Aktualizacja strony została wstrzymana

Raport o przekazie CNN: 92% czasu poświęcono Trumpowi, 78% gości przeciw prezydentowi USA

Media Research Center przeprowadziło analizę czasu antenowego, z podziałem na tematy jakimi zajmowała się stacja.

Organizacja typu watchdog sprawdziła jeden dzień działalności CNN – 12 maja. Zbadano program nadawany od czwartej rano do północny. Z dwudziestogodzinnego materiału odjęto reklamy, materiały promocyjne oraz zwiastuny. Do analizy pozostało pozostało 13 godzin i 27 minut, co daje średnio 40 min. na godzinę czasu antenowego.

Z tego przez 92 proc. czasu (12 godzin i 19 minut) tematem był prezydent Donald Trump, a na całą resztę wiadomości z kraju i ze świata poświęcono 68 minut, czyli trochę ponad 3 minuty na godzinę.

Oprócz 21-minutowej transmisji na żywo konferencji prasowej z Białego Domu i spotu Melissy McCarthy parodiującej rzecznika Seana Spicera, CNN emitowało analizę zwolnienia przez Trumpa Jamesa Comeya ze stanowiska dyrektora FBI. Dymisja miała miejsce trzy dni wcześniej.

MRC naliczyła 123 wystąpienia gości udzielających wywiadów, bądź biorących udział w dyskusjach. W analizie wskazano, że ci sami analitycy CNN występowali wielokrotnie w różnych programach stacji.

78 proc. zaproszonych gości prezentowało opinie zdecydowanie krytyczne wobec prezydenta USA, 5,5 proc. miało mieszane uczucia, 10,5 proc. było neutralnych wobec Trumpa. Jedynie 6% występujących popierało amerykańską głowę państwa.

Spośród wystąpień analityków CNN 69 było przeciwnych polityce Trumpa, a jedynie dwóch przychylnych.

CNN reklamuje siebie jako stację prezentującą obiektywne wiadomości, bez sprzyjania jakiejkolwiek z opcji politycznej.

kresy.pl / rp.pl / mrc.org

Za: Kresy.pl ()

 


 

KOMENTARZ BIBUŁY: Badania dotyczyły jednego dnia, natomiast gdyby przyjrzeć się CNN – jak i niemal wszystkim innym głównym mediom amerykańskim (poza FoxNews, ale to inna historia) – w dłuższym przedziale czasowym, to wynik chyba byłby gorszy od podanego. CNN jest stacją, która niczym innym się nie zajmuje tylko 24 godziny na dobę bije w Trumpa i jego zwolenników. Nie ma informacji z kraju, tym bardziej ze świata – nic, tylko nieustanne ględzenie o tym jak „Trump niszczy Amerykę”. CNN posługuje się inwektywami, często przeinaczając fakty, tworząc fakty medialne, a specjalnie dobrani goście to w większości ludzie nie mający nic do powiedzenia, natomiast zgadzający się wspólnie w swoich komunistycznych (syjonistycznych, ateistycznych, etc…) poglądach. Jeśli stacja zmuszona już jest do podawania ważnych wydarzeń politycznych, to ich sposób prezentacji jest kuriozalny; np. podczas obejmowania funkcji prezydenta przez Trumpa, niemal cały czas antenowy, oprócz wściekłej piany na nowowybranego, poświęcono… „dziedzictwu prezydenta Obamy” (Obama legacy).

Główne stacje telewizyjne w Stanach Zjednoczonych spełniają skutecznie dwie funkcje: 1) ogłupiania ludzi, zupełnie nie informując ich o rzeczywistych wydarzeniach dziejących się wokół nich, jak i na świecie; 2) robienie z widzów robotów do sięgania po reklamowane produkty i usługi. Przy tym bardzo efektywnie wytwarzają z widzów uzależnione od telewizji automaty z zespołami nadpobudliwości, ADHD i innymi chorobami zwichrowanej psychiki.

 


 

Sekretarz ds. handlu USA: media odwracają uwagę od znacznie ważniejszych wydarzeń

Miliarder i bankowiec Wilbur Ross, którego Donald Trump mianował Sekretarzem ds. handlu podkreśla, że trwające śledztwo w sprawie domniemanych związków członków Białego Domu i samego prezydenta z Rosją, odwraca uwagę od znacznie ważniejszych działań obecnej administracji. Prezydent USA w sobotę udał się w swoją pierwszą zagraniczną podróż do Arabii Saudyjskiej, Izraela i Watykanu.

Zastępca Prokuratora Generalnego Rod Rosenstein w środę mianował byłego dyrektora FBI Roberta Muellera niezależnym doradcą w rozmowach pomiędzy Republikanami i Demokratami dot. specjalnego śledztwa w związku z domniemaną interwencją rosyjską w proces wyborczy w USA. Mueller nadzorował FBI podczas ataków z 11 września 2001 roku.

– To, o czym media zapominają w całym tym szaleństwie jest to, że prezydent nadal rządzi i przygotowuje się do niesamowitej podróży do Arabii Saudyjskiej, Rzymu i Izraela – powiedział Ross. – To jest niesamowity ruch z jego strony, który ma pokazać raz na zawsze, że nie zamierzamy prowadzić polityki izolacjonistycznej – dodał.

Trump udaje się do Arabii Saudyjskiej w celu naprawienia napiętych relacji, do pogorszenia których miał przyczynić się prezydent Barack Obama. Jednak podczas kampanii sam oskarżył Saudów o zorganizowanie i przeprowadzenie zamachu na bliźniacze wieże World Trade Center w Nowym Jorku.

Miliarder wskazał także, że administracja wysłała ostateczne pismo informujące Kongres, iż zamierza w ciągu 90 dni rozpocząć rozmowy handlowe z Kanadą i Meksykiem w celu renegocjowania układu NAFTA.

Ross skarżył się, że inne państwa nie są w porządku, bo nie stosują zasad wzajemności w handlu. Podał przykład UE, gdzie istnieje 10-procentowe cło na importowana auta, podczas gdy w USA cło wynosi 2,5 proc.

Przed oficjalnym rozpoczęciem rozmów z partnerami NAFTA – Kanadą i Meksykiem – administracja Trumpa jest zobowiązana do powiadomienia Kongresu o zbliżających się konsultacjach. Z ramienia administracji będzie je prowadził m.in. zaprzysiężony w poniedziałek przedstawiciel USA Robert Lighthizer.

Zmiana umowy handlowej NAFTA była jedną z głównych obietnic Trumpa z kampanii prezydenckiej. Jeszcze jako kandydat na prezydenta, Trump mówił, że NAFTA była „katastrofą”, która zwiększyła deficyt handlowy USA i spowodowała utratę milionów miejsc pracy przez Amerykanów.

Po grożącym w ubiegłym miesiącu wycofaniu się z umowy z 1994 r., podpisanej przez prezydenta Billa Clintona, obecny szef administracji amerykańskiej obiecał, że poprosi o ponowne negocjacje. Jeśli jednak pójdą one w złym kierunku, wówczas Ameryka w ogóle zrezygnuje z umowy, w co jednak wątpią eksperci. Zbyt dużo amerykańskich firm, zwłaszcza producentów aut – ma do stracenia po zawieszeniu układu.

Arabia Saudyjska i Izrael – to dwa państwa, które w pierwszej kolejności zamierza odwiedzić amerykański prezydent.

Brytyjski „The Guardian podaje, że Amerykanie zamierzają zrobić „deal” z Saudami, polegający na tym, że Arabia Saudyjska w zamian za poparcie w walce z wpływami irańskimi i broń, powstrzyma zapędy wahabickich imamów.

– Wojna z tym ekstremizmem będzie centralnym punktem rozmów – mówił jeden z członków rodziny królewskiej. Przewiduje się, że prezydent USA podpisze umowę na dostawę broni dla Saudów o wartości 100 miliardów dolarów. Broń ta ma trafi przede wszystkim do Jemenu, gdzie rywalizują ze sobą Saudowie i Irańczycy.

Od piętnastu lat pomiędzy Izraelem a Arabią Saudyjską trwa ożywiona wymiana dyplomatyczna.

Źródło: newsmax.com., guardian.co.uk.,
AS

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2017-05-21)

 


 

Skip to content