Aktualizacja strony została wstrzymana

Naukowcy fałszują wyniki

Jak wynika z najnowszych badań przeprowadzonych na Uniwersytecie w Edynburgu, skala fałszowania wyników badań naukowych jest na zatrważająco wysokim poziomie. Działania te najczęściej dotyczą naukowców z dziedziny medycyny i farmakologii.

Daniele Fanelli z Uniwersytetu w Edynburgu przeprowadził analizę anonimowych ankiet wypełnianych przez naukowców z różnych dziedzin, w których badacze przyznawali się do nierzetelności w prowadzonych badaniach naukowych. Około 2 proc. naukowców przyznało, że przynajmniej raz „sfabrykowało” lub „zmieniło” otrzymane dane w celu „ulepszenia swoich wyników”. Ponad jedna trzecia z ankietowanych przyznała się do innych form nierzetelnego przedstawiania wyników, między innymi poprzez ukrywanie wyników sprzecznych z tymi, które uzyskali we wcześniejszych badaniach, zaniechanie analizy danych bądź też zaniechanie obserwacji wyłącznie na podstawie „głębokiego przeświadczenia co do ich bezzasadności”. Ponadto więcej niż 14 proc. ankietowanych naukowców wskazywało, że wie o sytuacji fabrykowania lub zmieniania danych przez swoich kolegów, a 72 proc. z nich zna kogoś, kto dopuszcza się także pozostałych nielegalnych praktyk. Powstałe przy zastosowaniu wspomnianych zafałszowań wyniki były publikowane w ostatnich latach w prasie specjalistycznej na całym świecie.
Zebrane informacje autor opisał na łamach „Public Library of Science ONE”. Fanelli stwierdza w artykule, iż w tym niechlubnym rankingu fałszerstw „prym wiodą badania farmakologiczne i medyczne”, co może oznaczać, że właśnie ta grupa naukowców jest najbardziej podatna na presję ze strony lobbystów. Jako przykład Fanelli podaje koreańskiego badacza Hwang Woo-Suka, który jako pierwszy sklonował ludzkie zarodki. Otóż profesor Hwang zafałszowywał badania dotyczące wyhodowanych przez siebie komórek macierzystych. Badania te były później publikowane na łamach najbardziej prestiżowych czasopism naukowych.
Fanelli w swoim artykule podkreśla, że w przypadku ankiet (nawet tych anonimowych), w których badanym zadawane były drażliwe pytania dotyczące wykonywanego zawodu i nieuczciwych praktyk z nim związanych, odpowiedzi nie zawsze muszą być uczciwe. Dlatego też podkreśla on, że wspomniane 2 proc. przyznających się do „fabrykowania” bądź „zmieniania” danych naukowców może być jedynie dolną granicą nierzetelności naukowej, czyli wierzchołkiem góry lodowej.

Marta Ziarnik

Za: Nasz Dziennik | http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=sw&dat=20090603&id=sw22.txt

Skip to content