jej treścią jest jednak zupełnie niezrozumiały.  

Mateusz Morawiecki twierdzi, że pojawienie się terminu „antypolonizm” w treści podpisanej przez niego oraz Benjamina Netanjahu deklaracji, to wielki dziejowy sukces rządu. Źe oto od tej chwili będzie można powoływać się na ów dokument udowadniając, że zjawisko antypolonizmu rzeczywiście istnieje.

To prawda – do tej pory o antypolonizmie pisali tylko co poniektórzy polscy publicyści. Teraz termin ten pojawił się w deklaracji podpisanej przez ważnego dla światowej układanki polityka – szefa izraelskiego rządu. Ale warto przyjrzeć się temu, co dokładnie o antypolonizmie napisano.

Otóż w punkcie szóstym deklaracji czytamy: 

Oba rządy z całą mocą potępiają wszelkie formy antysemityzmu oraz dają wyraz swemu zaangażowaniu w zwalczanie jakichkolwiek jego przejawów. Oba rządy odrzucają również antypolonizm oraz inne negatywne stereotypy narodowe.

A więc uwaga! Polski rząd będzie zwalczał antysemityzm i „da temu wyraz”, zapewne, poprzez sankcjonowanie go karami. To znane już w Polsce zjawisko zapewne teraz się spotęguje – za sprawą gorliwych prokuratorów pragnących przypodobać się rządowi, który też pragnie się przypodobać, ale rządowi Izraela.

A co będzie robiło państwo Izrael w sprawie antypolonizmu? Ono tą postawę po prostu… odrzuca. W dodatku w deklaracji między dwoma państwami zrównuje antypolonizm z innymi negatywnymi stereotypami narodowymi, podczas gdy antysemityzm stawia się ponad niechęć do jakichkolwiek innych narodów.

Wniosek z opiewanej deklaracji jest więc prosty: istnieje coś takiego jak antysemityzm, którego „wszystkie formy” trzeba „potępić” i „dać wyraz zaangażowaniu w zwalczanie jakichkolwiek jego przejawów”. Istnieje też coś takiego jak antypolonizm, na równi z innymi negatywnymi stereotypami dotyczącymi jakichkolwiek narodów, ale to trzeba już tylko „odrzucić”.

I to ma być sukces dumnego rządu Polski wstającej z kolan? Ogłoszony w dodatku w atmosferze rejterady z białą flagą w zaciśniętej ze strachu dłoni?

Krystian Kratiuk

***

Pełny tekst deklaracji premierów Morawieckiego i Netanjahu:

1. W okresie ostatnich trzydziestu lat relacje między naszymi państwami i społeczeństwami opierają się na głębokim zaufaniu i zrozumieniu. Polska i Izrael to oddani, wieloletni przyjaciele i partnerzy, którzy blisko współpracują na arenie międzynarodowej, jak również w kwestiach związanych z zachowaniem pamięci i nauczaniem o Holokauście. Współpraca ta prowadzona jest w duchu wzajemnego szacunku dla tożsamości i historycznej wrażliwości, również w odniesieniu do najbardziej tragicznych okresów naszej historii.

2. Po rozmowie Premierów Netanjahu i Morawieckiego, Izrael z zadowoleniem przyjmuje decyzję rządu polskiego o powołaniu oficjalnego polskiego zespołu do spraw dialogu z izraelskimi partnerami na tematy historyczne związane z Holokaustem. Oczywistym jest, że Holokaust był bezprecedensową zbrodnią, popełnioną przez nazistowskie Niemcy przeciwko narodowi żydowskiemu i wszystkim Polakom żydowskiego pochodzenia. Polska zawsze wykazywała pełne zrozumienie dla znaczenia Holokaustu jako najbardziej tragicznej karty w historii narodu żydowskiego.

3. Uważamy, że istnieje wspólna odpowiedzialność za wolność prowadzenia badań, krzewienie zrozumienia i zachowanie pamięci o historii Holokaustu. Zawsze byliśmy zgodni, że sformułowania „polskie obozy koncentracyjne / polskie obozy śmierci” są rażąco błędne i pomniejszają odpowiedzialność Niemców za tworzenie tych obozów.

Działający w trakcie wojny Rząd RP na uchodźstwie starał się powstrzymać te nazistowskie działania, podejmując próby upowszechnienia wśród zachodnich sojuszników wiedzy na temat systematycznego mordu dokonywanego na polskich Żydach.

Uznajemy i potępiamy każdy indywidualny przypadek okrucieństwa wobec Żydów, jakiego dopuścili się Polacy podczas II wojny światowej.

Z dumą wspominamy heroiczne czyny licznych Polaków, w szczególności Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, którzy z narażeniem życia ratowali Żydów.

4. Nie zgadzamy się na działania polegające na przypisywaniu Polsce lub całemu narodowi polskiemu winy za okrucieństwa popełnione przez nazistów i ich kolaborantów z różnych krajów. Smutna prawda jest niestety taka, że w tamtym czasie niektórzy ludzie – niezależnie od pochodzenia, wyznania czy światopoglądu – ujawnili swe najciemniejsze oblicze. Doceniamy fakt, że struktury Polskiego Państwa Podziemnego nadzorowane przez Rząd RP na uchodźstwie stworzyły mechanizm systemowej pomocy i wsparcia dla osób pochodzenia żydowskiego, a podziemne sądy wydawały wyroki skazujące Polaków za współpracę z niemieckimi władzami okupacyjnymi, w tym także za denuncjowanie Żydów.

5. Opowiadamy się za swobodą wypowiedzi na temat historii oraz wolnością badań nad wszystkimi aspektami Holokaustu, tak aby mogły być one prowadzone bez żadnych obaw o przeszkody prawne, między innymi przez studentów, nauczycieli, badaczy, dziennikarzy, jak również z całą pewnością przez Ocalonych i ich rodziny ”” nie będą oni podlegali odpowiedzialności prawnej z tytułu korzystania z prawa do wolności słowa i wolności akademickiej w odniesieniu do Holokaustu. Źadne prawo nie może tego zmienić i tego nie zmieni.

6. Oba rządy z całą mocą potępiają wszelkie formy antysemityzmu oraz dają wyraz swemu zaangażowaniu w zwalczanie jakichkolwiek jego przejawów. Oba rządy odrzucają również antypolonizm oraz inne negatywne stereotypy narodowe. Rządy Polski i Izraela nawołują do powrotu do spokojnego dialogu opartego na wzajemnym szacunku w dyskursie publicznym.

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2018-06-28)

 


 

To dlatego PiS uległ Żydom

INFO: Jak podaje portal nczas.com, JE Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii z Porozumienia, usłyszała w Izraelu ultimatum.

Portal powołuje się na doniesienia gazety „Jerusalem Post”, która podała, że minister Emilewicz miała usłyszeć, że jeśli Polska nie zmieni ustawy o IPN, to będzie koniec relacji polsko-izraelskich. Informację gazecie przekazał p. Tzachi Hanegbi, izraelski minister współpracy regionalnej.

– Wyjaśniłem, że dopóki nie zostaną wprowadzone zmiany w prawie, to nie będziemy w stanie przywrócić normalnych relacji pomiędzy Polską a Izraelem – potwierdził bezczelnie p. Hanegbi.

Jakby tego było mało, „Jerusalem Post” zauważa, że Polska tak się boi popsucia stosunków z Izraelem, że od pewnego czasu wspiera dyplomatycznie Izrael, m.in. w ONZ, i to czasami wbrew wspólnemu stanowisku UE. Polska wstrzymała się m.in. w głosowaniach dotyczących środków ochronnych dla Palestyńczyków, które przeszło większością 120-8.

Jak się nie brzydzić takim (nie)rządem dbającym o żydowskie, a nie polskie interesy?

Źródło: nczas.com

Opracował: GK

Za: korwin-mikke.pl (28-06-2018)

 


 

Żydom ciągle mało. PiS na kolanach, a Izrael chce więcej. „Nierozwiązana kwestia odpowiedzialności Polaków za prześladowanie i mordowanie Żydów”

Izraelskie media od wczoraj ogłaszają sukces ws Polskiej ustawy o IPN, która została zmieniona w ekspresowym tempie. To, co podają żydowskie gazety i portale mija się z tym, że była to suwerenna decyzja, jak twierdził Morawiecki.

„Haaretz” pisze o końcu konfliktu Polsko-Izraelskiego wywołanego ustawą o IPN, podkreśla przy tym, że ciągle nierozwiązana pozostaje kwestia części odpowiedzialności Polaków za udział w prześladowaniu i mordowaniu Żydów.

„Premier Mateusz Morawiecki pod naciskiem innego państwa wycofał się z ustawy, którą zatwierdził polski parlament i prezydent” – donoszą izraelskie media. Ku ogólnemu zdziwieniu, przekaz ten mija się z tym, co usłyszeliśmy wczoraj od polskiego premiera.

Przekaz z konferencji Morawieckiego był jasny: wycofujemy się z ustawy, bo odniosła ona sukces i nie ma to nic wspólnego z presją ze strony innego państwa. Jednak już izraelska prasa ma na tę sprawę nieco inne spojrzenie.

Warto przeczytać: Totalnie odlecieli. PiS na kolanach, a oni ogłaszają sukces. „To daje nam potencjalnie ważne korzyści”. „Agentura Moskwy będzie wyć”

Izraelski premier Benjamin Netanyahu stwierdził wczoraj, że jest zadowolony ze zmian w polskim prawie. We wspólnej deklaracji premierów łaskawie przyznał, że Polska nie ponosi CAŁEJ odpowiedzialności za zbrodnie popełniane podczas II Wojny Światowej.

„Haaretz” nie podważa co prawda oczywistych faktów historycznych, takich jak to, że Polska jako państwo nie współpracowała z nazistami; że jest aż siedem tysięcy Polaków „Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata” oraz że nikt nie kwestionuje nieprawdziwości zwrotu „polskie obozy śmierci”.

Jest jednak szczególna kwestia, która nie daje spokoju dziennikarzom Izraelskich mediów. To konieczność wyraźnego potępienia dla okrucieństw popełnianych przez Polaków wobec Żydów. O brakach we wspólnej deklaracji piszą tak:

Ani słowa o spaleniu Żydów w stodole (chodzi o Jedwabne – red.), brak wzmianki o polowaniach na Żydów na polach i sprzedawaniu ich Niemcom za butelkę piwa. Co więcej, izraelskie media domagają się, by takie sformułowania zawierały podkreślenie polskiego pochodzenia sprawców.

„Haaretz” przyznaje, że Polska jest pozytywnym przykładem na tle innych państw kolaborujących z Niemcami, ale „wspólne oświadczenie nie zawiera pełnej prawdy historycznej o zbrodniach Polaków”.

Za: Najwyższy Czas! (28/06/2018)

 


 

Skip to content