Aktualizacja strony została wstrzymana

Modlił się po łacinie, na twarz opętanej wrócił pokój. Tak Jan Paweł II walczył ze złym duchem!

Kamerdyner Jana Pawła II wyjawił w rozmowie z włoskim dziennikiem „Corriere della Sera” nieznane fakty z życia papieża-Polaka. Dotyczą one zarówno spraw błahych, jak i zamachu dokonanego przez Alego Agcę oraz egzorcyzmu odprawionego przez Świętego.

Jak wspomina 83-letni Angelo Gugel, podczas jednej z audiencji papież rodem z Polski odprawił egzorcyzm nad opętaną dziewczyną. Ta bowiem bluźniła i mówiła grobowym głosem.

Sytuacja stała się na tyle dramatyczna, że – jak stwierdza były kamerdyner Jana Pawła II – jeden z biskupów… uciekł ze strachu. W obliczu tych wydarzeń papież z Polski pozostał niewzruszony. Modlił się po łacinie, po czym dotknął jej głowy, a na twarz dziewczyny powrócił pokój.

Podobną sytuację widział  również kolejny raz, po audiencji generalnej w saloniku przy Auli Pawła VI.

Źródło: niezalezna.pl

MWł

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2018-04-23)

 


 

KOMENTARZ BIBUŁY: Nie wiadomo na ile można dać wiarę tego typu sensacyjnie podanej wiadomości, bowiem mamy do czynienia z wieloma wątpliwościami. Po pierwsze, starsi ludzie lubią fantazjować i wyostrzać niektóre epizody ze swojego życia i swoich obserwacji; po drugie: po wielu latach słabnie wiarygodność zeznań świadków (co pokazuje np. skala konfabulacji tzw. świadków Holokaustu); po trzecie, i chyba najważniejsze: dlaczego tak ważny świadek jak kamerdyner JP2 nie złożył zeznań w tego typu sprawie przed trybunałem w procesie beatyfikacyjnym i kanonizacyjnym JP2 ? I ilu tego typu świadków nie powołano, nie przesłuchano i nie zbierano informacji o życiu ks. Karola Wojtyłu oraz Jego jako Papieża ? Ile jest jeszcze dziur – znacznie głębszych i ważniejszych niż wywiad gazetowy byłego kamerdynera – w biografii JP? Nie wątpimy, że bardzo wiele, bowiem posoborowe procesy beatyfikacyjne – zresztą zliberalizowane przez modernistycznego papieża JP2 – nie mają tej wnikliwości jak kiedyś, rola advocatus diaboli została sprowadzona do symbolicznego minimum, a badania cudów i ich zatwierdzanie sprowadza się do jakiegoś niejasnego głosowania.

A swoją drogą, jeśli nawet zdarzenie to miało miejsce w sposób zreferowany przez świadka, to dlaczego JP2, który miał widzieć skuteczne działanie modlitwy po łacinie, sam publicznie nie zachęcał kapłanów do posługiwania się modlitwami w języku Kościoła? Dlaczego z taką zaciętością promował języki narodowe nawet w liturgii, dlaczego nigdy nie odprawił Mszy świętej po łacinie w rycie trydenckim, czyli w rycie, w którym dorastał, został ukształtowany, przyjął wszystkie sakramenty, został konsekrowany, został biskupem a nawet kardynałem??!! Dlaczego z taką łatwością odrzucił całe to dziedzictwo Kościoła?? Czy wzięcie pod uwagę tej awersji nie powinno być jednym z kluczowych wątków badań w procesie beatyfikacyjnym?

Wszystko to pokazuje, że wiele z dekretów beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych posoborowych papieży – w tym i dekrety dotyczące samego JP2 – nie zostało wydanych po wnikliwych, wieloletnich, skrupulatnych badaniach, uwzględniających wszystkie znane dane i mocno przefiltrowane pod kątem ewentualnych braków. Czy uwzględniono w procesach JP2 np. Jego pamiętniki i notatki (które w swoim testamencie nakazał on spalić, lecz jego sekretarz zatrzymał sobie i trzyma gdzieś schowane w prywatnym sejfie…); czy uwzględniono Jego odręczne noty do skryptów marksizmu, którymi posługiwał się na uczelni; czy przesłuchano wszystkich możliwych świadków? Na te i wiele innych pytań odpowiedź jest jednoznaczna i druzgocąca: NIE. Nie dokonano tego, w imię szybkiego, populistycznego i płytkiego Santo Subito!

 


 

Skip to content