Aktualizacja strony została wstrzymana

Znamy program papieskiej pielgrzymki do Fatimy. Kanonizacja Hiacynty i Franciszka już w sobotę

W dniach 12-13 maja papież Franciszek udaje się z pielgrzymką do sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie. Jego podróż, która nie ma charakteru wizyty państwowej, związana jest z obchodami setnej rocznicy objawień Matki Bożej trojgu pastuszkom w tej portugalskiej miejscowości. Dwoje z nich – bł. Franciszka i bł. Hiacyntę Marto – Ojciec Święty ogłosi 13 maja świętymi.

W bazie lotniczej Monte Real

Papież przyleci z Rzymu w piątek 12 maja o 16.20 (17.20 w Polsce) do bazy lotniczej Monte Real, położonej około 40 km od Fatimy. Po krótkiej ceremonii powitania odbędzie się dwudziestominutowe, prywatne spotkanie Franciszka z prezydentem Portugalii, 68-letnim Marcelo Rebelo de Sousą. To on w marcu ub.r. oficjalnie zaprosił papieża do odwiedzenia Portugalii. Ojca Świętego powita także premier António Costa i przedstawiciele episkopatu. Chór kadetów portugalskiej Akademii Sił Powietrznych odśpiewa pieśń maryjną.

Następnie Franciszek – podobnie jak jego dwaj poprzednicy: bł. Paweł VI w 1967 r. i św. Jan Paweł II w 1991 r. – odwiedzi kaplicę bazy lotniczej. Wraz z pracownikami bazy pomodli się tam w ciszy przed wizerunkiem Matki Bożej Powietrznej (Nossa Senhora do Ar), patronki portugalskiego lotnictwa.

W kaplicy znajdują się dary Pawła VI (kielich i patena) oraz Jana Pawła II (drewniany krzyż). Na razie nie wiadomo, co na pamiątkę zostawi tam Franciszek.

W kaplicy Objawień w Fatimie

Z bazy lotniczej Monte Real papież poleci helikopterem do Fatimy. Na tamtejszym stadionie spodziewany jest o 17.35. Otwartym samochodem przejedzie do sanktuarium Matki Bożej Różańcowej.

Pierwsze kroki skieruje do kaplicy Objawień, dokąd dotrze o 18.15. Przewidziana jest tam jedynie modlitwa Ojca Świętego.

Kolację papież zje w znajdującym naprzeciwko kaplicy Domu Matki Bożej z Góry Karmel, który będzie jego rezydencją na czas pobytu w Fatimie.

O 21.30 Franciszek wróci do kaplicy Objawień, gdzie pobłogosławi świece, wygłosi słowa pozdrowienia do zebranych, po czym weźmie udział w modlitwie różańcowej.

Kanonizacja rodzeństwa Marto

Sobotę 13 maja Ojciec Święty rozpocznie od spotkania z premierem Portugalii António Costą w Domu Matki Bożej z Góry Karmel. O 9.40 odwiedzi bazylikę Matki Bożej Różańcowej, w której znajdują groby trojga pastuszków, którym w 1917 r. objawiła się Matka Boża: Franciszka Marto (1908-1919) i jego siostry Hiacynty Marto (1910-1920), którzy zostali ogłoszeni błogosławionymi w 2000 r. przez papieża Jana Pawła II, oraz Łucji Dos Santos (1907-2005), której proces beatyfikacyjny wciąż trwa.

O 10.00 na placu przed bazyliką rozpocznie się Msza św. pod przewodnictwem i z homilią Ojca Świętego. Będzie to kulminacja obchodów setnej rocznicy objawień Matki Bożej. Na początku liturgii papież dokona kanonizacji rodzeństwa Marto.

W uroczystości weźmie udział brazylijskie dziecko, które przed 10 laty zostało uzdrowione za wstawiennictwem bł. Hiacynty i Franciszka Marto. Doszło do tego na terenie brazylijskiej archidiecezji Recife i Olinda. Bawiący się z siostrą sześciolatek wypadł w domu swojego dziadka przez okno z wysokości siedmiu metrów odnosząc poważny uraz głowy. W związku z tym, że w trakcie wypadku dziecko utraciło część materii mózgowej, zespół medyczny stwierdził, że nawet jeśli poszkodowany przeżyje, to pozostanie w stanie wegetatywnym lub będzie niepełnosprawnym umysłowo do końca życia. Tymczasem w trzy dni po wypadku lekarze stwierdzili, że sześciolatek jest w pełni zdrowy i wypisali go ze szpitala. 2 lutego 2007 r. inny zespół medyczny orzekł, że przypadek należy uznać za niewytłumaczalny z naukowego punktu widzenia.

Rodzina uzdrowionego dziecka ujawniła, że w trakcie akcji ratunkowej ojciec sześciolatka przyzywał pomocy Matki Boskiej Fatimskiej oraz błogosławionych: Hiacynty i Franciszka. W nocy po wypadku rodzina chłopca modliła się o zdrowie dla chłopca. W tej samej intencji modliła się również jedna ze wspólnot zakonnych sióstr klauzurowych.

Pastuszkowie z Fatimy zostaną kanonizowani, bo przyjęli misję powierzoną im przez Boga, godząc się tym samym na wiele ciężkich wyrzeczeń. W jakimś sensie przyjęli odpowiedzialność za świat – uważa ks. prof. Gian Matteo Roggio, mariolog z Papieskiego Wydziału Teologicznego Marianum.

– Ich świadectwo w istocie polega na podjęciu odpowiedzialności w imię Boga za innych. Źyli oni podczas I wojny światowej, a zatem w czasach nienawiści, w obliczu wielkiej tragedii. W takich okolicznościach, kiedy wszyscy myślą tylko o wygraniu wojny, branie odpowiedzialności za innych mogło się wydawać czymś obraźliwym, swoistą formą defetyzmu. A jednak takie było powołanie tych dzieci, dar, który otrzymali od Boga: poczuwać się do odpowiedzialności za innych – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Roggio.

Podkreślił, że „właśnie w ten sposób, przez odpowiedzialność, rozwija się człowiek i kładzie się podwaliny pod nową cywilizację, inną niż ta, która prowadzi do wojen”. Dodał, że w praktyce przejawiało się to w wielu wyrzeczeniach i umartwieniach, które podejmowały te dzieci. – Tak bowiem w tamtych czasach była rozumiana pokuta. Umartwiały się, ale zawsze z myślą o innych, aby dla innych wynikło z tego jakieś dobro – zauważył specjalista od objawień maryjnych.

Jego zdaniem kanonizując Franciszka i Hiacyntę Marto Kościół pokazuje, że świętość nie zależy od wieku. Można ją osiągnąć już w dzieciństwie, czego najlepszym przykładem jest sama Maryja.

Z chorymi i biskupami

Po zakończeniu Mszy św. papież pozdrowi chorych, przybyłych do sanktuarium.

O 12.30 Franciszek zje obiad z biskupami Portugalii w Domu Matki Bożej z Góry Karmel, po czym odleci do bazy lotniczej Monte Real, gdzie o 14.45 odbędzie się ceremonia pożegnania. Na 15.00 planowany jest odlot do Rzymu.

Franciszek będzie czwartą głową Kościoła katolickiego, która odwiedzi sanktuarium maryjne w Fatimie. Wcześniej do tej portugalskiej miejscowości pielgrzymowali: bł. Paweł VI (w 1967 r.), św. Jan Paweł II (w 1982, 1991 i 2000 r.) oraz Benedykt XVI (w 2010 r.). Dla Franciszka będzie to jego pierwsza w życiu wizyta w Portugalii.

KAI

luk

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl ()

 


 

KOMENTARZ BIBUŁY: Ciekawe czy i Franciszek-Bergoglio „znajdzie czas” na choćby symboliczną dziesiątkę różańca w tak Maryjnym, tak różańcowym miejscu, bo jeden z jego poprzedników, Paweł VI jakoś czasu nie znalazł… Czy i on będzie bredził o jakimś „nowym porzadku światowym”, wzywał do masońskiego „braterstwa między ludźmi”? Czy i on zakopie – jeszcze głębiej, idąc drogami swoich „świętych” poprzedników – prawdziwe Przesłanie Maryjne?…

Poniżej przypominamy fragment tekstu pt „FATIMA – aktualność Przesłania i konsekwencje niesubordynacji”. Całość tekstu – tutaj

FATIMA – aktualność Przesłania i konsekwencje niesubordynacji

[…] Paweł VI w Fatimie.

Wkrótce po elekcji, najprawdopodobniej w lipcu 1963 roku, papież Paweł VI przeczytał Trzecią Tajemnicę, lecz nie znamy żadnej jego reakcji na treść Maryjnego Przekazu. Po kilka latach przemówił jednak i – wyręczając się starym kardynałem Ottaviani – na początku 1967 roku obwieścił, iż Trzecia Tajemnica nie będzie nigdy wyjawiona.[61] Po tym oświadczeniu, przez cały pozostały okres pontyfikatu aż do momentu śmierci, Paweł VI nigdy nie wypowiedział się publicznie o Fatimie. Ignorując żądania Pani Fatimskiej, zdecydował się on na pogrzebanie Przesłania, w najlepszym przypadku redukując je do konieczności modlitwy. W obraniu tego kierunku widzimy wyraźne wpływy wieloletniego przyjaciela Msgr. Montini, ojca Eduarda Dhanis.

Nacisk Episkopatu portugalskiego, wielu biskupów na świecie i sporej liczby profatimskich świeckich grup, był jednak znaczący. W tej sytuacji, Paweł VI zdecydował się na podróż do Fatimy, którą pragnął wykorzystać bardziej jako forum do przekazania swojej wizji, niż zadośćuczynić Maryjnym żądaniom. Już sam sposób obwieszczenia tego zamiaru, jak i program podróży pokazuje nastawienie Pawła VI do Przesłania.

O zamiarze udania się do Fatimy, zaskoczony świat dowiedział się podczas generalnej audiencji 3 maja 1967 roku. Papież zapowiedział wtedy, że 13 maja, czyli zaledwie w 10 dni od ogłoszenia, uda się do Fatimy „z bardzo krótką pielgrzymką […] wyrażając ją całkowicie w prywatnych ramach”. Określił od razu dokładny przebieg podróży, podczas której „Odlecimy samolotem rano bezpośrednio na lotnisko w pobliżu Fatimy. Tam odprawimy Mszę, wygłosimy przemówienie do zgromadzonych tam wiernych, pozdrowimy wszystkich, którzy będą mieli okazję spotkać się i pod wieczór zabierzemy się samolotem z powrotem do Rzymu, [lądując] tej samej nocy.” O decezji odbycia podróży początkowo nie powiadomieni zostali nawet biskupi portugalscy, którzy dowiedzieli się o tym zamiarze ze środków masowego przekazu. Znaczące jest także zupełne pominięcie stolicy Portugalii w harmonogramie podróży i brak chęci spotkania się z przywódcami państwowymi. Jest to oczywiście zrozumiałe i wytłumaczalne w kontekście całej działalności Msgr. Montini i papieża Pawła VI.

Modernistyczne myślenie Pawła VI uczuliło go bowiem na narodowe, patriotyczne aspiracje przywódców państwowych, które w Portugalii reprezentowane były przez prawicowe i katolickie rządy Prezydenta Antonio Salazar. Polityka Pawła VI, współgrająca z promasońskimi „demokracjami zachodnimi” kłóciła się bowiem z wprowadzanym w Portugalii antyliberalnym systemem interesu narodowego, z gospodarczym korporacjonizmem chrześcijańskim, oparciem się na rodzinie jako podstawowej jednostce społecznej i przekazaniem władzy w ręce producentów, właścicieli i cechów. Salazar, znienawidzony przez lewicowych rewolucjonistów, przetrwał do 1974 roku, kiedy to komuniści przejęli władzę. Ciosem dla Portugalii stała się utrata kolonii, do czego przyłożył rękę i Paweł VI, doprowadzając w sumie do przejęcia kontroli przez komunistyczne siły w tych krajach, co z kolei doprowadziło do krwawych wojen i tragedii miejscowej ludności.

Podczas podróży do Fatimy Paweł VI chciał więc za wszelką cenę uniknąć kontaktów z „faszystowskim” rządem Salazara, tak ze względu na swoją własną alergię na antyliberalizm, jak i bojąc się reakcji „demokracji” światowych. Jak zapisał kard. Jacques Martin, prefekt Domu Papieskiego, wizyta w Fatimie miała trwać tylko jeden dzień i należało nie dopuścić do spotkania z Prezydentem, gdyż „Ewentualne następstwa polityczne [spotkania] mogły wywołać negatywne skutki dla Kościoła”. Papież dbał bowiem bardziej o swój wizerunek we włoskiej i światowej krypto- czy jawnie komunistycznej prasie, która do szpiku nienawidziła „faszystowskie” rządy gen. Franco w Hiszpanii (do którego Msgr. Montini był równie wrogo nastawiony) czy Prezydenta Salazara w Portugalii, niż o wspieranie państw próbujących budować ład w oparciu o katolicką naukę społeczną. Wspominając zaś o „negatywnych skutkach dla Kościoła” takich spotkań, z pewnością miał na myśli posoborowy Kościół, który odstąpił już od ponadczasowych dogmatów i doktryn Wiary.

Rankiem 13 maja 1967 roku samolot Caravelle portugalskich linii lotniczych TAP ląduje na lotnisku wojskowym w Monte Réal i po krótkim przywitaniu się z oficjałami i spotkaniu z dziennikarzami, kolumna samochodowa z olbrzymim odkrytym Rolls-Roycem wyrusza na 43-kilometrową trasę do Cova da Iria. Do rozpoczęcia Mszy zostało ponad dwie godziny i samochody jadą bardzo wolno, trzeba bowiem jakoś zabić czas, który w normalnych warunkach wykorzystany byłby na przeprowadzenia spotkania na wysokim szczeblu. Po dotarciu na plac w Cova da Iria, Papież powitany został przez „morze ludzi”, bowiem pomimo ulewnego deszczu, zgromadziło się tam prawie milion wiernych. Wiernych, którzy oczekiwali od Papieża potwierdzenia Przekazu Maryjnego, a może nawet – bowiem i takie były oczekiwania – ujawnienia Trzeciej Tajemnicy. Na  odprawionej na placu Mszy św. Papież oczywiście nie tylko nie ujawnił Trzeciej Tajemnicy, ale całkowiecie odwrócił się od Przekazu Fatimskiego, nie wspominając ani razu o znanych dwóch Tajemnicach Fatimskich, a nawet o samych Objawieniach. Miast tego, powtórzył swoją „humanistyczną” mantrę o budowie nieokreślonego „nowego świata”: „Ludzie, bądźcie ludźmi […] pomyślcie o powadze i znaczeniu tej chwili, która może być decydująca dla historii obecnego i przyszłego pokolenia. Zacznijcie od nowa zbliżać się do siebie z zamiarem budowania nowego świata.” [podkreślenie – L.M.]

Papież udzielił Komunii św. siostrze Łucji, którą zaraz po skończonej Mszy św. podprowadzono do niego. Wyciągnął ku niej ramiona, lecz siostra Łucja uklękła przed nim, ucałowała pierścień i trzęsącymi z wrażenia rękami z trudnością otworzyła pudełeczko, z którego wyjęła wyhaftowany przez siebie Pallium – swój osobisty dar dla Papieża. Wtedy siostra Łucja poprosiła o rozmowę: „Chcę rozmawiać z [Waszą Świątobliwością] na osobności”. Całe zdarzenie było obserwowane przez milion zgromadzonych i, jak wspomina ojciec Almeida, tłumacz Papieża: „Papież siedział, a siostra Łucja klęczała przed nim. Wszystko wydarzyło się nieoczekiwanie, w miejscu publicznym i każdy [z otoczenia Papieża] mógł słyszeć ją, zatem nie ma w tym żadnej tajemnicy.” Paweł VI patrząc na siostrę Łucję bez słowa uśmiechał się, jak gdyby nie reagował albo nie słuchał. Siostra Łucja kilkakrotnie powtórzyła swą prośbę spotkania się z Papieżem – bez skutku, aż wreszcie Papież odrzekł: „Widzisz, że nie jest teraz odpowiednia pora. Poza tym, jeśli chcesz coś mi przekazać, powiedz to swojemu biskupowi. On będzie tym, który będzie komunikował się ze mną. Zawierz i bądź wierna swojemu biskupowi.” Słysząc taką odpowiedź, siostra Łucja natychmiast wstała. Wstał też Papież. Tłumy domagały się zobaczenia Siostry, skandując: „Lucia, Lucia, Lucia„. Wtedy biskup Paul Hnilica podprowadził Siostrę Łucję na podium, gdzie stojąc obok Papieża, pokazana została całemu światu. Siostra płakała. Jak celnie opisał to wydarzenie Abbé de Nantes: „Pod obstrzałem soczewek telewizyjnych [kamer] i setek aparatów fotograficznych […] [Siostra] płakała. Płakała nie nad sobą, ale nad nami – bądźmy pewni tego. Niebo płacze wraz z Powiernikiem Błogosławionej Maryi Dziewicy, bowiem Maryja została odrzucona”.

Po tym zdarzeniu, siostra Łucja wróciła z powrotem do klasztoru w Coimbra (z którego przybyła do Fatimy po raz pierwszy od 21 lat), gdyż nie było jej dane spotkanie z Papieżem. Papież po raz kolejny odmówił wysłuchania Świadka Maryjnego, po raz kolejny odrzucił żądania Fatimskie, po raz kolejny sprzeniewierzył się samej Matce Bożej.

Resztę dnia wizyty w Portugalii Paweł VI odpoczywał, po czym udzielił krótkich audiencji przedstawicielom dyplomatycznym i Episkopatowi Portugalskiemu. Zaarażowane zostaje też niecałe 10-minutowe, nieoficjalne spotkanie z Prezydentem Salazarem, który zrażony zrobieniem z siostry Łucji maskotki dla tłumów[62], zaraz po Mszy św. chciał wracać do Lizbony, lecz przekonany został przez ministrów do spotkania.

Trzeba w tym miejscu przypomnieć, że siostra Łucja nie chciała spotkać się z Papieżem, wiedząc z pewnością – bowiem świadczyły o tym wszystkie dotychczasowe ruchy pontyfikatu – że spotkanie będzie bezowocne. Na samą wieść o tym, siostra Łucja przez wiele dni zawzięcie odmawiała wyrażenia zgody na udanie się na to spotkanie. Dopiero podczas rozmowy telefonicznej z nuncjuszem papieskim otrzymała nie tylko żądanie stawienia się, ale powiedziano jej, że nie wykonanie tego nakazu byłoby grzesznym nieposłuszeństwem wobec Ojca Świętego. Kanonik Barthas dodaje, że „Gdyby byłoby to tylko życzenie Ojca Świętego, a nie nakaz, Siostra wolałaby pozostać w klasztorze”.[63]

Intencje wizyty w Fatimie były zakreślone wizjami Pawła VI: „braterstwem pomiędzy narodami”, zawierzeniem w ‘mądrość Człowieka’ i szukaniem rozwiązań pokojowych w wyniku negocjacji. Fatima stała się tylko podium, odskocznią, gdzie dużym tłumom mógł przekazać swoje idee. To, co wypowiedziane zostało przez Papieża w Fatimie, mogłoby z powodzeniem stanowić przemówienie pierwszego-lepszego niekatolickiego przywódcy religijnego. Brak było zarówno wykładni katolickiej, jak i jakiegokolwiek odniesienia do Przesłania Fatimskiego: modernistyczny umysł Pawła VI nie pozwalał na wspominanie takich niebezpieczeństw jak: Piekło, komunistyczne ‘Błędy Rosji’ – które w tym czasie z wielkim natężeniem rozprzestrzeniały się po świecie wywołując na wszystkich kontynentach rewolucyjne i krwawe zmiany – czy wołanie o nawrócenie, odmawianie różańca, pokutę.

Papież Paweł VI podczas wizyty w Fatimie nie tylko ‘nie znalazł czasu’ na wstąpienie do samego serca Fatimy: sanktuarium Capelinha, które było zaledwie kilkaset metrów od miejsca odprawianej Mszy, ale nie odmówił nawet ani jednego ‘Zdrowaś Mario’!

[…]

Fragment tekstu, który ukazał się w piśmie BIBUŁA w maju 2005 roku – całość tutaj

 


 

Skip to content