Aktualizacja strony została wstrzymana

Sprzeczne decyzje biskupa P. Loverde

Biskup Diecezji Arlington (stan Virginia), Paul S. Loverde wykonuje, wydawałoby się nieskoordynowane ruchy: oznamił właśnie, że udziela zezwolenia na odprawianie Mszy Trydenckiej raz w tygodniu w dwóch parafiach diecezji: w kościele St. Lawrence w Alexandrii i w kościele St. John the Baptist w Front Royal. Należałoby się tylko cieszyć z tak długo oczekiwnej decyzji. Wszak w 1988 roku papież Jan Paweł II w dokumencie Ecclesia Dei prosił biskupów o udzielanie pozwoleń „poprzez szerokie i wielkoduszne zastosowanie wydanych już dawniej przez Stolicę Apostolską zaleceń co do posługiwania się Mszałem Rzymskim według wydania z roku 1962.”. Minęło już dużo czasu, lecz biskupi dalej nie za bardzo rozumieją pojęcia słów „szerokie i wielkoduszne”. No, ale cóż, w Wirginii będą mogli się cieszyć z tej decyzji, w kościele św. Jana od sierpnia br.

W tym samym jednak czasie tenże sam biskup oznajmił w liście do wiernych, że równocześnie rozszerza diecezjalne zezwolenie na służbę ołtarzową dziewcząt i kobiet, przez co można spodziewać się szerszej fali „ministrantek” w kościołach. Jeśli dzisiaj dominują one już w niektórych parafiach, więc można wyobrazić sobie co będzie za chwilę, tym bardziej, że w biurach parafialnych na dobre usadowiły się agresywne działaczki feministyczne, które wespół z plagą zakonnic z gitarami, dążą do przenicowania „patriarchalnego” Kościoła.

Wprowadzenie „ministrantek” miejscowi proboszczowie (czytaj: działacze partii markistowskiej) zapowiedzieli już od najbli&#380szej niedzieli.

Decyzja biskupa Diecezji w Arlington uświadomiła również, że w Stanach Zjednoczonych ze 193 diecezji ostała się tylko jedna: Diecezja Lincoln w stanie Nebraska, zarządzana przez jednego z najbardziej konserwatywnych biskupów Ameryki, bp. Fabiana Bruskewitz, gdzie zakaz dopuszczania dziewczynek do służby ołtarzowej cały czas obowiązuje. Jak długo, nie wiadomo, bowiem największa presja pochodzi ze strony kolegów-biskupów i samego Watykanu, który w 1994 roku zniosł rękami samego papieża Jana Pawła II, czyli innymi słowy rozwalił wiekową tradycję Kościoła. Zresztą, nie tylko zwykłą tradycję, gdyż niosła ona sobą proste przesłanie służby ołtarzowej ministrantów i diakonów, jako etapu do kapłaństwa.

Ruchy biskupa są jednak tylko pozornie nieskoordynowane. Wyobraźmy sobie teraz połączenie tych dwóch decyzji biskupa, a otrzymamy „ministrantki” służące na Mszy Trydenckiej.

Te naturalne sprzeczności są w liberalnych umysłach biskupich zbieżne ze sobą. Jeśli nastąpi oczekiwany przez katolików papieski indult na odprawianie Mszy św. w rycie trydenckim, to można spodziewać się i takich horrorów.

Oto wizja biskupów, szczególnie takich, którzy – jak bp Loverde – znany jest np. z takich decyzji jak zwolnienie przewodnika duchowego seminarzystów w diecezjalnym seminarium, gdyż ten nie godził się na przyjmowanie homoseksualistów.

Biskup widać nie w ciemię bity, wybiega wizjami w przyszłość i koordynuje swe działania, dając i Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek.

LM

 

Opracowanie: WWW.BIBULA.COM na podstawie: na podstawie materiałów autorskich

Skip to content