Aktualizacja strony została wstrzymana

Behbud Dawid Mustafajew – muzułmanin, który został katolickim księdzem

Musiały minąć prawie 2000 lat od pojawienia się chrześcijaństwa na terytorium dzisiejszego Azerbejdżanu, aby ziemia ta doczekała się swojego katolickiego kapłana. 35-letni Behbud Dawid Mustafajew został pierwszym w historii Azerbejdżanu księdzem katolickim. 7 maja 2017 roku otrzymał on święcenia z rąk papieża Franciszka.

Pierwszy azerski kapłan urodził się w 1982 roku w muzułmańskiej rodzinie. W młodości służył w tamtejszym wojsku pełniąc funkcję oficera sił obrony powietrznej. To zmotywowało go do nauki w Narodowej Akademii Lotniczej, po ukończeniu której pracował jako oficer Państwowego Komitetu Celnego.

Mustafajew nawrócił się, jak sam twierdzi, „przypadkowo”. Pewnego dnia wstąpił do nowo wybudowanego kościoła katolickiego w Baku, gdzie spotkał wielu wspaniałych i niezwykle życzliwych ludzi, dzięki którym postanowił iść dalej przez życie z Jezusem Chrystusem. W roku 2008 został ochrzczony i przyjął imię Dawid dołączając do grona katolików. W kolejnym roku, po wizycie w dawnym opactwie Keizersberg w Leuven (Belgia) postanowił, że zostanie kapłanem.

W roku 2011 Dawid został wysłany przez ks. Vladimira Fekete, administratora Prefektury Apostolskiej w Azerbejdżanie do Wyższego Seminarium Duchownego w Sankt Petersburgu. Ta decyzja wywołała ogromną radość w jego sercu, ponieważ to właśnie tam, po swoim nawróceniu, chciał pogłębić swoją wiarę i zostać duchownym.

Po zakończeniu nauk ks. Mustafajew wrócił do Azerbejdżanu i tam rozpoczął dalszą służbę Bogu i Kościołowi. – Myślę, że jest to moje powołanie, aby nieść światło Chrystusa w moim kraju. Wielu moich rodaków jest bardzo otwartych, aby przyjąć to światło. Jest więc wiele pracy, tylko trzeba tego chcieć i z Bożą pomocą realizować – powiedział w cytowanym przez tygodnik „Niedziela” wystąpieniu.

Dawid zdaje sobie sprawę, że jego nawrócenie i przyjęcie święceń kapłańskich dla wielu rodaków stanowi coś nieprawdopodobnego. Wie również, jak wielki ciężar spoczywa na jego barkach i w jak trudnych warunkach przyjdzie mu głosić słowo Boże. Wierzy jednak, że tak jak przekonał do swoich decyzji najbliższych, tak samo uda mu się zjednać z Chrystusem wielu Azerów.

Wspomóżmy go naszą modlitwą.

Źródło: Tygodnik „Niedziela”

TK

Skip to content