Jednym z głównych haseł światowej lewicy jest potrzeba wprowadzenia do szkół wychowania seksualnego. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, że za organizacjami, które pod pozorem dbania o „świadome rodzicielstwo”, stoi lobby homosiów, niszczących chrześcijańskie wartości zachodniego świata.
Masturbacja na lekcji
Zanim zdecydujemy się w Polsce na poparcie idei wprowadzenia do szkół seksualnego wychowania, powinniśmy najpierw przypatrzeć się sytuacji jaka po tej decyzji ma miejsce w kraju, który do niedawna był jednym z najbardziej chrześcijańskich miejsc na ziemi- w USA. Pół wieku temu Sądem Najwyższym USA zaczęli rządzić postępowcy. W celu zniszczenia „zacofanego” chrześcijaństwa dokonali oni zamachu na konstytucje zmieniając interpretacje słów I Poprawki o rozdziale religii od państwa. Jak pisze Patryk Buchanan „ Odeszli Adam i Ewa, wkroczyło „Heathem ma dwie mamy”. Odeszły obrazy Chrystusa wstępującego do Nieba, w zamian pojawiły się obrazy ukazujące człekokształtnych przechodzących z Homo erectus. Odeszła Wielkanoc, nadszedł Dzień Ziem. Odeszło biblijne nauczanie o niemoralnej istocie homoseksualizmu, wkroczyli homoseksualiści nauczający o niemoralności tzw. Homofobii. Odeszły przykazania, wkroczyły prezerwatywy.” W antychrześcijańskiej krucjacie idealnie odnaleźli się homo-aktywiści, którzy postanowili wychowywać sobie nowe pokolenia amerykanów. Wychowanie seksualne kiedyś miało za zadanie nauczać o zagrożeniach związanych z rozwiązłością, gdzie środki antykoncepcyjne były przedstawiane tylko jako alternatywa dla wstrzemięźliwości. Dzisiaj powoli alternatywą staje się heteroseksualizm. Zanim zrobiono miejsce na wkroczenie homosiów, należało złamać kręgosłup moralny młodzieży. W latach 90-tych SIECUS ( Rada Stanów Zjednoczonych ds. .Informacji i Edukacji Seksualnej) przedstawiła rodzicom wytyczne o programie nauczania ich dzieci „seksualności”. Wytyczne mówiły min o tym że: dzieci w wieku od 5 do 8 lat należy uczyć, że dotykanie i pocieranie narządów płciowych sprawia przyjemność. Dzieci w wieku 9-12 lat powinny wiedzieć , że homoseksualizm daje taka samą satysfakcję seksualną i jest równy moralnie heteroseksualizmowi. Młodzież w wieku 15-18 lat, należy uczyć, że pornografia wzbogaca seksualne fantazję i poprawia w przyszłości życie seksualne. Większość rodziców była oburzona programem, jednak reżimowe szkolnictwo nie liczy się z wolą rodzica i oskarżyło ich o nietolerancję. Najbardziej zwalczana na zajęciach jest wstrzemięźliwość seksualna bo ona zdaniem postępowców jest wynikiem….narzucania chrześcijańskich wartości w laickiej szkole. Organizacja Orędownicy Młodzieży, która organizuje specjalne zajęcia dla nastolatków na temat homoseksualizmu, biseksualizmu i transseksualizmu oficjalnie wystąpiła z apelem o zabronienie jakiekolwiek nauki o pozytywnych stronach wstrzemięźliwości seksualnej. Dyrektor ds. szkoleń organizacji „Zaplanowane rodzicielstwo w Ameryce” Wayne Palowski, który swego czasu chciał włączenia technik masturbacji na lekcjach WS powiedział: „ Należy zachęcać chłopców, do używania prezerwatyw i masturbowania się w domu, bo w ten sposób nabywają umiejętności niezbędnych w przyszłym pożyciu seksualnym”.
Homo-szkoła
„Działacze ruchu gejowskiego wypracowali strategie marketingowe, które mają pomóc im w osiągnięciu założonego celu. Jedną z nich jest strategia konwesji. […] tak aby dzieci akceptowały homoseksualny styl życia”- pisze konserwatywny publicysta David Limbaugh. Już w latach 80-tych homoseksualne organizacje dążyły do znieczulenia opinii publicznej na kwestię swojego zboczenia i w końcu doszli do wniosku, że łatwiej jest „ulepić” sobie nowego człowieka poprzez kształtowanie młodych umysłów niż niszczyć konserwatywne przekonania ich rodziców. Jednym z głównych punktów programu różowej indoktrynacji jest fałszowanie historii. I tak na lekcjach coraz częściej przekonuje się dzieci, że Sokrates czy William Szekspir byli homosiami. Typowym zabiegiem gejowskich organizacji jest przedstawianie gejów jako ofiary. Wiele szkół np. jedna w Minnesocie ma 50 klas (oznaczonych różowymi trójkątami! (sic!), które są tzw. strefami bezpieczeństwa, gdzie uczeń może swobodnie porozmawiać z psychologiem o swoim (potencjalnym) homoseksualizmie. W Zachodniej Wirginii biuro prokuratora generalnego zorganizowało akcję „Civil Rights Team Project” i wydało podręcznik dla nauczycieli, którym zaleca się noszenie plakietki z napisem „ Straight, but not Narrow”- ( heteroseksualista, ale nie ciemniak). Jednocześnie potępiono ucznia za noszenie koszulki z napisem „straight pride”- demonstrujący jego heteroseksualizm. Podręcznik nakazuje unikać pojęć takich jak „mój chłopak”, „moja dziewczyna”, „żona i mąż” czy „kochanek” bo one mogą obrażać homoseksualistów. Należy również propagować wkład jaki homoseksualiści wnieśli do kultury światowej. W jednej ze szkół średnich w Elg Grey ( Kalifornia) nauczyciele zorganizowali przedstawienie teatralne w którym pokazano gwałt na dziewczynce ( sic!), którą z opresji ratuje……futbolista-homoseksualista. W innym przedstawieniu księżniczka zakochuje się…w drugiej księżniczce. Show nazywał się „Lek na wymyślone choroby, czyli teatralne szczepienia przeciw bigoterii”. Homosie już nawet nie ukrywają, że chcą zindoktrynować przyszłe pokolenia. W 1999 roku na zjeździe Narodowego Towarzystwa Edukacyjnego, jedna z nauczycielek powiedziała, że należy wychować pokolenie, które nie dadzą wiary zacofanej prawicy!. „Każdemu, kto wygłasza opinie homoseksualizmowi nieprzychylne- choćby czynił to najdelikatniej i ze współczuciem- przykleja się łatkę nienawiści. Jonatan, uczeń przedostatniej klasy szkoły średniej w Vermont nie zgodził się z tezą głoszoną przez nauczyciela, że homoseksualizm jest uwarunkowany genetycznie. Oto odpowiedź pedagoga: Co z tobą Jon, jesteś homofobem? A wiedziałeś, że wielu ludzi, którzy obawiają się gejów, tak naprawdę jest homoseksualistami?”- pisze Limbaugh. Innym drastycznym przykładem gejowskiego prania mózgów była sytuacja w Newton High School w Massachusetts. Uczniowie musieli napisać wypracowanie na podstawie książki zawierającej opisy homoseksualnej „miłości”, zoofili ( między psem a chłopcem) i pedofilii. Gdy jedna z matek postanowiła zaprotestować, dyrekcja nazwała ją zacofanym i niewykształconym prymitywem.
Skauci- bigoci
Według podręcznika skautów z 1911 roku „ Żaden chłopiec nie może wyrosnąć na najlepszego z obywateli bez uznania swych obowiązków wobec Boga”. Oficjalne stanowisko amerykańskich skautów brzmi: „ Homoseksualne prowadzenie się jest niezgodne z wymaganiami Przysięgi Skautowskiej, mówiącej , że skaut powinien być „ jednoznaczny w sprawach moralności”. Oczywiście i w tym przypadku homoseksualiści nie mogli powstrzymać się od wytoczenia dział przeciwko tej „zacofanej” organizacji. Odpowiednik „Gazety Wyborczej” w USA- „New York Times” obwieścił, że skauci są grupą nienawiści. Wpływowe i media i różnego rodzaju lewackie organizacje dały skautom ultimatum- mogą zachować poważaną pozycję w społeczeństwie i nadal będą dostawali fundusze na działalność jeżeli odetną się od swoich nietolerancyjnych korzeni i zaczną przyjmować do organizacji ateistów i gejów. W 2001 roku sąd w New Jersey nakazał skautom przyjmować w swoje szeregi homosiów. W całej sprawie najbardziej skandaliczne jest to, że skauci są organizacją prywatną i powinni być zwolnieni od konieczności stosowania u siebie stanowych praw anty-dyskryminacyjnych. Uzasadnieniem sędziego było stwierdzenie, że: „Skauci muszą wykorzenić raka dyskryminacji” Patryk Buchanan pisał: „ Tak więc amerykański sąd przyrównał zasady skautów i chrześcijańską doktrynę, mówiącą, że homoseksualizm nie jest „moralnie czysty” do „raka” zżerającego amerykańskie społeczeństwo. Stosunkiem głosów 5 do 4 Sąd Najwyższy USA oszczędził skautom podejmowania decyzji czy pozostać wiernym swojej wierze w Boga, czy zostać rozbitym przez władzę krajową. Lecz odwaga skautów kosztowała ich milion dolarów, których nie otrzymali w formie dofinansowania”. W kilku Stanach rady szkolne zerwały z nimi jakiekolwiek związki. Pierwszymi, którzy „rzucili kamień” w organizację skautów był Związek Kongregacji Amerykańskich Żydów na czele ze Stefanem Spielbergiem, który ostentacyjnie zrezygnował z honorowego członkostwa w „Radzie Doradczej Skautów” , mówiąc iż nie może popierać nietolerancji. Niewiele później na kongresie Demokratów grupa skautów została publicznie wygwizdana. W filmie „Easy Rider” Jack Nicholson powiedział o USA- „Kiedyś to był dobry kraj. Co się do cholery z nim stało?”
Za stroną: Lukasz Adamski – publicysta, dziennikarz