Aktualizacja strony została wstrzymana

Polska poparła atak USA na bazę syryjskich sił powietrznych

Prezydent Andrzej Duda i przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych wyrazili pełne poparcie dla operacji przeprowadzonej przez Stany Zjednoczone w Syrii. W opublikowanych oświadczeniach podkreślili, że akcja Amerykanów, to „właściwa odpowiedź na barbarzyński atak z użyciem broni chemicznej”, o który oskarżony jest prezydent Baszar al-Assad. Zaapelowali również o większe zaangażowanie społeczności międzynarodowej w przywrócenie pokoju.

Andrzej Duda podkreślił, że „Polska z całą mocą potępia zbrodnie popełnione na cywilach” i zagwarantował wsparcie dla administracji USA w prowadzonych działaniach na terenie Syrii. Prezydent zaznaczył, że w ten sposób polskie państwo wyraża swoją solidarność z ofiarami wojny domowej.

MSZ uważa, iż reakcja Donalda Trumpa na zbrodnię z użyciem broni chemicznej stanowi „silny i wyraźny sygnał”, że tego typu działania „nie będą tolerowane”. Polska dyplomacja zadeklarowała podjęcie dalszych wysiłków na arenie międzynarodowej w celu „całkowitej eliminacji broni chemicznej”.

„Apelujemy do stron konfliktu o powstrzymanie się od działań, które prowadzić będą do dalszej eskalacji napięć i wzywamy do kontynuowania rozmów pod egidą ONZ, prowadzących do rozwiązania konfliktu za pomocą środków politycznych. Tylko wspólne działania społeczności międzynarodowej na płaszczyźnie politycznej oraz w ramach Globalnej Koalicji do walki z Daesh mogą doprowadzić do trwałego pokoju i stabilności w regionie” – czytamy w komunikacie.

Źródło: rp.pl

TK

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (07 kwietnia 2017)

 


 

Winnicki dla Kresów.pl: polski rząd powinien zachować powściągliwość ws. Syrii, a nie popierać atak USA

– Polski rząd powinien zachować daleko idącą powściągliwość, a nie udowadniać, że po raz kolejny jest w stanie żyrować każdą akcję zbrojną Amerykanów na świecie – mówi Kresom.pl poseł Robert Winnicki, lider Ruchu Narodowego.

W rozmowie z Kresami.pl poseł Ruchu Narodowego Robert Winnicki podkreśla, że zdecydowanie krytycznie ocenia poparcie dla amerykańskiego ataku w Syrii ze strony przedstawicieli polskich władz. W tym przez prezydenta Andrzeja Dudęczy szefa MON Antoniego Macierewicza, którzy wyrazili „pełne poparcie” po ataku rakietowym na bazę lotniczą w al-Szajran.

– Po pierwsze, ustalenie sprawców i wskazanie syryjskiej armii rządowej jako winnej ataku chemicznego w Chan Szajchun wydaje się wątpliwe. Nie mam stuprocentowego przekonania – podobnie jak polscy eksperci ds. bliskowschodnich, których czytam, mam wiele wątpliwości –mówi Winnicki. Zwraca uwagę, że wina syryjskiej strony rządowej została bardzo szybko, wręcz błyskawicznie ogłoszona.

– Do tego, gdy tylko Amerykanie zapowiedzieli, że będą na ataki chemiczne odpowiadać jakąś pełnoskalową kampanią, ze strony rebeliantów, przeciwników Assada pojawiły się od razu tego typu informacje –zauważa lider Ruchu Narodowego.

– Nie chcę twierdzić, że to wszystko jest „ustawką”, bo nie mam ku temu pełnych danych. Jednak nie wykluczam takiej możliwości, iż cała ta sytuacja mogła po prostu zostać ustawiona. Stąd, ten pośpiech ze strony polskich władz jest nieuzasadniony –dodaje.

Winnicki przypomina również, że w przypadku Syrii mamy do czynienia z wojną domową, wspieraną przez zewnętrzne ośrodki: – Z jednej strony mamy legalnie działający rząd, a z drugiej – różne ugrupowania de facto dżihadystowskie, w mniejszym lub większym stopniu islamistyczne.

– Polska nie powinna wspierać na arenie międzynarodowej różnych kroków, które zmierzają do tego, żeby mocarstwa mogły w tak łatwy sposób naruszać suwerenność innych państw. Po prostu nie należy takich rzeczy robić. Polska powinna stać na straży suwerenności poszczególnych państw. Zwłaszcza wobec siły mocarstw. Myślę, że w Polsce nikomu nie trzeba tłumaczyć, dlaczego akurat my powinniśmy stać na straży pryncypialnie pojmowanej suwerenności, a nie uzasadniać konieczność interwencji i rozwiązań siłowych ze strony mocarstw –zaznacza poseł.

Przeczytaj również:

– Nie mam do końca przekonania, czy z użytą w Syrii bronią chemiczną nie jest tak, jak z bronią masowego rażenia, którą miał posiadać Saddam Husajn. Co miało być bezpośrednim powodem do interwencji zbrojnej w Iraku. Koniec końców okazało się, że żadnej takiej broni Husajn nie posiadał i nigdy nie zostało to udowodnione. Dlatego mądrzej i roztropniej byłoby zachować w tej sprawie daleko posunięta powściągliwość. Ponieważ tutaj mocarstwa, również USA, które aktualnie rozmawiają z Chinami, grają swoją grę. Nie jestem też do końca przekonany, czy atak na bazę lotniczą w Syrii nie był pewną demonstracją siły ze strony Donalda Trumpa, co miało wywrzeć wrażenie na przywódcy Chin Xi Jinpingu, z którym akurat spotykał się w tym czasiezwraca uwagę Winnicki.

– Dlatego uważam, że polski rząd powinien zachować daleko idącą powściągliwość, a nie udowadniać, że po raz kolejny jest w stanie żyrować każdą akcję zbrojną Amerykanów na świecie –podsumowuje poseł Winnicki.

Kresy.pl / Marek Trojan

Za: Kresy.pl (8 kwietnia 2017)

 


 

KOMENTARZ BIBUŁY: Cały ten barbarzyński atak, o który „oskarżony jest prezydent Baszar al-Assad” pachnie z daleka wielką prowokacją urządzoną przez Stany Zjednoczone wespół z Izraelem, bo są to właśnie te dwie siły, które z tego ataku odnoszą konkretny polityczny sukces. Natomiast najbardziej logiczne i wiarygodne są słowa prezydenta Assada, który oskarża Izrael o wspieranie rebeliantów w broń chemiczną, a m.in. Francję o wieloletni udział w rozwijanie broni masowego rażenia. „Syryjski delegat oskarżył także Francję o współpracę z Izraelem w zakresie rozwijania przez dziesięciolecia broni nuklearnej i uzbrajanie grup terrorystycznych w broń toksyczną.” Na zdrowy rozum użycie broni chemicznej przez przywódcę Syrii, w momencie, gdy „cały świat nienawidzi Assada” i tylko czeka na najmniejsze jego potknięcie, a które to zastosowanie tejże broni nie może przynieść jakiejkolwiek korzyści militarnej, byłoby szaleństwem i samobójstwem, na które tylko prowokator mógłby się zdecydować. Prowokator, lecz nie Baszar al-Assad.

Wygląda na to, że poprzez amerykański atak, mamy do czynienia z przełomowym momentem wojny w Syrii, kiedy to Stany Zjednoczone mając pretekst i „poparcie świata” usunie Assada, nawet pomimo interwencji rosyjskiej. Syria stanie się kolejnym Irakiem, na którego teren wejdą „siły pokojowe” (oczywiście z polskim dumnym kontyngentem), a w odpowiednim momencie przejmą kontrolę siły izraelskie, ustanawiając tam przyczółki do oblężenia największego swego wroga – Iranu. Bo wojna w Syrii to tylko kolejna potyczka w drodze do unieszkodliwienia największego wroga Izraela.

A prezydent Andrzej Duda, wraz z przedstawicielami MSZ-tu, prowadzonego przez wielce nieudolnego ministra, włączył się w tą syjonistyczną narrację i to bez posiadania jakichkolwiek dowodów, bez sprawdzenia faktów – które najprawdopodobnie wyjdą częściowo na światło dziennie za jakieś 15 lat, tak jak prowokacja i fałszywe oskarżenia o „stosowanie broni masowego rażenia” przez Saddama Hussejna przed napadem wojsk amerykańsko-koalicyjnych na Irak. Czy prezydent Andrzej Duda za każdym razem musi śpiewać w jidisz?

 


 

Skip to content