Koncern Next, prowadzący w Wielkiej Brytanii trzecią największą sieć sklepów z ubraniami, podjął decyzję o natychmistowym wycofaniu ze sprzedaży spodenek z nadrukiem mającym przedstawiać podobiznę Hitlera.

Zażalenie do firmy wpłynęło ze strony klienta o nazwisku Ben Radomski, który na nadruku zauważył rzekomo salutującą sylwetką Hitlera. Okazało się jednak, że to nie Hitler był inspiracją do nadruku. Błyskawicznie przeprowadzone dochodznie ustaliło, że chodzi o… Lenina. Firma tłumaczy, że „Po sprawdzeniu z projektantem, potwierdził on, że nadruk był inspirowany Leninen.”

Pomimo tego – a może dzięki słabemu rozeznaniu żalącego się klienta – firma zapowiedziała wycofanie produktów. „Nawet jeśli tylko jeden klient czuje się urażony lub poddenerwowany, podejmujemy się wycofania całej serii.” – oświadczył górnolotnie przedstawiciel firmy, który dodał, że „Zażalenie wpłynęło dzisiaj i pod koniec dzisiejszego dnia 5200 sztuk [spodenek] zostało wycofanych.”

Z powyższego wysuwa się jeden wniosek: należy jak najczęściej monitować i pisać zażalenia do producentów, sprzedawców i mediów. Czasami ta metoda działa, szczególne gdy chodzi o wszelkie skojarzenia z „nazizmem”. W przypadku firmy Next szczęśliwie okazało się, że gdyby nie pomyłka, produkty z Leninem byłyby zapewne dalej sprzedawane z wielkim powodzeniem.