Aktualizacja strony została wstrzymana

Miękkie stanowisko Watykanu: potępienie prac dysydenckiego teologa bez zakazu dalszego nauczania

Kongregacja Nauki Wiary w pierwszej tego typu decyzji od początku pontyfikatu Benedykta XVI oficjalnie potępiła prace dysydenckiego teologa ojca Jon Sobrino, SJ. Wydana przez Watykan 14 marca br. „Notyfikacja” czyli nota wyjaśniająca potępia niektóre prace znanego hiszpańskiego jezuity za „znaczące odstępstwa od Wiary Kościoła” i uznaje je za „błędne i niebezpieczne […] mogące przyczynić się do wyrządzenia szkody u wiernych”.

Sama decyzja nie wzbudza zdziwienia, gdyż o. Sobrino znany z promowania tzw. teologii wyzwolenia jest przypadkiem szczególnie niebezpiecznym i należało dokonać potępnienia jego prac dużo wcześniej, lecz zaskakuje w decyzji brak stanowczości i konsekwencji. W przeciwnieństwie do np. wydanej przeszło dwa lata temu a podpisanej przez ówczesnego kardynała Józefa Ratzingera decyzji potępiającej innego Jezuitę – o. Rogera Haight, któremu zabroniono wykładania na katolickich uczelniach – tym razem nie ma ani słowa o wycofaniu książek o. Sobrino z bibliotek seminaryjnych czy wezwaniu wiernych do nie sięgania po taką lekturę. Wręcz przeciwnie, użyto niebezpiecznych i ambiwalentnych określeń uważając, że wydane Oświadczenie ma za zadanie jedynie „zaoferować wiernym bezpieczne kryteria utworzone na bazie doktryny Kościoła.” Nie padają tak oczekiwane słowa zabraniające sięgania po niebezpieczną dla duszy i Wiary lekturę i nie wydano zakazu wykładania tej heretyckiej teologii (zob. także: Nota nt. o. Sobrino: komentarze konsultorów Kongregacji Nauki Wiary na stronie Radia Watykańskiego).

Tak miękkie stanowisko Kongregacji Nauki Wiary jest w sumie zaproszeniem innych dysydenckich teologów do kontynuowania swoich prac, gdyż nie spodziewając się już stanowczości ze strony Watykanu, mogą bezpiecznie wydawać swoje dysydenckie książki i dalej uczyć herezji w seminariach duchownych. Jest sygnałem ukazującym prawdziwe intencje obecnego Pontyfikatu: wprowadzać kosmetyczne zmiany, nawet wykorzystujące elementy Tradycji, lecz jednocześnie nie prowadzić walki ze zgubnym modernizmem i jego „wolnością słowa” nawet w obszarze teologii.

 

Skip to content