Męskie genitalia wkomponowane w krzyż nie są obrazą uczuć religijnych. Uznał tak Sąd Rejonowy w Gdańsku, który uniewinnił w czwartek artystkę Dorotę Nieznalską – autorkę zaprezentowanej w 2001 roku instalacji „Pasja”.
Jak powiedział sędzia Marcin Kradziecki, w trwającym ok. godzinę uzasadnieniu wyroku, oskarżona artystka miała jednak świadomość, że jej dzieło może szokować.
We fragmencie instalacji „Pasja”, którą pierwotnie można było oglądać w gdańskiej Galerii „Wyspa” na przełomie 2001 i 2002 roku, Nieznalska umieściła na krzyżu fotografię męskich genitaliów. Towarzyszył temu film wideo przedstawiający mężczyznę w siłowni.
Po doniesieniu złożonym najpierw przez osobę prywatną, a później przez parlamentarzystów LPR, sprawą zajęła się prokuratura.
Wielkie emocje i konfrontacja światopoglądów
Proces artystki toczył się po raz drugi. W kwietniu 2004 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uchylił wyrok sądu niższej instancji skazujący Nieznalską na pół roku ograniczenia wolności i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy.
Proces od samego początku budził wielkie emocje i stał się okazją do konfrontacji różnych światopoglądów. Emocje ścierały się, gdy obrońcy katolickich symboli stanęli na przeciw obrońców wolności słowa. Ci ostatni zwracali uwagę, że był to pierwszy po upadku komunizmu proces, w którym na ławie oskarżonych usiadł artysta za to co jako artysta robi – czyli za tworzoną przez siebie sztukę. Przeciwnicy Nieznalskiej kwestionowali zaś określanie jej dzieła jako „sztuki”.
za:tvn24
We fragmencie instalacji „Pasja”, którą pierwotnie można było oglądać w gdańskiej Galerii „Wyspa” na przełomie 2001 i 2002 roku, Nieznalska umieściła na krzyżu fotografię męskich genitaliów. Towarzyszył temu film wideo przedstawiający mężczyznę w siłowni.
Po doniesieniu złożonym najpierw przez osobę prywatną, a później przez parlamentarzystów LPR, sprawą zajęła się prokuratura.
Wielkie emocje i konfrontacja światopoglądów
Proces artystki toczył się po raz drugi. W kwietniu 2004 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uchylił wyrok sądu niższej instancji skazujący Nieznalską na pół roku ograniczenia wolności i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy.
Proces od samego początku budził wielkie emocje i stał się okazją do konfrontacji różnych światopoglądów. Emocje ścierały się, gdy obrońcy katolickich symboli stanęli na przeciw obrońców wolności słowa. Ci ostatni zwracali uwagę, że był to pierwszy po upadku komunizmu proces, w którym na ławie oskarżonych usiadł artysta za to co jako artysta robi – czyli za tworzoną przez siebie sztukę. Przeciwnicy Nieznalskiej kwestionowali zaś określanie jej dzieła jako „sztuki”.
za:tvn24